Koronawirus zmorą doręczycieli przesyłek w Stanach

Publikacja: 26.03.2020 13:45

Koronawirus zmorą doręczycieli przesyłek w Stanach

Foto: logistyka.rp.pl

Kurierzy dostarczający przesyłki są na pierwszej linii frontu.

Joseph Alvarado miał jednego dnia 153 przystanki podczas rozwożenia po Orange County w Kalifornii 225 przesyłek Amazona, nie liczył kontaktów swych rąk z furgonetką, przesyłkami, furtkami i klamkami drzwi domów klientów

W warunkach światowej pandemii wirusa tacy doręczyciele jak Alvarado są na pierwszej linii frontu dostarczając zakupy żywności i innych podstawowych artykułów milionom ludzi, którzy nie opuszczają domów po zaleceniach lub nakazach władz swych krajów. W odróżnieniu od tradycyjnych pracowników działających w nadzwyczajnych warunkach ci doręczyciele nie mają środków ochrony albo niewielkie, nie mówiąc o bezpieczeństwie zachowania pracy.

Furgonetka Alvarado nie była dezynfekowana przed i po jego 10-godzinnej pracy, podobnie jak skrzynki z przesyłkami. Pracodawca nie dał mu rękawiczek ani masek, nie zawsze pamiętał o środkach do odkażania dłoni. Dla firmy liczyło się tylko szybkie rozwiezienie jak największej liczby przesyłek, kierowcy nie mieli praktycznie czasu na porządne umycie rąk.

Czytaj więcej w: http://Wirus zniechęcił do Alibaby

– Jesteśmy najbardziej narażeni — mówi 38-letni Alvarado, który rozwozi przesyłki Amazona od 3 lat. — Wydawałoby się, że taka firma jak Amazon, bogata, dobrze działającą, niczym nie zagrożona powinna pomyśleć o pracownikach. Zasadniczo to on nie pracuje w Amazonie tylko w Pacific Keys Logistics, jednej z setek firm rywalizujących o intratne umowy na dostawy z największą na świecie siecią e-handlu.

Kontrahenci dla zachowania pracy muszą spełniać wyśrubowane normy wydajności Amazona, które zmuszają do dużej kontroli kosztów. Często dostawy tych przesyłek jest ich jedyną działalnością. Takie umowy o zatrudnianiu chronią Amazona i inne firmy od odpowiedzialności za koszty służby zdrowia i innych świadczeń. Ten model biznesowy, stosowany przez firmy doręczycielskie Instacart, Shipt i Postmates, zyskał popularność wśród inwestorów, pozwalając firmom unikać konkretnych kosztów, napraw pojazdów czy odszkodowań za wypadki.

Kontraktowi kierowcy rozwożący w Stanach przesyłki Amazona otrzymują za godzinę pracy od 15 dolarów w górę — poinformowała Reutera sieć, która wymaga od nich ubezpieczenia zdrowotnego, ale nie sprecyzowała, czy pokrywa tego koszt i w jakim zakresie. Niektórzy kierowcy zrezygnowali z tego, bo nie stać ich na kupno ubezpieczenia z własnej kieszeni. Amazon twierdzi, że wymaga od kontrahentów przyznawania kierowcom płatnego czasu wolnego, ale znów nie wyjaśnił, czy dotyczy to gwarancji zasiłku chorobowego. Program Amazon Flex zobowiązuje niezależnych kontrahentów do przestrzegania czasu dostaw żywności lub innych przesyłek pod drzwi klientów.

Amazon mówi, że podejmuje „ekstremalne środki’ ochrony wszystkich pracowników, także zatrudnianych kierowców: „potrójne dogłębne sprzątanie, zakup dostępnych materiałów ochronnych i zmianę procedur dla zapewnienia bezpiecznych odstępów w naszych budynkach”. Sieć dostarcza firmom kontrahenckim środki odkażające dłonie i ściereczki, by kierowcy mogli przecierać pojazdy. Przyznała jednak po skargach kierowców, że w niektórych miejscach „mogły wystąpić przejściowe braki”.

