Przewoźnicy nie uciekną od cyfryzacji

Spadnie tempo rozwoju e-handlu, więc zaostrzy się konkurencja wśród przewoźników samochodowych, co wymusi cyfryzację.

Publikacja: 30.06.2021 11:50

Przewoźnicy nie uciekną od cyfryzacji

Foto: Fot. GDDKiA

Przewoźników samochodowych czekają duże wydatki na cyfryzację i to niezależnie, czy obsługują stałych klientów, czy polegają na giełdach.Od cyfryzacji odstraszają wysokie ceny i ryzyko niepowodzenia. Oprogramowanie kosztuje tyle co kilka zestawów, a wdrożenie wymaga pracy całego personelu i jest ryzykowne.

Kilka firm już sparzyło się na wdrażaniu niedopasowanego oprogramowania, jednak analitycy uważają, że odwrotu nie ma: nawet w średnich flotach automatyzacja przydzielania zleceń będzie nieunikniona. – Przy obecnych trendach rynkowych przewidujemy, że jeśli operatorzy flot średniej wielkości nie zdecydują się na cyfrową transformację, to właśnie dla nich zabraknie miejsca na w pełni zdigitalizowanym rynku ostrzega Marta Szostak, Senior Manager w warszawskim oddziale firmy Kearney zajmującej się doradztwem strategicznym.

Spadnie tempo wzrostu

Wskazuje, że branża transportu drogowego w Polsce jest rozdrobniona, a ceny usług ulegają stopniowemu ujednoliceniu co sprawia, że budowa przewag konkurencyjnych przez uczestników rynku wymaga optymalizacji kosztów innych niż osobowe i eksploatacyjne.

– Z naszych prognoz wynika, że po roku 2021 można spodziewać się spowolnienia tempa wzrostu branży transportu drogowego, zarówno krajowego jak i międzynarodowego. Przyczynią się do tego głównie popandemiczne spowolnienie gospodarcze i idący za nim spadek tempa wzrostu rynku e-commerce. Z szacunków Kearney dla Polski (przesyłki krajowe standardowe i ekspresowe, bez palet) wynika, że wzrost branży w 2022 r. będzie kształtował się na poziomie 15-16 proc. r/r w porównaniu do 25-30 proc. w ostatnich dwóch-trzech latach – porównuje Szostak.

Czytaj więcej w: Krajowa platforma PCOL ruszy w tym roku

Poza wyzwaniami koniunkturalnymi istotne ograniczenie dla rozwoju poszczególnych uczestników rynku stanowić będzie także ogromna złożoność procesów planowania i optymalizacji tras.

Szostak zauważa, że na finalny przebieg trasy wpływa bardzo wiele, często sprzecznych ze sobą elementów takich jak czasy załadunku i rozładunku, czasy pracy kierowców, dostępność floty, potencjał korzystania z usług spedycyjnych, konieczność zapewnienia serwisowania i przeglądów floty, opłaty drogowe, czy cele w obszarze zrównoważonego rozwoju. Możliwych kombinacji przebiegu trasy jest tak wiele, że wybór optymalnej przerasta możliwości pojedynczej osoby, lub nawet manualnie pracującego zespołu analitycznego.

Najwięksi już automatyzują zlecenia

Proces ten może być jednak wsparty przez zaawansowane narzędzia analityczne oparte na danych. Już sięgają po nie duże firmy. W zeszłym roku firma C.H. Robinson połączyła siły z gigantem technologicznym – Microsoft Azure. Współpraca ta integruje Navisphere firmy C.H. Robinson – globalną platformę zarządzania transportem (TMS) – oraz technologie chmurowe firmy Microsoft, aby umożliwić widoczność w czasie rzeczywistym w łańcuchach dostaw i przyspieszyć innowacje w transporcie. – Analiza prowadzona w czasie rzeczywistym jest podstawową zaletą Big Data. Uzupełnia ona widoczność łańcucha dostaw end-to-end, której domaga się każda firma wysyłająca swoje produkty – tłumaczy dyrektor ds. zarządzania produktem w C.H. Robinson Europe Arkadiusz Glinka.

Czytaj więcej w: Czy branża TSL chce elektronicznych listów przewozowych?

Big Data wspiera również menedżerów w procesie zarządzania. Pozyskiwane dane i ich analiza pomagają w ocenie ryzyka i zarządzaniu zakłóceniami, co z kolei przekłada się na zapewnienie ciągłością działania na poziomie łańcucha dostaw.

Szostak prognozuje, że efektem końcowym w długim okresie inwestycji w automatyzację i budowanie umiejętności cyfrowych będzie w dużej mierze zautomatyzowany proces order-to-sale. – Najlepsze firmy będą dysponowały w pełni zautomatyzowanymi systemami rozpoznawania dostępności miejsca i łączenia go z najbardziej adekwatnymi zleceniami – uważa przedstawicielka Kearney.

Czytaj więcej w: Amerykanie blisko autonomicznych ciężarówek 4 poziomu

Po tego rodzaju narzędzia sięgają startupy jak np. elektroniczna spedycja Sennder. Automatyzację łączenia zleceniodawców i przewoźników opracowały takie elektroniczne platformy jak Trans.eu i Timocom.

Szostak uważa, że z czasem cyfrowe rozwiązania pomogą przewoźnikom wdrożyć autonomiczne ciężarówki i drony.

Przewoźników samochodowych czekają duże wydatki na cyfryzację i to niezależnie, czy obsługują stałych klientów, czy polegają na giełdach.Od cyfryzacji odstraszają wysokie ceny i ryzyko niepowodzenia. Oprogramowanie kosztuje tyle co kilka zestawów, a wdrożenie wymaga pracy całego personelu i jest ryzykowne.

Kilka firm już sparzyło się na wdrażaniu niedopasowanego oprogramowania, jednak analitycy uważają, że odwrotu nie ma: nawet w średnich flotach automatyzacja przydzielania zleceń będzie nieunikniona. – Przy obecnych trendach rynkowych przewidujemy, że jeśli operatorzy flot średniej wielkości nie zdecydują się na cyfrową transformację, to właśnie dla nich zabraknie miejsca na w pełni zdigitalizowanym rynku ostrzega Marta Szostak, Senior Manager w warszawskim oddziale firmy Kearney zajmującej się doradztwem strategicznym.

Pozostało 81% artykułu
Materiał Promocyjny
Kompleksowy fulfillment z InPost
Innowacje w logistyce
Poznański Instytut Technologiczny będzie konkurować z Fraunhoferem
Innowacje w logistyce
Telematyczne przejęcie zatrzęsie Europą
Innowacje w logistyce
Aktywne znaki zaświecą na głównych drogach
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Innowacje w logistyce
Do wdrożenia eCMR jeszcze brak standardu e-podpisu