We wtorek 6 maja posłowie zgodzili się na zastosowanie trybu pilnego przy zmianie norm emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Obecne przepisy określają roczne cele, obejmujące pięcioletnie okresy redukcji średnich emisji CO2 z nowych samochodów osobowych i dostawczych w całej UE. Od 2025 roku roczny cel redukcji emisji CO2 zmaleje o 15 proc. w porównaniu z wartościami z 2021 roku i będzie obowiązywał w okresie 2025-2029.
Proponowana zmiana, która trafi pod głosowanie w czwartek 8 maja, umożliwiłaby producentom wypełnienie zobowiązań na lata 2025, 2026 i 2027 poprzez uśrednienie ich wyników w okresie trzyletnim, a nie w każdym roku z osobna. Takie podejście pozwoliłoby im zrównoważyć wszelkie nadwyżki rocznych emisji poprzez osiągnięcie lepszych wyników w kolejnych latach.
Czytaj więcej
Spółka raportuje poprawę sytuacji finansowej, ale do sanacji jeszcze daleko, spółka przygotowuje...
Trzęsąca Unią Europejską EPP Group jest za przyjęciem poprawki. Reprezentujący grupę EPP Jens Gieske przypomina, że przemysł samochodowy to filar europejskiej gospodarki, zatrudniający 13,8 mln osób i wytwarzający 7 proc. unijnego PKB. – Chcemy, aby przyszła historia przemysłu motoryzacyjnego byłą pisana w Europie. Chcemy miejsc pracy i przemysłu w Europie – podkreśla Gieske.
Dodaje, że wielu producentów nie spełni wymagań na najbliższe lata i dlatego konieczna jest elastyczność. Także Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów jest „za”, choć z oporami. – Nie jesteśmy entuzjastami odłożenia dat, ale przychylamy się do pilnej propozycji z powodu ceł i wysokich cen energii – tłumaczy poseł reprezentujący tę grupę Mohammed Chaim. – Dla przemysłu do ostatnie ostrzeżenie przed wdrożeniem aut z elektrycznym napędem – zaznacza Chaim.