Transport nie inwestuje

Przewoźnicy drogowi zmniejszyli inwestycje, ale branża logistyczna nadal utrzymuje wysokie obroty.

Publikacja: 22.08.2019 13:11

Transport nie inwestuje

Foto: Osłabła dynamika wzrostu przeładunków kontenerów, choć rekordy bije popyt na kontenery chłodnicze

Firmy transportowe oceniły swoją sytuacją najsłabiej wśród wszystkich badanych branż barometru EFL. Ich subindeks wyniósł tylko 47,3 pkt., czyli o 6,5 pkt. mniej niż w poprzednim kwartale. Jest to nie tylko najsłabszy wynik dla transportu w historii pomiaru (czyli od stycznia 2015 roku), ale również najniższy, biorąc pod uwagę wszystkie badane branże. Do takiego rezultatu przyczyniły się przede wszystkim prognozy dotyczące inwestycji. Tylko 8 proc. firm transportowych liczy na ich wzrost (w II kwartale br. 22 proc.) – najniższy wynik wśród wszystkich sześciu branż, podczas gdy ich spadku spodziewa się aż 28 proc. przedsiębiorców. Mniej niż w poprzednim pomiarze jest również sprzedażowych optymistów – niecałe 29 proc., podczas gdy w drugim kwartale było ich prawie 38 proc. – Martwią nas przede wszystkim firmy transportowe, które coraz mocniej zaciągają hamulec – przyznaje wiceprezes leasingowej firmy EFL Radosław Woźniak.

ZOBACZ TAKŻE: WIDEO | Liderzy branży TSL chcą rozmawiać o sukcesach i problemach

Wskazuje na duży spadek rejestracji. Z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że lipcowe rejestracje ciągników samochodowych były mniejsze o niemal 20 proc. w stosunku do analogicznego miesiąca 2018 roku. W przypadku naczep spadek sięgnął 19 proc. Jednak przewoźnicy nie narzekają na brak pracy. – Popyt na przewozy utrzymuje się na wysokim poziomie – zapewnia współwłaściciel łosickiej firmy transportowej Janex Jan Oleksiuk. Sytuacja dobrze wygląda również w portach, gdzie przeładunki kontenerów w pierwszej połowie roku wzrosły o 9 proc. – Dynamika jest mniejsza niż w poprzednich latach, gdy wzrosty były dwucyfrowe, ale na europejskim tle wypadamy bardzo dobrze – uważa przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński.

""

fot. AdobeStock

logistyka.rp.pl

Za to wyraźny wzrost przeżywa segment kontenerów chłodniczych. Do tego stopnia, że eksperci obawiają się wystąpienia wąskich gardeł związanych z przepustowością. – Kontenery chłodnicze są sprzętem specjalistycznym i nie zawsze dostępnym w ilościach, które mogą interesować klientów. W okresach szczytów załadunkowych dostępność staje się wręcz limitowana, a czas oczekiwania na kontener chłodniczy znacznie wydłuża się – opisuje sytuację szef spedycji morskiej Europy Północno-Wschodniej w DB Schenker Bartosz Wilczyński. Dodaje, że branża spodziewa się, że kontenery chłodnicze zastąpią droższe w przewozach chłodnicowce.

Powodów do niepokoju nie widać także na rynku magazynowym. – Rok 2019 zapowiada się na kolejny z serii bardzo udanych. Pewne wahania kwartalne wynikają z dużych, spektakularnych transakcji najmu takich gigantów jak Amazon czy Zalando – tłumaczy szefowa powierzchni przemysłowych w M4 Real Estate Monika Duda. Podkreśla, że podaż nowej powierzchni magazynowej podąża za popytem. – Dowodem na to jest bardzo niski, w ujęciu globalnym, procent powierzchni wolnej, czekającej na najemców – zaznacza Duda.

CZYTAJ TAKŻE: Skąd brać kierowców?

Dodaje, że większość powierzchni magazynowych zlokalizowana jest na pięciu największych rynkach: Warszawie i okolicach, Polsce centralnej, Górnym i Dolnym Śląsku oraz Poznaniu. Sama Warszawa i okolice to ponad jedna trzecia całkowitej podaży nowoczesnych magazynów. – W logistyce lokalizacja ma pierwszorzędny wpływ na ponoszone koszty i dostęp do rynków docelowych. Jednak coraz większego znaczenia nabiera dostęp do pracowników. Stąd ostatnio zauważalny jest wzrost zainteresowania ośrodkami miejskimi, które są dobrze skomunikowane i charakteryzują się dużym potencjałem rynku pracy – Bydgoszcz, Szczecin, Trójmiasto czy Rzeszów – sygnalizuje Duda.

Firmy transportowe oceniły swoją sytuacją najsłabiej wśród wszystkich badanych branż barometru EFL. Ich subindeks wyniósł tylko 47,3 pkt., czyli o 6,5 pkt. mniej niż w poprzednim kwartale. Jest to nie tylko najsłabszy wynik dla transportu w historii pomiaru (czyli od stycznia 2015 roku), ale również najniższy, biorąc pod uwagę wszystkie badane branże. Do takiego rezultatu przyczyniły się przede wszystkim prognozy dotyczące inwestycji. Tylko 8 proc. firm transportowych liczy na ich wzrost (w II kwartale br. 22 proc.) – najniższy wynik wśród wszystkich sześciu branż, podczas gdy ich spadku spodziewa się aż 28 proc. przedsiębiorców. Mniej niż w poprzednim pomiarze jest również sprzedażowych optymistów – niecałe 29 proc., podczas gdy w drugim kwartale było ich prawie 38 proc. – Martwią nas przede wszystkim firmy transportowe, które coraz mocniej zaciągają hamulec – przyznaje wiceprezes leasingowej firmy EFL Radosław Woźniak.

Logistyka
Zielona energia w logistyce
Logistyka
„Rzeczpospolita” nagrodziła firmy branży TSL
Logistyka
2600 ciężarówek stoi w 58-kilometrowej kolejce na granicy Ukrainy z Polską
Logistyka
Przed godziną 11 rozpoczęła się blokada przejścia drogowego w Dorohusku-Jagodzinie
Logistyka
Gala Liderów Logistyki 2022 i rozdanie nagród za nami!