Władze Turcji nie wpuszczają kierowców z 55 państw, w tym z Polski i z Ukrainy. Zakaz zaskoczył polskich przewoźników. – Funkcjonariusz turecki powiedział, że nas nie wpuści. Stoimy z Bułgarii i nie wiemy co robić. Kto zapłaci za powrót z ładunkiem? A czekać dłużej też bez sensu, bo zablokowany jest samochód – zastanawia się jeden z polskich przewoźników. – Na dodatek samochody tureckie jeżdżą przez granicę w obie strony bez przeszkód – podkreśla przewoźnik.
Przedsiębiorcy przewozowi obawiają się, że w te sposób tureckie firmy przejmą rynek przewozowy. Dlatego Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych domaga się od polskiego rządu wprowadzenia natychmiastowego zakazu wjazdu dla tureckich ciężarówek.
Czytaj więcej w: Ruch ciężarówek zmalał o jedną piątą
Przewoźnicy notują problemy także na granicy węgierskiej.
Na granicach Węgrzy dopuszczają jedynie ruch ciężarówek, z tym że od kierowców samochodów ciężarowych wymagali do rana 28 marca 14-dniowej kwarantanny. Po protestach licznych krajów znieśli to obostrzenie. Trudności z pokonaniem granic Węgier spowodowały ogromne kolejki na dojazdach do granicy Węgier. Aby ich nie wydłużać chwilowy zakaz wjazdu samochodów w tranzycie wprowadziła Słowacja (już go zniosła). Cała sieć dróg wokół Bratysławy była zatkana przez ciężarówki, które nie mogły wjechać na Węgry.