Powódź w Niemczech, Belgii i Holandii spowodowała duże problemy w ciągłości dostaw nie tylko dla zalanego regionu ale także dla innych części Niemiec. – Przesyłki klientów z landów nie dotkniętych powodzią utknęły w magazynach oddziałów wysyłających, auta liniowe nie dojechały na czas lub zdarzało się, że w ogóle nie dojechały – opisuje sytuację dyrektor operacyjny sieci drogowej, Grupa Raben Aleksander Kroll.
Jedna z zalanych w Niemczech baz. Fot. Bundeswera
Dodaje, że firma nie wstrzymała pracy w zalanym obszarze. – W miarę możliwości próbujemy realizować dostawy, ściśle współpracujemy z kierowcami, którzy informują nas o sytuacji na drogach, mostach ect. Nasi klienci są na bieżąco informowani o całej sytuacji. Niestety, należy liczyć się z opóźnieniami wynikającymi wyłącznie z sytuacji pogodowej – ostrzega Kroll.
Firma Raben nie poniosła start w magazynach w Niemczech. – Nasze lokalizacje nie są zalane, przesyłki naszych klientów są bezpieczne. Niestety mamy informacje o stratach od naszych klientów i staramy się im pomóc na ile możemy – obiecuje Kroll.
Fresh Logistics wstrzymał dostawy tylko w niektórych regionach wokół Koblencji (kod D53). – Nie doszło do zalania magazynów naszych partnerów. Utrudnienia stanowią przejazdy i dojazdy do miejsc dotkniętych powodzią – informuje International Distribution Director Fresh Logistics Polska Justyna Dobraś – Michałowska.