Materiał powstał we współpracy z: Poczta Polska S.A
System e-Doręczeń kończy pierwszy rok swojej działalności. Postrzegany był przez jednych jako rewolucja, przez innych jako biurokratyczny obowiązek. A jak pan, jako odpowiedzialny za transformację cyfrową Poczty Polskiej, jak ocenia ten pierwszy okres?
Poczta Polska działa dzisiaj w ramach czterech tożsamości: jesteśmy narodowym operatorem wyznaczonym (odpowiadamy za dostarczanie listów i przesyłek), narodowym operatorem cyfrowym i operatorem systemu doręczeń, częścią infrastruktury krytycznej państwa oraz firmą logistyczną. Transformacja cyfrowa mierzy się z tą kompleksowością. System e-doręczeń, który pozwala na wysyłanie elektronicznych listów poleconych, jest jedną z prób upraszczania działalności. To sukces, ponieważ tylko w tym roku nadano ponad 44 mln elektronicznych listów poleconych. Obecnie w systemie funkcjonuje ponad 2 mln skrzynek odbiorczych, z czego 75 proc. założono w tym roku.
Kto dziś głównie operuje w tym systemie i jakie są prognozy na kolejne lata?
Dziś z e-Doręczeń korzystają głównie jednostki administracji publicznej. Sporo kont założyły firmy, w tym te objęte obowiązkiem, mowa tu np. o części zawodów zaufania publicznego. Zastanawiając się nad perspektywami - mamy w Polsce około 20 milionów obywateli w wieku produkcyjnym i kilka milionów zarejestrowanych firm. Zakładając, że połowa tych grup będzie zainteresowana założeniem skrzynki, mówimy o około 20 mln wszystkich użytkowników systemu.
Nadchodzący 2026 rok to kolejny etap wdrożenia systemu e-Doręczeń.
Od nowego roku znaczna część administracji publicznej będzie zobowiązana do doręczania pism przede wszystkim przez system e-Doręczeń. Jednocześnie, ponieważ część obywateli nie chce, nie może lub nie potrafi założyć skrzynek odbiorczych, cały czas oferujemy usługę hybrydową. To jest pomost pomiędzy światem cyfrowym a fizycznym: administracja nadaje list elektronicznie w systemie, Poczta go odbiera, drukuje w bezpiecznych ośrodkach wydruku, a listonosz dostarcza fizyczną przesyłkę do adresata.
Jakie uwagi, wątpliwości i problemy pojawiły się w pierwszym okresie wdrożenia?
Widzę tu analogię do bankowości mobilnej – początkowe obawy dotyczyły bezpieczeństwa. System jest bezpieczny, ponieważ każda przesyłka elektroniczna ma takie same cechy jak list tradycyjny, jest regulowana ustawą, a system nadaje konkretne znaczniki czasu i potwierdzenie odbioru. Na początku obawy dotyczyły tego jak zintegrować systemy kancelaryjne w miastach i gminach z systemem doręczeń. Wyszliśmy temu naprzeciw i upraszczamy integrację: dzisiaj utrzymujemy trzy wersje interfejsu, ale do końca roku będzie już tylko jedna wersja. Kluczowa dla przyjęcia całego systemu pozostaje edukacja i zaufanie.
A jak człowiek z rynku (Raczyński pracował m.in. w Kyndryl i IBM – red.) odnajduje się w takim kolosie, jakim jest Poczta Polska, i jakie cele stawia pan sobie w zakresie transformacji cyfrowej tej instytucji?
To jest bardzo duże wyzwanie. Połączenie tradycji z dążeniem do innowacji i szybkim wprowadzaniem zmian jest obarczone dużą kompleksowością. Moje cele i cele zespołu to przede wszystkim dalszy rozwój usług cyfrowych. W tym roku stworzyliśmy Platformę Usług Cyfrowych, która centralizuje wszelkie usługi cyfrowe Poczty. Co więcej, na przełomie marca i kwietnia światło dzienne ujrzy nowa aplikacja Poczty Polskiej, która będzie rozwinięciem tej platformy – stworzymy cyfrowe okienko pocztowe. Będziemy dalej rozwijać partnerstwa. Na początku roku ogłosimy współpracę z jednym z największych banków w Polsce, polegającą na wprowadzeniu możliwości nadania i odbierania elektronicznych listów poleconych właśnie w bankowości internetowej tego banku.
Pozostaje jeszcze kwestia rentowności działalności, a jak wiadomo z tym nigdy nie było, delikatnie mówiąc, łatwo w przypadku Poczty.
Poczta Polska, będąc operatorem narodowym i spółką akcyjną, musi dbać o zysk. Rentowność usługi dostarczania elektronicznych listów poleconych jest bardzo istotna. Jesteśmy w intensywnym dialogu z Ministerstwem Cyfryzacji i Ministerstwem Aktywów Państwowych w sprawie wypracowania stabilnego modelu funkcjonowania systemu. Obecnie Poczta Polska finansuje ten system ze środków własnych. W tym zawiera się około 10 milionów przesyłek, które administracja publiczna przesyła między sobą, za co nie dostaliśmy żadnej dotacji. Liczę na to, że w styczniu wypracujemy bardzo konkretny model dalszego finansowania tego systemu.
Co zatem będzie kluczowe w roku 2026 z punktu widzenia transformacji cyfrowej Poczty Polskiej?
Przedstawiliśmy całą strategię transformacji cyfrowej, która jest podzielona na trzy strumienie. Jeden z nich dotyczy systemów klasy biznesowej - mam tu na myśli wprowadzenie nowego systemu HR oraz nowego systemu operacyjnego w placówkach, który unowocześni usługi. Kluczowym elementem jest również redukcja zadłużenia technologicznego poprzez inwestycje w IT, a trzecim również bardzo istotnym jest cyberbezpieczeństwo. Mamy więc co robić.
Materiał powstał we współpracy z: Poczta Polska S.A