Pyrrusowe zwycięstwo Poczty nad InPostem

Po wycofaniu się prywatnego operatora z rynku listów Poczta odzyskała monopol. I wpadła w kryzys.

Publikacja: 09.03.2017 20:26

Pyrrusowe zwycięstwo Poczty nad InPostem

Foto: logistyka.rp.pl

Potężne kolejki w placówkach pocztowych, korespondencja niedostarczana na czas, rosnąca liczba reklamacji i kar za opóźnienia, przeładowani listami i nadmiarem obowiązków listonosze i wizja protestów pracowników – ten rok dla Poczty Polskiej (PP) zaczął się fatalnie. Państwowy operator, choć z końcem 2015 r. odebrał swojemu głównemu rywalowi, grupie InPost, cenny kontrakt na obsługę korespondencji sądów, a w efekcie doprowadził do jej wycofania z rynku listów, popadł w poważne tarapaty. Odzyskanie monopolu okazało się pyrrusowym zwycięstwem.

– Rynek pocztowy w Polsce nie jest łatwy, o czym przekonali się nasi konkurenci, którzy wycofali się z niego, pozostawiając swoich klientów bez obsługi, a pracowników bez ostatnich wynagrodzeń – podkreśla Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty.

130 procent normy

Przegrany przez PP w 2013 r. przetarg sądowy, wart 0,5 mld zł, sprawił, że poprzedni zarząd państwowej spółki mocno zredukował zatrudnienie. – Z pracy odeszło 2,5 tys. listonoszy. Dziś, gdy Poczta odzyskała obsługę sądów, ta decyzja odbija się czkawką. PP brakuje ludzi do pracy, a tej przybyło – mówi Bogumił Nowicki, przewodniczący związku zawodowego Solidarność Pracowników PP.

Po wycofaniu się InPostu z rynku listów Poczta odnotowała 17-proc. wzrost obsługiwanych przez siebie listów zwykłych i 12-proc. – poleconych. W konsekwencji pocztowcy zostali obłożeni nadmiarem pracy. – Badania obciążeń pracą wykazały, że w niektórych przypadkach sięgało ono niemal 130 proc., gdzie 100 proc. to normalny, 8-godzinny dzień pracy – wyjaśnia Bogumił Nowicki.

Eksperci potwierdzają, że sytuacja w PP jest trudna. – Na skutek restrukturyzacji zatrudnienia przez poprzedni zarząd teraz brakuje pracowników. Ale Poczta podejmuje intensywne działania, by zapełnić tę lukę. Trwają programy rekrutacyjne, rozbudowywana jest sieć placówek. Powstają one coraz bliżej klientów, w centrach handlowych – zaznacza Krzysztof Piskorski, kierujący Instytutem Pocztowym.

Według niego mówienie o niewydolności PP nie jest uzasadnione. Jak tłumaczy, obecnie mamy do czynienia z sezonowym szczytem związanym z wysyłką PIT-ów i decyzji o stawkach podatku od nieruchomości. To potęguje kolejki. – A tych nie da się uniknąć. Są one przecież też choćby w urzędach skarbowych czy supermarketach – dodaje.

O tym, że wcale nie jest tak źle, mogłyby świadczyć również niedawne wyniki obciążeń pracą (z października ub.r.) przeprowadzone przez Pocztę. Wynikało z nich, że w wielu obszarach pracy w ciągu pół roku wręcz ubyło. Listonoszy to oburzyło. Twierdzą wprost: to manipulacja. Związkowcy wysłali do zarządu stanowisko w tej sprawie – twierdzą, że nadużyto ich zaufania.

– Ci, którzy zmanipulowali rzeczywistość, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności. Listonosze i pracownicy okienkowi są przeciążeni pracą, większości rejonów doręczeń nie są w stanie obsłużyć w normalnym czasie – oburza się szef pocztowej Solidarności.

Ale brak pracowników to niejedyny kłopot PP.

Milionowe roszczenia

Część związków zawodowych domaga się podwyżek rzędu 500 zł miesięcznie. Grupa niezrzeszonych listonoszy idzie dalej i chce dodatkowego 1 tys. zł miesięcznie oraz reorganizacji warunków pracy. Żądania wydają się nierealne, biorąc pod uwagę, że każde 100 zł podwyżki to dla PP 80 mln zł dodatkowych kosztów. Listonosze skrzykują się na Facebooku i zapowiadają w przyszłym tygodniu protest w Warszawie. Pocztowcy twierdzą, że jeszcze kilka lat temu zarabiali 100 proc. średniej krajowej, dziś tylko ok. 75 proc.

Średnia pensja u państwowego operatora to 3,3 tys. zł brutto, ale wynagrodzenie zasadnicze nowo zatrudnionego listonosza to maksymalnie 2,15 tys. zł brutto. W lutym rozpoczęły się jednak w PP prace nad nowym funduszem wynagrodzeń. Mają zakończyć się w tym miesiącu. Od kwietnia ma wejść w życie również nowy regulamin premiowania (zakłada on, że kwartalnie pracownicy zyskają 600–800 zł). – Pracujemy nad systemowym programem wzrostu wynagrodzeń tak, by w ciągu pięciu lat średnia płaca w PP zbliżyła się maksymalnie do średniej krajowej – wyjaśnia Zbigniew Baranowski.

Przemysław Sypniewski, prezes PP, w grudniowym wywiadzie w „Rz” zapewniał, że poprawa warunków pracy i wynagrodzeń jest kluczowa w nowej strategii spółki. Operator już w ub.r. dwukrotnie podniósł pensje dla najmniej zarabiających pocztowców.

Podjęto też decyzję o uruchomieniu dodatkowych wypłat 350 zł, które zostaną zrealizowane do 10 marca.

To nie rozwiązuje jednak problemów Poczty z niewywiązywaniem się z zapisów kontraktu na obsługę sądów. PP w ostatnim czasie zwiększyła zatrudnienie o 700 etatów, ale liczba reklamacji po przejęciu umowy przez PP od InPostu rośnie.

W zastraszającym tempie rosną też roszczenia sądów z tego tytułu. Z naszych informacji wynika, że niektóre sądy zatrudniły wręcz dodatkowe osoby, które mają zajmować się tylko naliczaniem odszkodowań od państwowego operatora. Nic dziwnego, kary za jedno opóźnione doręczenie to nawet 1,8 tys. zł. Nieoficjalnie mówi się, że roszczenia sądów względem PP sięgają już kilkudziesięciu milionów złotych.

Potężne kolejki w placówkach pocztowych, korespondencja niedostarczana na czas, rosnąca liczba reklamacji i kar za opóźnienia, przeładowani listami i nadmiarem obowiązków listonosze i wizja protestów pracowników – ten rok dla Poczty Polskiej (PP) zaczął się fatalnie. Państwowy operator, choć z końcem 2015 r. odebrał swojemu głównemu rywalowi, grupie InPost, cenny kontrakt na obsługę korespondencji sądów, a w efekcie doprowadził do jej wycofania z rynku listów, popadł w poważne tarapaty. Odzyskanie monopolu okazało się pyrrusowym zwycięstwem.

Pozostało 89% artykułu
Produkty i Usługi
Mimo spowolnienia kurierzy budują nowe obiekty
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Produkty i Usługi
Nowy Jork stawia na… automaty paczkowe
Produkty i Usługi
W tym roku ruszą kurierskie przesyłki do Anglii
Produkty i Usługi
Logistyka e-commerce rośnie trzy razy szybciej niż rynek kontraktowy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Produkty i Usługi
Poczta Polska powalczy o drobnicowe przesyłki