Nabrzmiewa sytuacja w kolejce w Koroszczynie

Terminal w Koroszczynie jest nadal niedrożny z powodu tirów omijających kolejkę. Część przewoźników jest zdeterminowana walczyć z łapownictwem, szuka pomocy u organów państwa.

Publikacja: 16.04.2024 20:26

Nabrzmiewa sytuacja w kolejce w Koroszczynie

Foto: Robert Przybylski

W Siedlcach odbędzie się 17 kwietnia o 18.00 spotkanie przewoźników, którzy mają dość objeżdżania kolejki tirów stojących do terminalu w Koroszczynie. – Zainicjowałem spotkanie przewoźników z rejonów przygranicznych, z Koroszczyna, Białej Podlaskiej. Zapraszam do zajazdu „Europa”. Sytuacja jest dramatyczna, w nocy dzieją się dantejskie sceny, a władze wojewódzkie nie działają, policja nie radzi sobie na krótkim odcinku i nie jest w stanie upilnować kolejki – wyjaśnia przewoźnik z Siedlec Waldemar Jaszczur. 

Dobry interes

Jeden z przewoźników denerwuje się, że jego samochód stał 2 tygodnie czekając na wjazd na terminal w Koroszczynie. – Nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, nikogo to nie interesuje. Policja mówi, że to nie jej sprawa, podobnie celnicy i Straż Graniczna. Celnicy dziennie odprawiają po 300 samochodów, z czego co najmniej 150 nie stała w kolejce – anonimowo wypowiada się przedsiębiorca. 

Czytaj więcej

Na granicy z Ukrainą jedno małe przejście odblokowane

Wskazuje, że przewozy na Białoruś to spore pieniądze. – Kurs na Białoruś to 2-2,5 tys. euro, więc jest czym się „dzielić”. Policja mówi, że kierowcy dostają po 300 euro za kurs, a jeśli uda im się zrobić w tygodniu czwarty, dostają 400 euro – informuje przewoźnik. 

Na wyjazd z Białorusi do Polski kierowcy czekają 2 dni. 

Policja tłumaczy, że „każdego dnia przez całą dobę do służby w rejon kolejki kierowanych jest kilkudziesięciu policjantów, którzy czuwają nad bezpieczeństwem i porządkiem. Działania te są na tyle szeroko zakrojone, że wymagają one wsparcia ze strony policjantów z jednostek Policji z terenu całego kraju.” 

Od 22 marca, gdy na granicy po wejściu kolejnego pakietu sankcji zaczęły obowiązywać dodatkowe dokumenty, liczba odprawianych ciężarówek zmalała do 200-250 na zmianę, gdy wcześniej dochodziło do 800-900 aut na zmianę. 

Tymczasem „Lubelski Urząd Wojewódzki nie posiada wiedzy dotyczącej objeżdżania kolejki samochodów ciężarowych oczekujących na przekroczenie granicy w Koroszczynie. Kolejkę na DK2 patrolują funkcjonariusze policji z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej oraz funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie” wyjaśnia urząd w liście do redakcji Rzeczpospolitej. 

Czytaj więcej

Przewoźnicy apelują o zmniejszenie kosztów pracy

Celnicy kontrolują ładunki

Biuro rzecznika Izby Administracji Skarbowej w Lublinie przypomina, że przejście graniczne Kukuryki-Kozłowicze (terminal w Koroszczynie) jest jedynym czynnym przejściem dla ruchu pojazdów ciężarowych na całym odcinku granicy polsko-białoruskiej (od listopada 2021 roku zamknięte jest przejście graniczne z Białorusią w Kuźnicy, a od lutego 2023 roku – przejście w Bobrownikach). IAS tłumaczy, że ta sytuacja powoduje czasowe spiętrzenia ruchu towarowego przed przejściem w Kukurykach. 

IAS przypomina, że „z zakazu wyłączane są pojazdy, które już stoją w kolejce do przejścia granicznego – te sukcesywnie podjeżdżają do odprawy. Niewykluczone zatem, że część kierowców woli dojechać do kolejki, niż oczekiwać w godzinach obowiązującego zakazu np. na okolicznych parkingach.”

Zarazem celnicy podkreślają, że ich rolą jest „dbałość o to, by nie były łamane sankcje nałożone na Rosję i Białoruś. Takie kontrole obejmują m.in. skrupulatną weryfikację i kontrolę dokumentów towarzyszących transportom, sprawdzanie stanu faktycznego zgłoszenia z obowiązującymi przepisami i załącznikami do rozporządzeń w zakresie towarów sankcyjnych, sprawdzanie czy w dokumentach nie figurują towary lub podmioty objęte sankcjami. Jeżeli zachodzą przesłanki – przeprowadzane są fizyczne kontrole towarów.”

Dlatego też „mniej pojazdów ciężarowych przekracza granicę w Kukurykach niż wynoszą możliwości przepustowe tego przejścia granicznego.”

W Siedlcach odbędzie się 17 kwietnia o 18.00 spotkanie przewoźników, którzy mają dość objeżdżania kolejki tirów stojących do terminalu w Koroszczynie. – Zainicjowałem spotkanie przewoźników z rejonów przygranicznych, z Koroszczyna, Białej Podlaskiej. Zapraszam do zajazdu „Europa”. Sytuacja jest dramatyczna, w nocy dzieją się dantejskie sceny, a władze wojewódzkie nie działają, policja nie radzi sobie na krótkim odcinku i nie jest w stanie upilnować kolejki – wyjaśnia przewoźnik z Siedlec Waldemar Jaszczur. 

Pozostało 87% artykułu
Drogowy
Spadek sprzedaży naczep uderzył w Wielton
Drogowy
Firmy transportowe coraz częściej trafiają do restrukturyzacji
Drogowy
Zaczyna brakować ciężarówek na rynku transportowym
Drogowy
Czy będą subwencje na wymianę tachografów?
Drogowy
Znów blokowana jest granica z Ukrainą
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?