W panelu dyskusyjnym pt. „Aktualne wyzwania branży transportowej” uczestnicy ocenili propozycję Ministerstwa Infrastruktury nowelizacji ustaw o transporcie drogowymi czasie pracy kierowców.
Nowelizację wymusił Pakiet Mobilności, którego przepisy były znane już w połowie 2020 roku. Zmienia on zasady wynagrodzenia kierowców w ruchu międzynarodowym, ujednolici rozliczenia w przewozach dwustronnych, ale dla firm wykonujących pozostałe rodzaje przewozów nie widać ułatwień. Pakiet wymusza bowiem stosowanie stawek lokalnych krajów przyjmujących w przewozach kabotażowych oraz między krajami trzecimi.
Zbyt szybko i zbyt dużo
Przewodniczący Krajowej Sekcji Transportu Drogowego NSZZ Solidarność Tadeusz Kucharski ocenił oba projekty jako bubel. – W transporcie 80 proc. kierowców jeździ na płacy minimalnej, co skutkuje słabym zabezpieczeniem socjalnym: niskimi emeryturami, rentami, chorobowym. Proponowaliśmy, aby małymi krokami zmniejszać proporcje płacy do diet. Ministerstwo zrobiło to jednym cięciem – wyjaśnia Kucharski.
Propozycjami resortu rozczarowani są także pracodawcy. – Nowelizacja zrównuje kierowcę z innymi zawodami, nie uwzględniając specyfiki tej profesji. Zasady dla niej powinny być specjalnie skonstruowane – zauważa specjalistka Departamentu Transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Alicja Chodorowska.