Więcej funduszy dla bogatych krajów UE

Deficyt unijnego budżetu zmusza Brukselę do zmian, które ograniczą suwerenność państw i dadzą KE narzędzia do daleko idącej ingerencji. Nowe pomysły mogą znacząco ograniczyć fundusze na modernizację polskiej infrastruktury.

Publikacja: 12.02.2025 10:32

Więcej funduszy dla bogatych krajów UE

GDDKiA

Foto: GDDKiA

Ministerstwo Infrastruktury przewiduje w najbliższych dwóch latach wydać 80 mld zł na inwestycje infrastrukturalne. Resort będzie ubiegać się refundację części kosztów w UE, jednak strukturalne zmiany w unijnym budżecie mogą znacząco zmniejszyć fundusze dla Polski. 

Były europarlamentarzysta Jacek Saryusz-Wolski alarmuje, że UE zamierza zmienić strukturę 7-letniego budżetu organizacji. Zamiast 50 funduszy/programów ma być 3:

- fundusz krajowy (dla każdego z 27 krajów członkowskich),

- fundusz konkurencyjności,

- fundusz polityki zagranicznej. 

Czytaj więcej

Kontenery nie pomkną torami CPK

Komisja Europejska ujawniła 11 lutego plan konstrukcji nowego budżetu. KE uważa, że zmiany są konieczne, ponieważ luka w finansach unijnych związana z początkiem spłaty pożyczki wraz z procentami na fundusz po-covidowy NGEU/RRF, skąd pochodzi KPO, sięga 20-30 mld euro rocznie, co oznacza około 20 proc. aktualnego rocznego budżetu UE, zaznacza Saryusz-Wolski. Definitywna propozycja (z konkretnymi liczbami) przewidziana jest na lipiec 2025, czyli na finał polskiej prezydencji Rady UE. 

Unijne podatki i sterowanie z Brukseli

KE stwierdza, że mając deficyt niemożliwe jest kontynuowanie budżetowania potrzeb unijnych na dotychczasowym poziomie i nie chcąc zwiększać składek państw członkowskich, bez wprowadzenia tzw. nowych zasobów własnych. – Oznacza to nałożenie nowych unijnych podatków, przewidzianych przez KE w celu zasilenia budżetu UE – podkreśla Saryusz-Wolski. 

Dodaje, że nowe unijne daniny uszczuplą bazę podatkową państw, czyli aktualne lub potencjalne dochody oraz naruszą suwerenność fiskalną. – Z punktu widzenia polityczno-ustrojowego oznacza to kolejne, ogromne zwiększenie centralizacji władzy Brukseli nad państwami członkowskimi, poprzez stosowanie mechanizmu warunkowości. Da to tym samym możliwość (znanego z praktyki KPO) wręcz systemowego szantażu polityczno-finansowego. Będzie to możliwe, włącznie z wpływaniem na wybory i na to kto rządzi, co już eksperymentalnie przecież pokazano, z katastrofalnymi skutkami dla demokracji – wskazuje Saryusz-Wolski. 

Czytaj więcej

Ukraińcy pojadą bez zezwoleń

Przewiduje, że KE dysponując władzą nad owymi neo-KPO zwanymi „krajowymi planami strategicznymi”, będzie wpływała, a nawet zawiadywała, budżetami państw członkowskich. – Będą one bowiem sprzężone z warunkowym finansowaniem unijnym. Ono z kolei będzie poddane znanym, uznaniowym, woluntarystycznym, uzurpacyjnym i pozatraktatowym kryteriom polityczno-ideologicznym – ostrzega Saryusz-Wolski. 

Polska w drugiej kategorii krajów

Jest przekonany, że nowa konstrukcja budżetu UE skrywa, groźne dla Polski, intencje redukcji wydatków na cele realizowane dotychczas za pomocą polityki spójności/regionalnej, z jej celem wyrównywania poziomów rozwoju, oraz także kluczowej dla Polski polityki rolnej. – Zróżnicowane traktowanie i niejednolite zasady finansowania poszczególnych krajów mogą rodzić zaburzenia i nierówne warunki funkcjonowania i konkurowania na unijnym jednolitym rynku, z oczywistymi stratami dla krajów „drugiej kategorii” – przewiduje Saryusz-Wolski.

Obawia się, że utworzenie nowego Funduszu Konkurencyjności skrywa intencję uprzywilejowania finansowego w dziedzinie wysokich technologii, krajów tzw. rdzenia - wyżej rozwiniętej Europy Zachodniej. – Oznaczać to może rezygnację z polityki zamykania luki rozwojowej oraz awansu ekonomicznego i technologicznego Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski – zaznacza były europoseł.

Czytaj więcej

Niemieccy politycy ogłosili odwrót od elektromobilności

Przekonuje, że propozycja skrywa prawdziwe intencje, czyli kolejny pozatraktatowy skok centralizacyjny UE, za dobrze brzmiącymi hasłami: elastyczności, uproszczenia, lepszego ukierunkowania i koordynacji. KE przywołuje także potrzebę stawiania czoła sytuacjom kryzysowym. 

Ministerstwo Infrastruktury przewiduje w najbliższych dwóch latach wydać 80 mld zł na inwestycje infrastrukturalne. Resort będzie ubiegać się refundację części kosztów w UE, jednak strukturalne zmiany w unijnym budżecie mogą znacząco zmniejszyć fundusze dla Polski. 

Były europarlamentarzysta Jacek Saryusz-Wolski alarmuje, że UE zamierza zmienić strukturę 7-letniego budżetu organizacji. Zamiast 50 funduszy/programów ma być 3:

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regulacje Ue
Elektronizacja dokumentów transportowych z dwuletnim poślizgiem
Regulacje Ue
Inteligentne tachografy dla ukraińskich ciężarówek
Regulacje Ue
Niemcy wyszły ze strefy Schengen
Regulacje Ue
Unia potrzebuje setek miliardów euro na infrastrukturę transportową
Regulacje Ue
Nie wypalił misterny plan przejścia na elektromobilność