Po Volvo, Scanii i Mercedesie, także MAN uruchomił produkcję elektrycznych ciężarówek. Pierwszy elektryczny ciągnik siodłowy opuścił fabrykę w Monachium 16 czerwca. Samochody bateryjne montowane są (podobnie jak u konkurencji) na tej samej linii co diesle. – Daje nam to elastyczność reagowania na popyt – podkreśla odpowiedzialny za produkcję członek zarządu MAN Michael Kobriger.
Prezes MAN Alexander Vlaskamp zaznacza, że producent zainwestował miliard euro w modernizację zakładów i przygotowanie ich do produkcji elektrycznych modeli. W Norymberdze produkowane są pakiety baterii z ogniw CATL wytwarzanych w Erfurcie. Jednak 95 proc. wyposażenia monachijskiego zakładu udało się wykorzystać przy produkcji elektryków.
Ostrożność wskazana
MAN podobnie jak pozostałe koncerny ostrożnie podchodzi do elektryfikacji, która w przypadku modeli osobowych okazała się bardzo kosztowna dla przemysłu, ponieważ nie wzbudziła dużego zainteresowania klientów i nakłady zawracają się znacznie wolniej niż przewidywano.
Czytaj więcej
Czy polskie firmy sięgną po pieniądze Deutsche Bahn czy raczej Deutsche Bahn sięgnie po polskie r...
W Europie niechęć do przesiadki z samochodu spalinowego do elektrycznego nasila się bardziej niż w Stanach Zjednoczonych. Dane pokazują, że w 2025 roku 41 proc. respondentów ze starego kontynentu rozważyłoby zmianę pojazdu spalinowego na elektryczny. Tymczasem rok wcześniej takich kierowców było 48 proc. W USA liczba takich osób spadła o trzy punkty do 31 proc., wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Shell wśród 15 tys. kierowców na całym świecie.