Reklama

Przemysł motoryzacyjny: konieczny nowy kurs unijnej polityki

Producenci części motoryzacyjnych ostrzegają, że Komisja Europejska uprawia zabójczą dla przemysłu politykę gospodarczą, którą usprawiedliwia zmianami klimatycznymi.

Publikacja: 21.07.2025 14:19

Przemysł motoryzacyjny: konieczny nowy kurs unijnej polityki

Foto: Montaż samochodów w fabryce Scanii

Komisja Europejska trzyma się celu redukcji emisji CO2 do 2040 roku o 90 proc. w stosunku do 1990 roku. Zapewnia, że zaprezentowane w lipcu propozycje legislacyjne są bardzie elastyczne od wcześniejszych (znanych jako Fit For 55) i biorą pod uwagę specyfikę krajową. KE obiecuje, że ta polityka przyczyni się także do wzrostu zatrudnienia. 

Na razie skutki tej polityki są opłakane. Ceny prądu w przemyśle europejskim są dwukrotnie wyższe niż w USA i o 90 proc. wyższe niż w Chinach. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z gazem – amerykańskie ceny przemysłowe są czterokrotnie niższe niż te w Unii. Te różnice wypychają przemysł z Europy, szczególnie w sektorach energochłonnych jak motoryzacja, maszyny przemysłowe czy chemia. – Europa nie wygra wyścigu o przyszłą mobilność z tak poważnymi barierami konkurencyjności jak drastycznie wyższe ceny energii. Przywrócenie odpowiednich warunków to nie luksus – to pilna konieczność – alarmuje menedżer ds. rynków, CLEPA – Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych Archibald Poty. 

Mniej pieniędzy i mniej zamówień

Inwestycje zagraniczne w UE znikają w zastraszającym tempie. Jeszcze w 2022 roku napływ FDI spoza UE wynosił 7,7 mld euro – w 2025 r. to już tylko 0,2 mld euro. Co więcej, większość z tej kwoty pochodziła z Chin, które zdominowały przepływ kapitału. To nie tylko sygnał niepokoju – to dzwonek alarmowy – podkreśla CLEPA.

Czytaj więcej

Niepewny popyt na oceaniczną żeglugę

Od 2022 roku udział UE w globalnym eksporcie inwestycji spadł z 34 proc. do zaledwie 10 proc. – to historyczne minimum. W tym samym czasie Chiny zwiększyły swój udział niemal trzykrotnie – z 16 proc. do 49 proc. Europejskie firmy wycofują się z rynków światowych, podczas gdy chińskie wręcz przeciwnie – umacniają swoje pozycje w globalnych łańcuchach dostaw. 

Reklama
Reklama

Firmy w Europie zwalniają masowo pracowników. Ostatnio Jaguar Land Rover ogłosił zwolnienie pół tysiąca osób, Bosch zwiększył skalę niemieckich zwolnień z 3800 zapowiadanych w 2024 roku do 5500 w tym roku. ZF Friedrihshafen zapowiedziało w tym roku pożegnanie się z 10 tys. pracowników w Niemczech (w całej organizacji 12 tys.). Volkswagen zwolni do 2030 roku 35 tys. pracowników, producent opon Continental 3 tys. fachowców z działu badawczo-rozwojowego. Schaeffler zapowiedział cięcie 2,8 tys. etatów w Niemczech, Ford 4 tys. w całej Europie, ale Niemcy zostaną uderzone najmocniej. Do tego przeszło 50 niemieckich firm motoryzacyjnych ogłosiło w 2024 roku bankructwo – 60 proc. więcej niż we wcześniejszym roku. Do najsłynniejszych w tej grupie należą: Recaro Automotive, WKW Automotive, Boryszew Kunststofftechnik Deutschland, Eissmann Automotive. 

Fatalna sytuacja fabryk w Niemczech i Europie odbija się na zakładach w Polsce, które odczuwają mniejszy popyt zachodniego sąsiada. Eksport motoryzacyjny w 2024 roku zmalał o 9,5 proc. do 45,5 mld euro. 

