Dla KE nie liczą się przewoźnicy drogowi, ważni są tylko producenci samochodów

Komisja Europejska już przy pierwszym spotkaniu dotyczącym ratowania branży motoryzacyjnej zapomniała o jej klientach. Może dlatego, że unijne przepisy nie dają im wolnego wyboru.

Publikacja: 30.01.2025 17:39

Dla KE nie liczą się przewoźnicy drogowi, ważni są tylko producenci samochodów

Komisja Europejska

Foto: Komisja Europejska

Bruksela przygotowuje plan ratowania przemysłu motoryzacyjnego, który ma przedstawić 5 marca. 30 stycznia przewodnicząca KE Ursula von der Leyen spotkała się z przedstawicielami przemysłu samochodowego, pracownikami oraz tzw. organizacjami pozarządowymi w trójstronnym dialogu. – Europejski przemysł motoryzacyjny znajduje się w kluczowym momencie i zdajemy sobie sprawę z wyzwań, przed którymi stoi. Dlatego szybko reagujemy, aby im zaradzić. Podstawowe pytanie, na które musimy wspólnie odpowiedzieć, brzmi: czego nam jeszcze brakuje, aby uwolnić innowacyjną siłę naszych firm i zapewnić solidny i zrównoważony sektor motoryzacyjny – stwierdziła Leyen. 

Mało chętnych na elektryki

Przemysł jest zaniepokojony brakiem zainteresowania wśród klientów samochodami elektrycznymi. Ich udział w segmencie osobowym sięgnął w UE na koniec 2024 roku 13 proc. i jest o połowę niższy od zakładanego. Co gorsza sprzedaż elektryków maleje, a ich ceny na rynku wtórnym szorują po dnie. 

Czytaj więcej

Mroźnie rozgrzane do czerwoności

Słaba jest także ogólna koniunktura. Drożyzna, w tym wysokie ceny energii, zniechęciły klientów do większych zakupów. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Zamiennych CLEPA wskazuje, że ubiegłoroczne rejestracje nowych aut są o 3 mln mniejsze od średniej sprzed pandemii, co spowodowało falę upadłości wśród wytwórców części, a ponad jedna trzecia funkcjonujących notuje straty. Utrata miejsc pracy w 2024 roku jest większa niż podczas pandemii. 

Przewodniczący Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów ACEA Ola Källenius zapewnił podczas spotkania, że „Unijny przemysł samochodowy pozostaje w pełni zaangażowany i inwestuje w przejście na mobilność bezemisyjną. Jednak jedynym sposobem, aby to przejście zakończyło się sukcesem, jest przekształcenie go w transformację napędzaną rynkiem i popytem. Nadchodzący Plan Działania musi opierać się na tym założeniu. Realna ocena obecnego Europejskiego Zielonego Ładu nie spowolni nas, ale raczej przyspieszy tę transformację poprzez usunięcie wąskich gardeł i wprowadzenie niezbędnych elastyczności”. 

Od 2019 roku europejskie koncerny motoryzacyjne zainwestowały w elektromobilność ponad 77 mld euro, podliczyła CLEPA. Tylko w rekordowym 2022 roku nakłady przekroczyły 18 mld euro, jednak od tego czasu spadają i w ub. r. były ponad trzykrotnie mniejsze. 

Klienci poza zasięgiem wzroku

KE mówi o trójstronnym dialogu, ale dziwnym trafem nie zaprosiła do niego klientów, czyli tych, co kupują samochody. Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego IRU zauważyła, że „ponad milion komercyjnych przewoźników drogowych w UE kupuje i obsługuje ponad 7 milionów ciężkich samochodów ciężarowych, autobusów i autokarów oraz ponad 35 milionów samochodów dostawczych i taksówek. Jednak przewodnicząca Komisji von der Leyen przeoczyła tę znaczącą grupę nabywców i użytkowników pojazdów, rozpoczynając dziś w Brukseli swój strategiczny dialog na temat przemysłu motoryzacyjnego.”

Czytaj więcej

Tak dobrze przewoźnicy kolejowi jeszcze nie mieli

Przewoźnicy domagają się także miejsca przy stole oraz zapewnienia przedsiębiorcom swobody wyboru. – Skuteczna strategia mająca na celu zapewnienie bardziej ekologicznego i konkurencyjnego sektora motoryzacyjnego w UE musi koncentrować się nie tylko na czynnikach po stronie podaży, ale także, co równie ważne, po stronie popytu. Dzisiejsze spotkanie inaugurujące nadaje ton temu ważnemu strategicznemu dialogowi, ale przedstawia tylko połowę historii. W rzeczywistości chodzi nie tylko o to, co zostanie sprzedane, ale także o to, kto kupi – podkreśla dyrektor ds. EU w IRU Raluca Marian. 

W 2024 roku udział elektrycznych aut ciężarowych w segmencie ciężkim (pow. 16 ton dmc) przekroczył w UE 1,2 proc. Nabywców odstrasza wysoka cena i zniechęca brak infrastruktury oraz mały zasięg. 

IRU niepokoi się, czy brak zaproszenia nie jest złym sygnałem. – Mamy nadzieję, że to pominięcie nie oznacza, że ​​opinia naszego sektora nie będzie się już liczyła ze względu na zbliżające się obowiązkowe cele zakupowe dla przedsiębiorstw. Jako branża nadal wierzymy, że żyjemy w gospodarce wolnorynkowej – podsumowuje przedstawicielka IRU. 

Bruksela przygotowuje plan ratowania przemysłu motoryzacyjnego, który ma przedstawić 5 marca. 30 stycznia przewodnicząca KE Ursula von der Leyen spotkała się z przedstawicielami przemysłu samochodowego, pracownikami oraz tzw. organizacjami pozarządowymi w trójstronnym dialogu. – Europejski przemysł motoryzacyjny znajduje się w kluczowym momencie i zdajemy sobie sprawę z wyzwań, przed którymi stoi. Dlatego szybko reagujemy, aby im zaradzić. Podstawowe pytanie, na które musimy wspólnie odpowiedzieć, brzmi: czego nam jeszcze brakuje, aby uwolnić innowacyjną siłę naszych firm i zapewnić solidny i zrównoważony sektor motoryzacyjny – stwierdziła Leyen. 

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Elektromobilność
Planeta już nie płonie?
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Elektromobilność
Administracja wyrzuci w błoto 2 mld zł
Elektromobilność
Solaris wchodzi na wielki nowy rynek
Elektromobilność
Wysokie napięcie porazi klientów elektrycznych zestawów
Elektromobilność
Chińczycy w autobusowym natarciu
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe