Transport drogowy – najgorsze już minęło?

Rosną rejestracje samochodów ciężarowych, przewoźnicy wracają do zakupów, ale niepewność co do trwałości poprawy nadal duża.

Publikacja: 09.05.2025 08:48

Transport drogowy – najgorsze już minęło?

Ciężarówki renault zakupione przez firmę Budmat

Foto: Renault Trucks

W kwietniu zarejestrowano 2686 nowych samochodów ciężarowych, o ponad 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Po czterech miesiącach wynik (9010 sztuk) jest jeszcze o 6,6 proc. mniejszy od ubiegłorocznego, wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. 

Ważna odmianą jest blisko 17-procentowy wzrost rejestracji ciągników siodłowych (do 1971 szt.), kluczowej grupy pojazdów. Po czterech miesiącach jeszcze utrzymuje się niemal 6-procentowy spadek. Rejestracje podwozi zmalały o 1,7 proc. do 715 sztuk. 

Czytaj więcej

Największy najemca magazynów powiększy przewagę nad innymi branżami

Natomiast pierwsze rejestracje samochodów ciężarowych z drugiej ręki nadal utrzymują się na niskim poziomie, w kwietniu były o 17,6 proc. mniejsze niż w 2024 roku i wyniosły 2287 sztuk. Po czterech miesiącach spadek wyniósł niemal 10 proc. (9685 ciężarówek), podsumowuje PZPM. 

Licząc od początku roku, w rankingu marek samochodów ciężarowych o dmc powyżej 3,5 tony pierwsze miejsce zajęła Scania z wynikiem 2051 aut (spadek o 9 proc.), drugie Volvo (1969 pojazdów, wzrost o 23 proc.), trzecie DAF (1287 sztuk, przyrost o 17 proc.), czwarte MAN (1131 samochodów, spadek o 23 proc.) i piąte Mercedes-Benz (1104 auta, mniej o 32 proc.). 

Niejasne prognozy

Dyrektor marketingu w Scania Polska Paweł Paluch zastrzega, że trudno jednoznacznie stwierdzić, czy nadchodzi poprawa. – W jednym tygodniu sprzedaż idzie lepiej w innym słabiej, cykliczność zależy od negocjacji z flotami – wyjaśnia Paluch. Przyznaje, że sprzedaż jest głównie na wymianę. – Nie widać przełomu na rynku – kwituje. 

Na poprawę liczy konkurencja. – Mamy za sobą trudny rok, w którym rynek EU zmalał o 8 proc., a Polski o 22 proc., a silniejsze tąpnięcie wynika ze specjalizacji polskich firm, wykonujących przewozy międzynarodowe i przez to silnie powiązanych z koniunkturą w Europie. Stagnacja w Niemczech odcisnęła piętno na polskich firmach – tłumaczy dyrektor sprzedaży Daimler Trucks Polska Piotrek Urban. 

Wskazuje na rosnący optymizm nabywców. – Przygotowujemy bardzo dużo ofert, zainteresowanie przewoźników zakupami taboru rośnie i w drugim półroczu spodziewamy się przełomu w koniunkturze. Nasz portfel zamówień zanotował trzycyfrowy wzrost w stosunku do ubiegłego roku. Widzimy, że klienci czekają na nowy model Actrosa – podkreśla Urban. 

Czytaj więcej

Unia Europejska dobija polskich przewoźników

Podobne obserwacje ma dyrektor sprzedaży Renault Trucks Marcin Majak. – W 2024 roku rynek pojazdów o dmc powyżej 6 ton zmalał z 35 tys. aut do 27,5 tys. Pozostaje pytanie czy to jest załamanie rynku czy też powrót do rzeczywistej wielkości. W mojej ocenie naturalny rynek pojazdów tego segmentu, przy obecnej sytuacji, to 27-29 tys. sztuk, plus, minus. Spadek rejestracji ciągników siłowych większy niż w przypadku podwozi, sugeruje ze to branża transportu dalekobieżnego zarówno „nakręciła” jak i teraz spowalnia koniunkturę. Po pierwszym kwartale rynek był -13 proc. względem 2024 po to, żeby w Kwietniu zanotować dynamiczny wzrost o 15 proc. Chciałbym, żeby to były objawy rosnącego optymizmu branży transportowej. Co prawda nieśmiały optymizm zaczyna pojawiać się tu i ówdzie, po wynikach jakie osiągnęły firmy transportowe od połowy marca i w kwietniu, ale to to chyba jeszcze nie oznaki powrotu świetnej koniunktury. W mojej ocenie to efekt pre-buy w oparciu o nadchodzącej zmiany poziomu emisji CO2 w maut, więc zakupy z drugiej połowy roku przesunęły się częściowo przed magiczną datę końca czerwca, aby utrzymać się w obecnej klasie – tłumaczy Majak. 

Ceny frachtów

Majak przyznaje, że dla Renault Trucks ten rok zapowiada się dobrze. – Nasze pojazdy drogą powolnej ewolucji zostały dopracowane pod kątem spalania, ale co najważniejsze niezawodności, a dzięki temu z „brzydkiego kaczątka” Renault Trucks Gama T awansowała na rynku pojazdów używanych do pierwszej trójki najbardziej poszukiwanych i tracących najmniej na wartości pojazdów – zaznacza Majak. 

Przetasowania na rynku wtórnym mogą być także przyspieszone przez brak podaży aut. – Trudno pozyskać dobre, używane auta – stwierdza Paluch. MAN pozbył się aut, które wcześniej zalegały na placach. Mała podaż wynika także z zastoju sprzedaży w 2020 roku i na początku 2021 roku. 

Czytaj więcej

Niemcy już nie mówią o wycofaniu ze sprzedaży silników spalinowych

Sami przewoźnicy w większości są ostrożni. – Ilość zleceń niewątpliwie skoczyła w górę, ale wg mnie to okresowa sprawa. Nie należy sugerować się wskazaniami barometru Timocom, bowiem na wewnętrznym rynku niemieckim zawsze jest nadwyżka zleceń nad dostępnymi autami. Jest to kwestia głównie baku równowagi geograficznej. Braku samochodów absolutnie nie odczytywałbym tego jako sygnał poprawy sytuacji – przekonuje prezes Finelog Dariusz Wakuła. 

Zaznacza, że stawki pozostały bez zmian od kilku miesięcy pomimo bardzo dużego wzrostu kosztów - głównie personel i energia (magazyny). Dotkliwym problemem stał się brak pracowników. 

W kwietniu zarejestrowano 2686 nowych samochodów ciężarowych, o ponad 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Po czterech miesiącach wynik (9010 sztuk) jest jeszcze o 6,6 proc. mniejszy od ubiegłorocznego, wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. 

Ważna odmianą jest blisko 17-procentowy wzrost rejestracji ciągników siodłowych (do 1971 szt.), kluczowej grupy pojazdów. Po czterech miesiącach jeszcze utrzymuje się niemal 6-procentowy spadek. Rejestracje podwozi zmalały o 1,7 proc. do 715 sztuk. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Drogowy
Ciężarówki na miarę jadą z Niepołomic do Australii
Drogowy
Największy producent naczep ma blisko 150 mln zł strat
Drogowy
Przewoźnicy ustawili się w kolejce po ciężarówki
Drogowy
Branża leasingowa notuje rosnący popyt na ciężarówki
Drogowy
Przyspiesza zadłużenie przewoźników drogowych
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem