Joanna Porath: Potrzebne zmiany celne i podatkowe w związku z CPK

Jeśli chcemy, by CPK miał szanse powodzenia, potrzebujemy zmian w prawie celno-podatkowym. Bez nich nie mamy szans, by konkurować z krajami Europy Zachodniej.

Publikacja: 16.02.2024 22:00

Tak ma wyglądać Centralny Port Komunikacyjny

Tak ma wyglądać Centralny Port Komunikacyjny

Foto: CPK/ materiały prasowe

CPK ma stać się centrum logistycznym dla całej Europy Środkowo-Wschodniej. W przypadku hubu lotniczo-kolejowego potoki ładunkowe będą pochodziły głównie z Dalekiego Wschodu oraz Ameryki Północnej. Żeby obsłużyć tego typu cargo, czyli z tzw. kraju trzeciego, trzeba mieć do tego instrumenty pod kątem prawa celno-podatkowego. Tymczasem Polska nie jest do tego przygotowana, a obowiązujące przepisy nie są konkurencyjne w stosunku do fiskalnych i cyfrowych rozwiązań, jakie mają inne europejskie kraje. 

Odprawa fiskalna, VAT rozliczany w deklaracji podatkowej 

Po pierwsze w polskim systemie prawnym brakuje narzędzi, by sprawnie i z ograniczeniem odpowiedzialności przedstawiciela - w tym przypadku agencji celnej, przeprowadzić odprawę fiskalną, jaką stosuje się na największych europejskich lotniskach. 

Czytaj więcej

Rosyjskie wpływy a upadłość polskiego terminala kolejowego na granicy z Białorusią

W krajach zachodnich, np. w Niemczech czy Holandii, gdy odbiorca ładunku pochodzi z Unii Europejskiej, posiada aktywny europejski numer podatkowy, a towar ma opuścić terytorium danego kraju członkowskiego, do którego został dostarczony transportem lotniczym, można zastosować odprawę fiskalną. Polega ona na tym, że w momencie odprawy celnej w procedurze dopuszczenia do obrotu, klient rozlicza tylko cło do kraju członkowskiego, do którego ten towar przylatuje i w którym przeprowadzana jest odprawa celna. Należności podatkowe (VAT) z tytułu importu rozlicza w swojej deklaracji podatkowej. Nie jest on więc rozliczany fizycznie, w gotówce. Natomiast w Polsce standardowo rozlicza się VAT w momencie odprawy - na konto Krajowej Administracji Skarbowej lub na konto agencji, która przedpłaca go w organach celno - skarbowych ze swojej gwarancji celnej.

Odprawa fiskalna jaka obowiązuje np. w Niemczech czy Holandii niesie podobne skutki do procedury z zastosowaniem Art. 33a Ustawy o podatku od towarów i usług w Polsce, która dopuszcza odroczone rozliczenie podatku z tytułu importu w deklaracji podatkowej za dany miesiąc. Tyle tylko, że wymaga ona wielu pozwoleń, weryfikacji, zgody od naczelnika urzędu celno-skarbowego, więc jest nie tylko bardziej czasochłonna, ale też bardziej skomplikowana. 

Czytaj więcej

Reforma Unijnego Kodeksu Celnego

Osobną kwestią są obowiązujące obecnie stawki VAT. Klient importując towar np. w Niemczech płaci 19 proc. podatku VAT, w Holandii 21 proc., w Polsce – 23 proc. Obserwując zachowania importerów na rynku UE, raczej mało realne jest, że wybiorą nasz kraj. Ponosiliby z tego tytułu wyższe koszty, a ich cash flow nie byłby na tyle optymalny, jak ma to miejsce w krajach Europy Zachodniej. 

Odpowiedzialność za dług celny 

Po drugie – w Polsce brakuje konkurencyjnych przepisów, gdy obiorcami towaru w Polsce będą firmy spoza Unii, które mają w naszym kraju adres i przedstawicielstwo podatkowe, ale nie posiadają numeru VAT i siedziby na terenie UE. W takiej sytuacji to agencje celne lub reprezentanci podatkowi występują w ich imieniu przed urzędem celno-skarbowym (tzw. odprawa w upoważnieniu pośrednim). W ustawie o podatku od towarów i usług mamy tzw. odpowiedzialność subsydiarną, co oznacza, że zarówno agencja jak i importer są odpowiedzialni za dług celny, czyli za cło i VAT, które ciążą na tym towarze. W cargo mamy przede wszystkim ładunki e-commerce, czyli niewielkie, np. w jednej lotniczej przesyłce może być ok. 3 tys. odbiorców. Kto w takiej sytuacji weźmie na siebie dług celny? To ogromne ryzyko. Potrzeba rozwiązań systemowych, które chroniłyby i zabezpieczałby interesy polskich agencji celnych. Polska ordynacja podatkowa połączyła odpowiedzialność pośrednią (subsydiarną) z uproszczeniami celnymi, co skutkuje tym, że stosując uproszczenia celne w Polsce – w tym uproszczone zastosowanie art. 33a przedsiębiorca i agencja wspólnie odpowiadają za nierozliczony dług celny, a więc podatek VAT z tytułu importu. W krajach zachodnich najczęściej ma zastosowanie upoważnienie bezpośrednie – jako najbezpieczniejsza forma zabezpieczenia się przed obowiązkami wynikającymi z reprezentacji.

Kolejną procedurą, która blokuje hub lotniczo-kolejowy w Polsce jest fakt, że klient musi być zarejestrowany na platformie PUESC. To system teleinformatyczny, który umożliwia wymianę informacji drogą elektroniczną między organami celno - skarbowymi a klientami. Procedura jest czasochłonna, w przypadku zagranicznych importerów zwykle potrzebują oni pomocy, by zarejestrować się na platformie. To kolejny przykład, który pokazuje, że brakuje uproszczonych i szybszych procedur, które zachęciłyby zagranicznych importerów do odprawiania się w Polsce, pomimo obowiązujących na poziomie UE przepisów Unijnego Kodeksu Celnego, które stanowią o systemach teleinformatycznych i sposobach reprezentacji przedsiębiorców przed organami celnymi. 

Czytaj więcej

W e-handlu wraca optymizm, powstają nowe magazyny

Bez zmiany prawa nie przyciągniemy importerów 

Po trzecie - czynności kontrolne. Jeśli hub w Polsce będzie pierwszym urzędem celnym wejścia na teren UE (np. dla towarów z Dalekiego Wschodu czy Ameryki Północnej), to towary muszą przejść wszystkie kontrole administracyjne, które obowiązują w naszym kraju, m.in. weterynaryjną, sanepidu, fitosanitarną. Procedury są często bardzo szczegółowe i wymagają czasu, bo np. trzeba złożyć oryginał wniosku, że dany pracownik agencji celnej jest upoważniony do reprezentacji firmy przed weterynarzem i dopiero wtedy może on być rozpatrywany. 

Podejmowano działania, by utworzyć tzw. Single Window w zakresie jednego systemu inspekcji kontrolnych w Polsce, ale na razie nie powiodły się. Tymczasem, jeśli ktoś korzysta z hubu we Frankfurcie nad Menem, to procedura jest dużo prostsza. Skupienie wszystkich fitosanitarnych i weterynaryjnych wymogów w ramach jednego urzędu kontrolnego, jak ma to miejsce w Niemczech powoduje, że mamy jedną instytucję, do której zgłaszamy wniosek o kontrolę - a nie kilka, jak ma to miejsce w Polsce. Poza tym w Niemczech nie ma takiej instytucji jak sanepid, zatem w naszym kraju niektóre typy towarów przechodzą o jedną kontrolę więcej. 

Czytaj więcej

KPO to także nowe podatki dla zmotoryzowanych i transportu

Brakuje w naszym kraju digitalizacji i integracji systemu, przez co nie jesteśmy konkurencyjni w stosunku do krajów z zachodniej Europy. Jeśli chcemy myśleć o hubie lotniczo-kolejowym to powinniśmy zacząć od przygotowań do prawno-celnej jego obsługi. Możemy zbudować ogromne lotnisko i kolej szybkich prędkości, a i tak nie przyciągniemy importerów właśnie ze względu na utrudnienia formalne. Na pewno potrzebne są też szerokie konsultacje ze światową organizacją IATA, czyli Międzynarodowym Zrzeszeniem Przewoźników Powietrznych oraz niezależnymi ekspertami rynku lotniczego, którzy badają potoki ładunkowe i pokazują najlepsze kierunki rozwoju.   

O autorce

Joanna Porath

Właścicielka agencji celnej AC Porath. Jest członkinią Women's International Shipping & Trading Association (WISTA) – organizacji wspierającej kobiety w branży transportu morskiego. 


CPK ma stać się centrum logistycznym dla całej Europy Środkowo-Wschodniej. W przypadku hubu lotniczo-kolejowego potoki ładunkowe będą pochodziły głównie z Dalekiego Wschodu oraz Ameryki Północnej. Żeby obsłużyć tego typu cargo, czyli z tzw. kraju trzeciego, trzeba mieć do tego instrumenty pod kątem prawa celno-podatkowego. Tymczasem Polska nie jest do tego przygotowana, a obowiązujące przepisy nie są konkurencyjne w stosunku do fiskalnych i cyfrowych rozwiązań, jakie mają inne europejskie kraje. 

Pozostało 94% artykułu
Krajowe
Elektroniczna kontrola zezwoleń od lipca
Krajowe
Rząd pracuje nad zmianą statusu inspektorów transportu drogowego
Krajowe
Miliardy euro dla polskich firm transportowych
Krajowe
Trwa cichy protest inspektorów
Krajowe
Strata samochodu po dobrym piwku