Czytaj więcej w: Miliardowe przychody kurierów

Firmy doręczycielskie działające na aplikacje, współpracujące z dużymi sieciami handlowymi: Walmart, Kroger czy Target (właściciel Shipt, Instacart) nie płacą zasiłków chorobowych kierowcom, ale będą pomagać finansowo przez 2 tygodnie osobom z wirusem COVID-19 albo skierowanym na kwarantannę. Reuter przepytał kilkunastu kierowców pracujących dla Amazona, Instacart, Postmates, Uber Eats i innych. Wielu z nich uważa, że firmy nie zapewniają właściwej ochrony czy wsparcia w związku z ryzykiem ich pracy. Dotykanie bram, klamek drzwi naraża na kontakt, same środki odkażania dłoni nie wystarczą — uważa epidemiolog Suzanne Judd z Uniwersytetu Alabamskiego w Birmingham.

Mimo ryzyka wielu kierowców nie może przestać pracować, choć informacje są coraz gorsze, a władze zalecają zostawanie w domu. Wraz z pogłębianiem się kryzysu Amazan ogłosił plan zatrudnienia 100 tys. ludzi, by uporać się z rosnącym popytem.; łatwo znajdzie chętnych do pracy, bo wielu ludzi straciło ją w sektorze gastronomii. Z powodu pandemii sieć podwyższyła pracownikom magazynów i kierowcom stawkę godzinową o 2 dolary, ale tylko do końca kwietnia.

Po wybuchu pandemii Amazon zapowiedział odłożenie 25 mln dolarów na zasiłki dla kierowców, u których stwierdzono koronawirusa albo skierowano ich na kwarantannę. Kilka firm doręczycielskich obiecało to samo, ale warunki dostania takiej pomocy sa bardzo trudne. Jonathan Perales (25) jeżdżący dla Ubera i Postmates w Teksasie przewiózł chorego pasażera i nabawił się objawów choroby, w szpitalu powiedziano mu, że to COVID-19, ale nie zrobiono mu testu, bo zabrakło. Kiedy wystąpił do Ubera o zasiłek, firma kazała mu udowodnić, że ma wirusa albo że nakazano mu kwarantannę. Nie potrafił tego wykazać, bo szpital nie dał mu żadnego dokumentu, pracował dalej dla Postmates, a Uber zamknął mu konto, kierowca nie mógł zapłacić za motel, teraz mieszka w swym samochodzie. Uber nie chciał skomentować przypadku Peralesa, oświadczył jedynie, że bezpieczeństwo kierowców „jest zawsze naszym priorytetem”. Postmates odmówiła komentarza.

W warunkach światowej pandemii wirusa tacy doręczyciele jak Alvarado są na pierwszej linii frontu dostarczając zakupy żywności i innych podstawowych artykułów milionom ludzi, którzy nie opuszczają domów po zaleceniach lub nakazach władz swych krajów. W odróżnieniu od tradycyjnych pracowników działających w nadzwyczajnych warunkach ci doręczyciele nie mają środków ochrony albo niewielkie, nie mówiąc o bezpieczeństwie zachowania pracy.

Furgonetka Alvarado nie była dezynfekowana przed i po jego 10-godzinnej pracy, podobnie jak skrzynki z przesyłkami. Pracodawca nie dał mu rękawiczek ani masek, nie zawsze pamiętał o środkach do odkażania dłoni. Dla firmy liczyło się tylko szybkie rozwiezienie jak największej liczby przesyłek, kierowcy nie mieli praktycznie czasu na porządne umycie rąk.

Pozostało 85% artykułu
Ludzie i firmy
Etyka i zysk: jak odpowiedzialny biznes staje się nieodłączną częścią nowoczesnej strategii przedsiębiorstw
Ludzie i firmy
Efektywna sprzedaż wielokanałowa potrzebuje wsparcia profesjonalistów
Ludzie i firmy
Ponad 25 000 punktów DPD Pickup – DPD Polska tworzy największą sieć out-of-home w Polsce
Ludzie i firmy
Kto zostanie Człowiekiem Roku branży TSL?
Ludzie i firmy
Kobiety Nautiqus