Czytaj więcej

Nowe intermodalne połączenia do Hiszpanii

W 2024 roku odnotowano około 60 znaczących upadłości firm motoryzacyjnych w Polsce – prawie dwa razy więcej niż w roku 2023 (wówczas 34 upadłości). Ten rok może być gorszy. Zaległości firm produkujących części i akcesoria wzrosły z 18 mln zł (kwiecień 2024) do 280 mln zł (kwiecień 2025), co oznacza wzrost o ponad 1400 proc. w skali roku. W 2024 roku w sektorze sprzedaży części do pojazdów przeprowadzono aż 62 takie postępowania – był to jeden z najwyższych wyników w branży. 

Potrzebny nowy kurs

CLEPA i przedstawiciele branży motoryzacyjnej wskazują, że odzyskanie europejskiej globalnej konkurencyjności przemysłowej będzie możliwe przy zasadniczej zmianie podejścia na trzech kluczowych frontach. Po pierwsze, konieczne jest realne obniżenie kosztów energii przemysłowej do poziomu porównywalnego z innymi głównymi regionami gospodarczymi. Obecne ceny prądu i gazu w Europie drastycznie ograniczają opłacalność produkcji i de facto wypychają przemysł poza granice UE. 

Po drugie, Europa musi porzucić zbyt wąskie, ideologiczne podejście do transformacji technologicznej i otworzyć się na szerokie spektrum rozwiązań, w tym pojazdy hybrydowe typu plug-in (PHEV). Tylko taka otwartość zapewni przestrzeń dla innowacji i umożliwi płynne tempo przejścia do zeroemisyjnej mobilności. 

Reklama
Reklama

Wreszcie, UE potrzebuje długoterminowego, przewidywalnego i atrakcyjnego środowiska inwestycyjnego, opartego na jasnych kryteriach zrównoważonego rozwoju, które nie faworyzują jednej technologii kosztem innych.

Czytaj więcej

Rynek odwrócił się od gazowych ciężarówek

Tylko wtedy Europa będzie mogła ponownie przyciągać inwestycje, wzmacniać łańcuchy dostaw i odbudować swoją przemysłową bazę. – Jeżeli nie zmienimy kursu, Europa nie będzie już kreatorem przyszłości przemysłu – stanie się jego klientem – ostrzega prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), członek zarządu CLEPA Tomasz Bęben.

Komisja Europejska trzyma się celu redukcji emisji CO2 do 2040 roku o 90 proc. w stosunku do 1990 roku. Zapewnia, że zaprezentowane w lipcu propozycje legislacyjne są bardzie elastyczne od wcześniejszych (znanych jako Fit For 55) i biorą pod uwagę specyfikę krajową. KE obiecuje, że ta polityka przyczyni się także do wzrostu zatrudnienia. 

Na razie skutki tej polityki są opłakane. Ceny prądu w przemyśle europejskim są dwukrotnie wyższe niż w USA i o 90 proc. wyższe niż w Chinach. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z gazem – amerykańskie ceny przemysłowe są czterokrotnie niższe niż te w Unii. Te różnice wypychają przemysł z Europy, szczególnie w sektorach energochłonnych jak motoryzacja, maszyny przemysłowe czy chemia. – Europa nie wygra wyścigu o przyszłą mobilność z tak poważnymi barierami konkurencyjności jak drastycznie wyższe ceny energii. Przywrócenie odpowiednich warunków to nie luksus – to pilna konieczność – alarmuje menedżer ds. rynków, CLEPA – Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych Archibald Poty. 

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Regulacje Ue
Przewoźnicy: działamy w warunkach gospodarczej przemocy
Regulacje Ue
Kary dla producentów ciężarówek będą przesunięte
Regulacje Ue
Unia Europejska tnie transportową gałąź, na której sama siedzi
Regulacje Ue
Zielone światło dla przewoźników ukraińskich
Regulacje Ue
Komisja Europejska przygotowuje kolejne bariery dla polskich firm transportowych
Reklama
Reklama