Reklama

Zbliża się fala protestów przewoźników

Już w marcu przewoźnicy mogą zablokować wiele punktów w kraju. Domagają się pomocy rządu i mniejszej biurokracji.

Publikacja: 27.02.2025 18:28

Zbliża się fala protestów przewoźników

KPSPD

Foto: KPSPD

Lubelski przewoźnik Rafał Mekler ostrzega, że w branży transportu drogowego kipi. – Przewoźnicy niepokoją się o przyszłość firm, roboty jest mało, stawki są fatalne. Samochody robią kilometry, ale pieniędzy z tego nie ma, a koszty zjadają zyski – tłumaczy Mekler. 

Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego IRU przyznaje w lutowym raporcie, że europejska gospodarka jest w stagnacji, w ostatnich dwóch latach niemiecki PKB jest w najlepszym razie w stagnacji, o ile nie zmalał. Produkcja większości podstawowych branż przemysłowych spadła w ostatnich dwóch latach o 10 proc. Na dodatek wysoka inflacja nie pomaga ożywieniu gospodarczemu, ponieważ zmusza banki centralne do podnoszenia stóp procentowych. Podobny efekt mają rosnące ceny energii i nadchodzące kolejne opłaty ETS za emisję CO2. 

Czytaj więcej

Rumunia, nowa ziemia obiecana

IRU podlicza, że transport drogowy w UE przewiózł w 2024 roku ok. 1,9 bln tkm, mniej więcej tyle samo co w 2023 roku, w którym zanotowano 3-procentowy spadek przewozów. Nawet niewielkie fluktuacje rynku odbijają się na sytuacji polskich firm, które mają 20-procentowy udział w unijnych przewozach drogowych i są największym dostawcą usług transportu drogowego. 

Polskim firmom rośnie unijna konkurencja, udziały zwiększają przewoźnicy hiszpańscy, choć głównie kosztem francuskich i niemieckich. W Polsce odczuwalna jest presja firm z Europy Środkowo -Wschodniej, choć zelżał napór ukraińskich przewoźników, skutecznie kontrolowanych przez system SENT. 

Reklama
Reklama

Mimo wprowadzenia skutecznych rozwiązań, przedsiębiorcy są niezadowolenie z perspektyw i przerażeni coraz bardziej skomplikowanymi i czasochłonnymi regulacjami. – Wśród przewoźników narasta zniecierpliwienie i rozgoryczenie. Dlatego szykujemy na marzec protesty w całej Polsce, popierane przez setki, jeśli nie tysiące, przedsiębiorców. Analizujemy możliwość zawieszenia akcji protestacyjnej, biorąc pod uwagę propozycję wojewody zachodniopomorskiego mediacji między środowiskiem przewoźników i rządem. Jesteśmy zdeterminowani, ponieważ sankcje wprowadzone w czasie wojny mają bezpośrednie przełożenie na polskich przewoźników i nałożone są naszym kosztem. Administracja, która wprowadza ograniczenia powinna wziąć nas pod ochronę, np. w formie dopłat do ZUS, do montażu tachografów lub odliczenia akcyzy od zakupionego paliwa. Rozumiemy, że ochrona branży zależy nie tyle od Ministerstwa Infrastruktury, ale innych resortów, jak Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rodziny. Premier powinien koordynować ich wysiłki, to praca dla niego. On jednak nie zaangażował się w obronę naszej branży, tylko w temat alkotubek. Tanim kosztem robi sobie reklamę. Tymczasem nasza branża zatrudnia pośrednio i bezpośrednio ponad milion ludzi – wskazuje przewoźnik z Zachodniopomorskiego Piotr Krzyżankiewicz. 

Czytaj więcej

CPK zmieni sieć energetyczną kraju

IRU przewiduje, że w gospodarce unijnej nastąpi w tym roku lekka poprawa, banki centralne obniżają stopy procentowe. Jednak możliwe jest mniejsze zapotrzebowanie na pracowników, KE spodziewa się wzrostu bezrobocia. Rosną amerykańskie cła, co uderzy w unijną gospodarkę. IRU prognozuje na ten rok przewozy samochodowe na poziomie 2024 roku. 

Drogowy
Złe wieści dla nadawców: transport samochodowy podrożeje
Drogowy
Choć słabsze finansowo, firmy wymieniają tabor
Drogowy
Terminalowi Baltic Hub grozi blokada
Drogowy
Łukaszenko aresztuje ciężarówki
Drogowy
Elektroniczne zezwolenia poprawią kontrolę dostępu do rynku
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama