Więcej funduszy dla bogatych krajów UE

Deficyt unijnego budżetu zmusza Brukselę do zmian, które ograniczą suwerenność państw i dadzą KE narzędzia do daleko idącej ingerencji. Nowe pomysły mogą znacząco ograniczyć fundusze na modernizację polskiej infrastruktury.

Publikacja: 12.02.2025 10:32

Więcej funduszy dla bogatych krajów UE

GDDKiA

Foto: GDDKiA

Ministerstwo Infrastruktury przewiduje w najbliższych dwóch latach wydać 80 mld zł na inwestycje infrastrukturalne. Resort będzie ubiegać się refundację części kosztów w UE, jednak strukturalne zmiany w unijnym budżecie mogą znacząco zmniejszyć fundusze dla Polski. 

Były europarlamentarzysta Jacek Saryusz-Wolski alarmuje, że UE zamierza zmienić strukturę 7-letniego budżetu organizacji. Zamiast 50 funduszy/programów ma być 3:

- fundusz krajowy (dla każdego z 27 krajów członkowskich),

- fundusz konkurencyjności,

- fundusz polityki zagranicznej. 

Czytaj więcej

Kontenery nie pomkną torami CPK

Odporność wojskowa

Zmianą struktury niepokoją się organizacje spedytorów i przewoźników. W otwartym liście do Europejskiej Rady ministrów resortów gospodarczych i spraw zagranicznych apelują, aby zachować programy infrastrukturalne, które zapewnią Europie większą spójność. „Tylko dzięki silnej i najnowocześniejszej infrastrukturze transportowej Europa będzie w stanie zwiększyć swoją mobilność wojskową, wzmocnić swoją konkurencyjność przemysłową i spójność gospodarczą, społeczną i terytorialną, zapewnić dostawy surowców krytycznych oraz chronić suwerenność swojego łańcucha dostaw”.

Ekspert ds. transportu kolejowego Marcel Klinowski (w latach 2023-24 wiceprezes Polregio) Marcel Klinowski przypomina, że Komisja Europejska od dłuższego czasu zapowiadała zmianę sposobu dystrybucji środków unijnych poprzez stopniową rezygnację z kopert narodowych i powiązanych z nimi list indykatywnych na rzecz ogólnoeuropejskich konkursów, w którym o środki zabiegają inwestorzy z różnych państw członkowskich.  W taki sposób są już rozdzielane środki z instrumentu „Łącząc Europę” (CEF i CEF2) i zarówno PKP PLK, jak i CPK aplikują w kolejnych konkursach, często z sukcesem – podkreśla Klinowski. 

Wskazuje, że po rewizji sieci TEN-T lista potencjalnych inwestycji w Polsce znacząco się rozszerzyła - przede wszystkim o linie planowane w ramach Programu CPK.  Wyzwaniem pozostają terminy realizacji tych inwestycji znajdujących się w sieci bazowej TEN-T - cele unijne (realizacja do końca 2030 r.) coraz bardziej rozmijają się z krajowymi harmonogramami realizacji (przesuwanie terminów oddania do eksploatacji kolejnych odcinków tzw. „Y-greka”, czyli linii dużych prędkości Warszawa-CPK-Łódź-Sieradz-Poznań/Wrocław, początkowo z 2027 r. przez 2030, 2032 po ostatnio zapowiadany 2035 r. i później. Nie lepiej jest z kontynuowanymi od wielu lat inwestycjami PKP PLK, które są fazowane kolejną perspektywę. Nadal nierozwiązanym problemem jest też wdrożenie GSM-R na polskiej sieci kolejowej, co wpływa negatywnie na trwałość projektów już zrealizowanych lub w trakcie realizacji – przypomina Klinowski.

Unijne podatki i sterowanie z Brukseli

KE stwierdza, że mając deficyt niemożliwe jest kontynuowanie budżetowania potrzeb unijnych na dotychczasowym poziomie i nie chcąc zwiększać składek państw członkowskich, bez wprowadzenia tzw. nowych zasobów własnych. – Oznacza to nałożenie nowych unijnych podatków, przewidzianych przez KE w celu zasilenia budżetu UE – podkreśla Saryusz-Wolski. 

Dodaje, że nowe unijne daniny uszczuplą bazę podatkową państw, czyli aktualne lub potencjalne dochody oraz naruszą suwerenność fiskalną. – Z punktu widzenia polityczno-ustrojowego oznacza to kolejne, ogromne zwiększenie centralizacji władzy Brukseli nad państwami członkowskimi, poprzez stosowanie mechanizmu warunkowości. Da to tym samym możliwość (znanego z praktyki KPO) wręcz systemowego szantażu polityczno-finansowego. Będzie to możliwe, włącznie z wpływaniem na wybory i na to kto rządzi, co już eksperymentalnie przecież pokazano, z katastrofalnymi skutkami dla demokracji – wskazuje Saryusz-Wolski. 

Czytaj więcej

Ukraińcy pojadą bez zezwoleń

Przewiduje, że KE dysponując władzą nad owymi neo-KPO zwanymi „krajowymi planami strategicznymi”, będzie wpływała, a nawet zawiadywała, budżetami państw członkowskich. – Będą one bowiem sprzężone z warunkowym finansowaniem unijnym. Ono z kolei będzie poddane znanym, uznaniowym, woluntarystycznym, uzurpacyjnym i pozatraktatowym kryteriom polityczno-ideologicznym – ostrzega Saryusz-Wolski. 

Klinowski przypomina, że pierwszym programem działającym na nowych zasadach był Krajowy Plan Odbudowy, w ramach którego problemy są zarówno z wydatkowaniem środków na infrastrukturę, jak i na tabor, o czym było w ostatnim czasie głośno w związku z konkursem na tabor regionalny.  W ten sam sposób projektowane jest wydatkowanie środków z ETS2, w ramach którego państwa członkowskie są zobowiązane do przygotowania Planów Społeczno-Klimatycznych, które będą akceptowane przez Komisję Europejską na podobnych zasadach jak to miało miejsce z KPO. To wszystko znowu w bardzo ambitnych terminach. Administracja rządowa musi szybko wyciągnąć wnioski z KPO, żeby nie powtórzyć błędów z lat ubiegłych, jeśli chcemy być największym beneficjentem środków unijnych nie tylko w planach, ale również na ich wykonaniu – podkreśla Klinowski.

Polska w drugiej kategorii krajów

Jest przekonany, że nowa konstrukcja budżetu UE skrywa, groźne dla Polski, intencje redukcji wydatków na cele realizowane dotychczas za pomocą polityki spójności/regionalnej, z jej celem wyrównywania poziomów rozwoju, oraz także kluczowej dla Polski polityki rolnej. – Zróżnicowane traktowanie i niejednolite zasady finansowania poszczególnych krajów mogą rodzić zaburzenia i nierówne warunki funkcjonowania i konkurowania na unijnym jednolitym rynku, z oczywistymi stratami dla krajów „drugiej kategorii” – przewiduje Saryusz-Wolski.

Obawia się, że utworzenie nowego Funduszu Konkurencyjności skrywa intencję uprzywilejowania finansowego w dziedzinie wysokich technologii, krajów tzw. rdzenia - wyżej rozwiniętej Europy Zachodniej. – Oznaczać to może rezygnację z polityki zamykania luki rozwojowej oraz awansu ekonomicznego i technologicznego Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski – zaznacza były europoseł.

Czytaj więcej

Niemieccy politycy ogłosili odwrót od elektromobilności

Przekonuje, że propozycja skrywa prawdziwe intencje, czyli kolejny pozatraktatowy skok centralizacyjny UE, za dobrze brzmiącymi hasłami: elastyczności, uproszczenia, lepszego ukierunkowania i koordynacji. KE przywołuje także potrzebę stawiania czoła sytuacjom kryzysowym. 

Regulacje Ue
CMR powie, jaki tachograf jest konieczny
Regulacje Ue
Elektryki kontra biopaliwa – KE rozważa co poprzeć
Regulacje Ue
Branże paliwowa i transportowa wzywają Komisję Europejską do dialogu
Regulacje Ue
Opakowania w e-commerce to dla logistyki szansa, wyzwanie i dylemat
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Regulacje Ue
Elektronizacja dokumentów transportowych z dwuletnim poślizgiem