W 7-letniej prognozie Eurocontrol zakłada 3 scenariusze. W najbardziej optymistycznym, przy zniesieniu ograniczeń w poruszaniu się, ruch lotniczy wróciłby do poziomu sprzed pandemii w połowie 2023 roku. W tym czasie dla Polski ruch byłby nawet o 10 proc. większy niż w 2019 roku.
Gdyby jednak, mimo przeprowadzanych szczepień na szeroką skalę, restrykcje nadal obowiązywały, wówczas okres powrotu do liczby operacji lotniczych, wydłużyłby się o kolejne 18 miesiące – do końca 2024 roku. Dane rejestrowane w naszym kraju przekroczyłyby wówczas statystyki z 2019 rok o 1 procent.
W wariancie pesymistycznym wielkości ruchu sprzed pandemii byłyby możliwe do osiągnięcia dopiero za 4 lata. Ruch lotniczy nie odbuduje się wcześniej niż w 2027 roku, jeśli na przyjęcie antycovidowych preparatów nie zdecyduje się większość Europejczyków. Pojawi się wówczas konieczność przygotowania nowych szczepionek, pozostałyby ograniczenia w podróżowaniu. Wciąż notowalibyśmy w Polce ruch lotniczy mniejszy o 12 proc. w porównaniu z czasem sprzed pandemii.
Niezależnie od rozwoju sytuacji, już wiadomo, że podczas sezonów wysokich, będzie zbliżał się do przedpandemicznych statystyk. – W okresie świąt Bożego Narodzenia możemy spodziewać się powrotu ruchu lotniczego do poziomu z 2019 roku. Choć to jedynie sezonowy wzrost, będzie to pierwsze przebicie covidowego sufitu w lotnictwie i ewidentny znak powrotu normalności na europejskie niebo – zaznacza p.o. prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusz Janiszewski. Ocenia, że opublikowana właśnie nowa prognoza Eurocontrol jest lepsza od ostatniej, z maja 2021 roku.
Tegoroczne wyniki przewoźników pokazują lekki wzrost przewozów. Od 1 stycznia do 18 października 2021 roku było o 13 procent więcej samolotów w powietrzu niż w 2020 roku, choć wciąż 48 procent mniej niż przed pandemią.