Reklama

Włodzimierz Czarzasty o działce pod CPK: Hipoteza - 380 mln zł do podziału

To nie są przypadki. Po prostu szukali, szukali, szukali i powiedzieli: mam. Nawet jak nam władzę zabiorą, to kasa zostanie - mówił wicemarszałek Sejmu, lider Nowej Lewicy, pytany o sprawę sprzedaży w ostatnich tygodniach rządów PiS działki przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa prywatnemu przedsiębiorcy. Przez działkę przebiegać ma linia kolei szybkiej prędkości łącząca Warszawę z powstającym Centralnym Portem Komunikacyjnym.

Publikacja: 31.10.2025 08:12

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica)

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica)

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Chodzi o opisaną przez Wirtualną Polskę sprawę sprzedaży działki położonej w pobliżu budowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego wiceprezesowi spółki Dawtona Piotrowi Wielgomasowi przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Zgodę na to wydało Ministerstwo Rolnictwa, na czele którego stał wówczas polityk PiS Robert Telus. Przez sprzedaną działkę ma przebiegać linia kolei dużej prędkości łączącej Warszawę z CPK. Wirtualna Polska podała, że sprzedana za 22,8 mln zł działka, dziś może być warta 400 mln zł.

Włodzimierz Czarzasty przedstawia hipotezę co do tego, jak wyglądała sprzedaż działki przez KOWR

Sprawą sprzedaży działki, która znajduje się w miejscowości Zabłotnia, zajęła się prokuratura. Po publikacji Wirtualnej Polski w tej sprawie PiS zawiesił w prawach członków partii Roberta Telusa i Rafała Romanowskiego – polityków, którzy pełnili funkcję ministra i wiceministra rolnictwa w czasie, gdy zapadały decyzje dotyczące sprzedaży działki.

Politycy PiS przekonują, że umowa notarialna w sprawie sprzedaży umożliwiała odkupienie działki, a sama działka nie miała strategicznego znaczenia dla budowy CPK. Oskarżają obecnie rządzących również o to, że przez niemal dwa lata nie zrobili wiele, by odzyskać działkę. 

Sprzedaż działki pod CPK

Sprzedaż działki pod CPK

Foto: PAP

Pytany o sprawę Czarzasty przedstawił „hipotezę”, jak mogła wyglądać cała sytuacja.

Reklama
Reklama

– Przychodzi gość umowny do tego Telusa i mówi tak: posłuchaj, w ramach tego CPK jest taki kawałek ziemi, 200 hektarów, CPK bez tego kawałka nie da sobie rady. Robimy tak: ja to kupię za 20 baniek, potem państwo będzie musiało to ode mnie odkupić, sprzedam to za 400, 380 jest do podziału. Czy się zdarzyło, czy nie, prokuratura do tego dojdzie – mówił. – Jak to mogło być inaczej? – pytał równocześnie. 

Pytany o słowa wiceprezesa Dawtony, który twierdzi, że nie wiedział, iż przez działkę będzie przebiegać linia kolejowa do CPK, Czarzasty odpowiedział: „Jemu się chyba wydawało, że ta działka jest w Budapeszcie”.

Czytaj więcej

Czy w sprawie Zbigniewa Ziobry Temida okaże się „miękiszonem”?

– Po prostu sobie kupił to pole. To nie są przypadki. Po prostu szukali, szukali, szukali i powiedzieli: mam, nawet jeśli nam władzę zabiorą, to kasa zostanie – dodał. – Nie dajcie się oszukiwać. Chciwość, poczucie bezkarności, arogancja, buta –mówił. 

Piotr Wielgomas zadeklarował, że chce spotkać się z przedstawicielem KOWR, by omówić kwestię odsprzedaży działki lub zamiany jej na inną działkę. 

Włodzimierz Czarzasty o Zbigniewie Ziobrze: Albo zostanie w Budapeszcie, albo wróci. Kiedyś wróci

Czarzastego zapytano też o byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, który przebywa obecnie na Węgrzech, gdzie spotkał się m.in. z premierem Viktorem Orbánem. Prokuratura Krajowa chce uchylenia immunitetu i aresztowania Ziobry, któremu zarzuca stanie na czele zorganizowanej grupy przestępczej wyprowadzającej pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. 

Reklama
Reklama

– Albo zostanie, albo wróci – mówił Czarzasty pytany o to, czy Ziobro, wzorem byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego nie poprosi o azyl w Budapeszcie. – Ale to jest takie bardzo krótkie myślenie. Nawet jeśli zostanie, to tam pozycja Orbána też słabnie. Kiedyś przyjdą wybory, zmieni się władza na demokratyczną i zareaguje ta władza tak, jak ma zareagować –dodał. 

Czytaj więcej

Zbigniew Ziobro może trafić do aresztu. Podejrzenie kierowania grupą przestępczą. „Nie ma świętych krów”

Według Czarzastego premier Węgier i członkowie jego rządu „mogą mieć w przyszłości podobne problemy, jak rząd Mateusza Morawieckiego”. 

– Ja właściwie już mam trochę dosyć dyskusji na temat tych wszystkich facetów, całego tego towarzystwa, które kradło, wyprowadzało pieniądze, było cwane, podglądało nas, gdy byliśmy w domu prywatnie, podsłuchiwało dziennikarzy. To jest bandyterka – mówił też Czarzasty. – Czy oni pojadą do tego Budapesztu, czy nie pojadą, kiedyś wrócą – dodał. 

Wicemarszałek Sejmu zwrócił też uwagę, że „właściwie całe kierownictwo resortu sprawiedliwości jest podejrzane o stworzenie grupy przestępczej”. – To jest po prostu tak niepoważne. Jeśli w Ministerstwie Sprawiedliwości mogą kraść, mogą przewalać i mogą rozdawać pieniądze, to te wszystkie inne ministerstwa, urzędnicy mówili: skoro im wolno, to może i nam wolno – dodał lider Nowej Lewicy. 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Polityka
PSL już ma plan, z kim pójść do wyborów parlamentarnych 2027 r.
Polityka
Sondaż: Zapytaliśmy Polaków, na którą partię na pewno nie zagłosują w wyborach
Polityka
Sondaż. Zmiana na stanowisku premiera? Najbardziej przeciwni sympatycy PiS
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Polityka
Sondaż: Czy Zbigniew Ziobro powinien trafić do aresztu? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama