Wirus zakłóci pracę niemieckich portów

Ciężkie czasy czekają niemieckie porty, bo do konsekwencji epidemii wirusa i spadku przesyłek z Chin doszły jeszcze brak kontenerów i wzrost kosztów transportu w Niemczech.

Publikacja: 16.03.2020 17:23

Wirus zakłóci pracę niemieckich portów

Foto: Hamburg Hafen Containerterminal Tollerort

Dostawy morzem ładunków z Chin do Niemiec trwają do 6 tygodni, więc największy w Niemczech port przeładunkowy w Hamburgu i mniejsze na terenie kraju dopiero zaczynają odczuwać skutki epidemii COVID-19, który zakłócił żeglugę kontenerową i łańcuchy dostaw na całym świecie. — Dopiero szykujemy się do tego. Pełne skutki zaczniemy odczuwać od połowy marca — powiedział Reuterowi Axel Mattern, prezes Port of Hamburg Marketing, zrzeszenia firm sektora publicznego i prywatnego w porcie. — Łańcuchy dostaw zostały całkowicie zakłócone. Spodziewamy się w ciągu roku znacznego spadku liczby kontenerów z powodu wirusa.

Chiny są największym partnerem handlowym Niemiec, niemieckie firmy zależą zarówno od chińskiego popyty jak i łańcucha dostaw. W Hamburgu ponad jedna czwarta z 9,3 mln kontenerów TEU przeładowanych w 2019 r. pochodziła z Chin albo została odprawiona do tego kraju. To oznacza, że Chiny stały się piętą Achillesową niemieckiej gospodarki, a port w Hamburgu jest szczególne narażony. Wielkość ładunków odprawianych w porcie zmalała już o 40 proc. z powodu obchodów księżycowego nowego roku i na skutek kilku niezwykle gwałtownych sztormów w lutym — wyjaśnił Mattern.

Czytaj więcej w: Kraje OPEC pompują ile chcą, kosmicznie zdrożał jej transport

– A ten gorszy okres przedłuży się teraz z powodu wirusa i nie widać końca tego. Nikt nie potrafi dziś powiedzieć, jak długo to potrwa — dodał. Są jednak pewne oznaki budzące nadzieję, fabryki w Chinach zaczęły wznawiać pracę. — Dochodzą do nas wiadomości z Szanghaju, że pojawiły się pierwsze oznaki normalizacji: ponad 50 proc. zatrudnionych chodzi już do pracy, ale w dalszym ciągu to świadczy, że nadal mamy przed sobą długą drogę do normalności i do „biznesu jak zwykle” — powiedział Mattern.

Problemy handlu i łańcucha dostaw mogą wpędzić gospodarkę Niemiec w recesję w I półroczu, co zwiększy presję na rząd, by zaproponował duże bodźce fiskalne. Minister gospodarki Peter Altmaier spodziewa się, że najbardziej odczują to łańcuchy dostaw sektora przemysłu, a pełne rozmiary zakłóceń staną się bardziej widoczne w najbliższych tygodniach.

Czytaj więcej w: http://Wirus z Chin uderzył w przewozy morskie
Firmy spedycyjne również mocno odczuły epidemię wirusa. Armator kontenerowy Hapag-Lloyd został zmuszony w lutym do zmniejszenia wysyłki towarów stosując tzw. puste rejsy (blank sailings), oznaczające, ze niektóre statki mogły omijać pewne porty albo całe szlaki były anulowane. Duński armator-gigant Maersk uprzedził w lutym, że wirus wpłynie na jego wyniki finansowe w tym roku na skutek połączenia się problemów z żeglugą kontenerową będącą pod wpływem wojen handlowych i spowolnienia gospodarki na świecie.

Mniejszy ruch statków z i do Chin doprowadził do braku pustych kontenerów w Niemczech. — Dopiero co rozmawiałem z ważnym klientem z obszaru wielkiego Hamburga. Oni po prostu nie mogą nigdzie dostać kontenerów. Jeśli ktoś chce teraz coś wysłać kontenerem, to musi liczyć się z wyższymi cenami — wyjaśnił Mattern.

Czytaj więcej w: Morskie terminale jeszcze nie oceniły spadków przeładunków

W Duisburgu, największym w Europie porcie śródlądowym i jednym z największych ośrodków przeładunku towarów z Chin do pociągów wirus również zmniejszy wielkość tych przeładunków. W ramach chińskiej „inicjatywy belt-and road” odrodzenia Jedwabnego Szlaku normalnie 35 składów pociągów towarowych tygodniowo łączy Duisburg w zagłębiu Ruhry bezpośrednio z odbiorcami w Chinach. Liczba tych składów zmalała jednak po wprowadzeniu przez władze chińskie zakazu dostępu do dużych miast dotkniętych wirusem — poinformowała rzeczniczka operatora portu Duisport. Jego prezes Erich Staake stwierdził, że rozchodzenie się wirusa już spowodowało znaczący spadek wielkości przeładunków w światowym transporcie. „Ujemny wpływ na obroty i zyski da się odczuć w całym sektorze” — uważa.

Dostawy morzem ładunków z Chin do Niemiec trwają do 6 tygodni, więc największy w Niemczech port przeładunkowy w Hamburgu i mniejsze na terenie kraju dopiero zaczynają odczuwać skutki epidemii COVID-19, który zakłócił żeglugę kontenerową i łańcuchy dostaw na całym świecie. — Dopiero szykujemy się do tego. Pełne skutki zaczniemy odczuwać od połowy marca — powiedział Reuterowi Axel Mattern, prezes Port of Hamburg Marketing, zrzeszenia firm sektora publicznego i prywatnego w porcie. — Łańcuchy dostaw zostały całkowicie zakłócone. Spodziewamy się w ciągu roku znacznego spadku liczby kontenerów z powodu wirusa.

Pozostało 85% artykułu
Logistyka
Zielona energia w logistyce
Logistyka
„Rzeczpospolita” nagrodziła firmy branży TSL
Logistyka
2600 ciężarówek stoi w 58-kilometrowej kolejce na granicy Ukrainy z Polską
Logistyka
Przed godziną 11 rozpoczęła się blokada przejścia drogowego w Dorohusku-Jagodzinie
Logistyka
Gala Liderów Logistyki 2022 i rozdanie nagród za nami!