Gość specjalny spotkania, Andrzej Banucha zastępca dyrektora biura Strategii, Relacji Inwestorskich i Promocji, PKP Cargo odpowiedział na pytanie „Czy Polska może być logistycznym hubem Europy?”
Inwestycja spłaci się w rok
Gość przyznał, że Polska nie jest europejskim hubem, choć ma unikalne warunki i może stać się portem przeładunkowym w przewozach globalnych. Mowa o transporcie morskim, lotniczym i kolejowym, ponieważ już teraz Małaszewicze są główną bramą wjazdową dla chińskich towarów na Nowym Jedwabnym Szlaku. – Polska jest krajem tranzytowym, ale ma potencjał na trójport. W Niemczech taką trójką portów o znaczeniu globalnym jest Hamburg, Frankfurt i Duisburg, który jest portem kończącym na Nowym Jedwabnym Szlaku – wskazał Banucha. Holandia ma Rotterdam i Schiphol, ale już nie ma dostępu do kolejowej trasy z Chin.
Z odpraw i przeładunków tych trzech potoków ładunków korzystają przede wszystkim terminale zachodnioeuropejskie. Duisburg jest głównym portem Europy przyjmującym ładunki z Chin. Po rozformowaniu dalekowschodnich pociągów, towar z terminala w Duisburgu trafia m.in. do klientów w Polsce i krajach ościennych.
Czytaj więcej w: Fracht oceaniczny odbierze kolei ładunki na Jedwabnym Szlaku
Mimo to, terminal w Małaszewiczach zapewnił w 2020 roku 5,5 mld zł wpływów do budżetu państwa. Do 2030 roku ilość przeładunków w Małaszewiczach może wzrosnąć 8-krotnie, pod warunkiem rozbudowy tego terminala, inwestycji wycenionej na 3-4 mld zł.