Toyota Sora: Wodorowy autobus na Olimpiadę

Toyota unowocześnia swój hybrydowy autobus na prąd. Wprowadzona w 2018 r. Sora, napędzana przez wodorowe ogniwa paliwowe, będzie teraz wyposażona w najnowsze systemy bezpieczeństwa.

Publikacja: 18.08.2019 13:07

Toyota Sora: Wodorowy autobus na Olimpiadę

Foto: fot. Toyota

Z pozoru to typowy miejski autobus – długi na 10,5 metra i szeroki na 2,5 m. Na pokładzie mieści 78 pasażerów, z miejscami siedzącymi dla 22 z nich. Do skonstruowania napędu posłużyła jednostka zamontowana w osobowym modelu Mirai. O ile jednak w nowatorskim kompakcie wystarczył jeden silnik, tu oczywiście musiało ich być więcej. Dwa elektryczne silniki generują moc po 154 KM każdy.

CZYTAJ TAKŻE: Rośnie udział autobusów z „zielonym” napędem

Co to znaczy szybciej?

Miejski autobus ma teraz być też szybszy i przewozić więcej pasażerów. Choć sposób, w jaki to będzie robić, jest bardzo nowatorski. Nie chodzi bowiem ani o polepszenie osiągów, ani zwiększenie ilości miejsc. Te wartości pozostają bez zmian. Inżynierowie z Toyoty skupili się na usprawnieniu miejskiej logistyki. Japońska korporacja chwali się przede wszystkim wykorzystaniem systemów wspólnie nazwanych ITS (Intelligent Transport Systems – Systemy Inteligentnego Transportu).

""

fot. Toyota

logistyka.rp.pl

Wszystkie Sory będą połączone systemem, transmitującym na bieżąco dane o ruchu, światłach i pieszych. Dodatkowo, pojazd będzie wiedział, kiedy pojawi się najbliższe czerwone światło i odpowiednio do tego będzie zmniejszał prędkość. Jeżeli zaś będzie się poruszał jednocześnie cały konwój autobusów, prześlą one prośbę do operatora miejskiego systemu, by zielone światło paliło się przez czas przejazdu wszystkich pojazdów. Jeżeli już tak się zdarzy, że autobus będzie musiał czekać na czerwonym, monitor będzie informował kierowcę, ile czasu zostało jeszcze do zmiany świateł.

""

fot. Toyota

logistyka.rp.pl

Bardzo zatłoczone Tokio spodziewa się prawdziwego najazdu turystów podczas przyszłorocznych igrzysk. To potężne wyzwanie dla japońskiej komunikacji miejskiej, już dziś znanej ze stosowania np. upychaczy w metrze. Żeby jakoś usprawnić i uprzyjemnić proces przemieszczania się pojazdami komunikacji zbiorowej, Sora otrzymała kolejny system. Tym razem jest to monitorowanie wsiadających i wysiadających pasażerów. Ma to pozwolić na jednoczesny wyjazd z przystanku całego konwoju takich autobusów.

Z osobówek do autobusów

Unowocześniając elektronikę Sory, nie zapomniano też o tych urządzeniach, które mają poprawić bezpieczeństwo. Specjalny system ostrzegający o ruchu poprzecznym będzie się włączał, gdy kierowca będzie skręcał w lewo (w Japonii, podobnie jak w Anglii obowiązuje ruch lewostronny). W sytuacji awaryjnej, pasażerowie mogą przejąć częściową kontrolę nad pojazdem dzięki urządzeniu zwanemu EDSS (Emergency Driving Stop System). To tak naprawdę znany choćby z pociągów hamulec awaryjny, z tą jedną różnicą, że można go będzie uaktywnić tylko jeżeli elektroniczny mózg Sory wykryje, że autobus zaczął niespodziewanie zwalniać. Jak tłumaczą przedstawiciele Toyoty, chodzi o np. zasłabnięcie przepracowanego kierowcy. W takiej sytuacji zarówno wewnątrz, jak i na zewnętrz pojazdu zaczynają migać czerwone światła i włącza się klakson oraz kierunkowskazy. Dodatkowo puszczany jest z głośników specjalny, nagrany wcześniej komunikat informujący podróżnych o potrzebie użycia awaryjnego systemu.

""

fot. Toyota

logistyka.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Nowe Iveco S-Way: Cyfrowy, komfortowi i ekologiczny

Nawet jednak całkowicie zdrowy i przytomny kierowca będzie miał już coraz mniej do powiedzenia. Przyspieszanie pojazdu również będzie kontrolowane przez specjalny system. Wszystko po to, by zapewnić płynniejszą jazdę i większy komfort dla pasażerów. Z bardziej już konwencjonalnych dziś zdobyczy techniki, Sora otrzyma też aktywny tempomat oraz radar ostrzegający o możliwości kolizji. To już powoli staje się standardowym wyposażeniem zwykłych samochodów osobowych, więc najwyższa pora by trafiło też do znacznie przecież droższych i przewożących większą ilość ludzi autobusów.

Mała elektrownia tylko na wyspach

Wodorowy autobus ma służyć nie tylko do przewożenia pasażerów. W kraju regularnie nawiedzanym trzęsieniami ziemi często dochodzi do przerw w dostawach prądu. Dlatego Sora ma też służyć jako awaryjny generator, mogący dostarczyć energię dla poszkodowanych mieszkańców. Niestety nic nie wskazuje na to, żebyśmy mogli zobaczyć autobus poza Krajem Kwitnącej Wiśni. To pojazd stworzony specjalnie na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Obecnie jest przeznaczony wyłącznie na rynek japoński i koncern nie planuje sprzedawać go za granicą.

""

fot. Toyota

logistyka.rp.pl

Z pozoru to typowy miejski autobus – długi na 10,5 metra i szeroki na 2,5 m. Na pokładzie mieści 78 pasażerów, z miejscami siedzącymi dla 22 z nich. Do skonstruowania napędu posłużyła jednostka zamontowana w osobowym modelu Mirai. O ile jednak w nowatorskim kompakcie wystarczył jeden silnik, tu oczywiście musiało ich być więcej. Dwa elektryczne silniki generują moc po 154 KM każdy.

CZYTAJ TAKŻE: Rośnie udział autobusów z „zielonym” napędem

Pozostało 89% artykułu
Przewozy
Na drodze do zrównoważonego łańcucha dostaw
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Boom eksportowy polskiej żywności: czy trend będzie trwały?
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach