Przewoźnicy rozważają przenosiny do Bułgarii

Wysokie koszty prowadzenia działalności skłaniają właścicieli firm do poszukiwania oszczędności. Jedną z nich jest rejestracja firmy w Bułgarii.

Publikacja: 11.04.2025 16:39

Przewoźnicy rozważają przenosiny do Bułgarii

Foto: Colin W/Wikipedia

Polscy przedsiębiorcy zainteresowali się Bułgarią jako miejscem prowadzenia działalności. Tłumaczą, że koszty zatrudnienia są niższe niż w Polsce. – Faktycznie w ostatnim czasie zauważalnie wzrosła liczba zapytań dotyczących rejestracji firm transportowych za granicą czy uzyskiwaniem międzynarodowych licencji transportowych. Bułgaria przyciąga przede wszystkim ze względu na niskie koszty zarówno rozpoczęcia jak i późniejszego prowadzenia działalności oraz relatywnie łagodniejsze mechanizmy kontroli – tłumaczy Jakub Boch z Kancelarii Oniszczuk&Associates. 

Nowe ręce do pracy

Bułgarią zainteresowane są nie tylko polscy przewoźnicy. – Widzę, że także niemiecki firmy zainteresowane są zakładaniem spółek w Bułgarii, która oferuje niższe koszty prowadzenia działalności – przyznaje prezes MCG Logistics Mirosław Maszoński. 

Czytaj więcej

Kolejarze domagają się wsparcia w konkurencji z przewozami samochodowymi

Nie zawsze do decyzji zachęcają niższe koszty. – W niektórych przypadkach przedsiębiorcy decydują się na ten kierunek również po to, aby zminimalizować skutki potencjalnych sankcji administracyjnych, np. w zakresie mandatów czy ograniczeń w działalności. Dodatkowym atutem jest też lokalny rynek pracy – dostęp do kierowców oraz niższe koszty zatrudnienia. Na pewno będzie świetnym wyborem dla przedsiębiorców, którym zależy na dostępie do rynku tureckiego – podkreśla przedstawiciel Kancelarii Oniszczuk&Associates.

Także w Bułgarii rynek pracy staje się coraz trudniejszy. Tamtejsze stowarzyszenie przewoźników międzynarodowych AEBTRI zaznacza, że znalezienie chętnych do pracy „za kółkiem” staje się coraz trudniejsze dla bułgarskich przedsiębiorstw. Dane pokazują, że płace netto dorównały tym na Zachodzie, na co wpływa z jednej strony brak „nowych rekrutów” do tej kategorii pracowników, a z drugiej strony szybki rozwój bułgarskich firm transportowych w ostatnim czasie. W 2018 roku kierowcy w Bułgarii zarabiali 2 tys. euro netto, na koniec 2023 roku już 2,7-3 tys. euro. 

Nie wszyscy widzą szansę w zakładaniu w Bułgarii firmy. – Moim zdaniem to hasła a nie realne możliwości. Gdy wchodził Pakiet Mobilności duże firmy transportowe zakładały spółki w Niemczech lub Francji (na potrzeby uzyskania dostępu do ich wewnętrznego rynku, czyli transportów kabotażowych) ale nie słyszałem, aby ktoś zakładał firmę transportową w Rumunii lub Bułgarii – przypomina Łukasz Chwalczuk z kancelarii Iuridica.

Czytaj więcej

Europa opanowana, czas na inne rynki

Przyznaje, że zdarzają się tacy, którzy zakładają tam firmy, ale tylko na potrzeby zatrudniania kierowcy i płacenia tam ubezpieczeń społeczny i podatków. – Kierowcy nadal jeżdżą ciężarówkami zarejestrowanymi w Polsce, a zatrudnieniem w Bułgarii próbuje się złagodzić problemy składek społecznych i podatków. To bardzo ryzykowane i krótkowzroczne działanie. Odradzam stosowanie takich „plastrów” na aktualne rany transportu drogowego – zastrzega Chwalczuk. 

Kabotażowe limity

Także Boch przyznaje, że Bułgaria jako lokalizacja, ma swoje ograniczenia - zarówno logistyczne, jak i wizerunkowe. – Dla firm celujących w obsługę rynków Europy Zachodniej, znacznie częściej wybieranym kierunkiem są Niemcy. Spółka GmbH, mimo że droższa w założeniu i prowadzeniu, oferuje większy prestiż, stabilność prawną i otwiera drzwi do współpracy na takich rynkach jak Niemcy, Szwajcaria czy Belgia. To kierunek chętnie wybierany przez przewoźników myślących w dalekiej perspektywie o rozwoju i budowaniu trwałej pozycji w Europie – wskazuje przedstawiciel Kancelarii Oniszczuk&Associates. 

Świat się zmienia

Czytaj to co naprawdę ma znaczenie
już za 99 zł rocznie

SUBSKRYBUJ

Czytaj więcej

Trump rozbujał transport lotniczy i morski

Dodaje, że dla wielu przewoźników działających na rynku międzynarodowym poważnym ograniczeniem stały się limity kabotażowe, szczególnie przy współpracy z zagranicznymi kontrahentami. – Rejestracja spółki transportowej za granicą np. w formie niemieckiej GmbH pozwala te ograniczenia skutecznie ominąć. Co więcej, w wielu przypadkach jest to rozwiązanie nie tylko bardziej elastyczne operacyjnie, ale i ekonomicznie uzasadnione - koszt założenia i prowadzenia spółki za granicą może być niższy niż potencjalne mandaty za przekroczenie limitu kabotażu – porównuje Boch. 

Polscy przedsiębiorcy zainteresowali się Bułgarią jako miejscem prowadzenia działalności. Tłumaczą, że koszty zatrudnienia są niższe niż w Polsce. – Faktycznie w ostatnim czasie zauważalnie wzrosła liczba zapytań dotyczących rejestracji firm transportowych za granicą czy uzyskiwaniem międzynarodowych licencji transportowych. Bułgaria przyciąga przede wszystkim ze względu na niskie koszty zarówno rozpoczęcia jak i późniejszego prowadzenia działalności oraz relatywnie łagodniejsze mechanizmy kontroli – tłumaczy Jakub Boch z Kancelarii Oniszczuk&Associates. 

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Drogowy
Hamują spadki rejestracji cieżarówek
Drogowy
Uwaga! Protest w Gorzycach przy A4
Drogowy
Jeśli nie nowe naczepy, to odnowione
Drogowy
Wschodnia Obwodnica Warszawy będzie projektowana od nowa
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Drogowy
Policja uniemożliwiła przewoźnikom blokadę Szczecina