To będzie pięć lat kluczowe dla elektromobilności

Europa nie dysponuje tanią technologią przerobu akumulatorów litowo-jonowych. Ich recykling, podobnie jak produkcję, może zdominować na globalnym rynku Azja. W grze jest polska firma.

Publikacja: 24.06.2025 11:48

To będzie pięć lat kluczowe dla elektromobilności

Huta Grupy Elemental w Zawierciu przetwarzająca metale z recyklingu. Maj 2025

Foto: Grupa Elemental

Najbliższe 5 lat zadecyduje o sukcesie lub porażce elektromobilności w Europie. Chodzi o budowę w Europie przemysłu recyklingu akumulatorów litowo-jonowych. – Jako Europa nie jesteśmy przygotowani do ich przerobu i konkurencji z Azją. Moce produkcyjne są niezrównoważone między kontynentami. Dla przykładu, w Europie niewykorzystane moce przerobowe baterii litowo-jonowych przekraczają 100 tys. ton akumulatorów, podczas gdy w Chinach ta dysproporcja sięga miliona ton – porównuje Marcin Ślęzak, szef AE Elemental, joint venture amerykańskiej firmy Ascend Elements i polskiej Elemental Strategic Metals w Zawierciu. 

Prezes Ślęzak wskazuje, że 80 proc. odpadu produkcyjnego z węgierskich fabryk Samsunga, SK, czy CATL jest przetwarzane   w Azji, niewiele lepiej jest w przypadku znajdującej się w Polsce fabryki LG Energy Solutions we Wrocławiu. Spadek sprzedaży „elektryków” wpływa na plany produkcyjne wszystkich europejskich gigafabryk, co w konsekwencji dotyka AE Elemental, bo pogorszył się dostęp do surowca. – Największa fabryka baterii litowo-jonowych w Europie - LG we Wrocławiu wykorzystuje zaledwie   30-50 proc. mocy produkcyjnych, podobny scenariusz dzielą pozostali gracze – wymienia Marcin Ślęzak.

Czytaj więcej

Kary dla producentów ciężarówek będą przesunięte

Azjatycka konkurencja 

Wspomniane wyżej czynniki utrudniają europejskim firmom utrzymanie zakładów recyklingu baterii litowo-jonowych i rozbudowę tego potencjału. –  Każdego tygodnia z europejskich zakładów produkujących baterie LION surowce krytyczne takie jak lit, nikiel, kobalt i mangan znajdujące się w odpadach produkcyjnych trafiają do Azji. Mówimy o setkach ton w skali każdego miesiąca. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest dysproporcja kosztów produkcji, w tym kosztów energii oraz cały ekosystem przetwarzający surowce bateryjne, czyli rafinacja czarnej masy, produkcja PCAM & CAM, który znajduje się w Azji. Powinniśmy na poziomie europejskim i polskim zadbać o rozwój ekosystemu oraz legislację zapewniającą realizację założeń gospodarki obiegu zamkniętego w UE - przekonuje Ślęzak. 

Przyznaje, że przyciśnięci przez słaby rynek producenci akumulatorów liczą każdy grosz. – Najbliższe 5 lat będzie kluczowe dla branży i nastąpią konsolidacje. Silniejsze firmy przejmą mniejsze podmioty produkcji i recyklingu akumulatorów – przewiduje Marcin Ślęzak. 

Northvolt już zbankrutował, podobnie jak kanadyjska firma recyklingu akumulatorów litowo-jonowych Li-Cycle i perspektywa uniezależnienia się technologicznego od Chin oddala się. PwC już kilka lat temu alarmowało, że z trzydziestu projektowanych w EU zakładów recyklingu, połowa jest opóźniona z powodu wysokich kosztów energii i braku finansowania. 

Tymczasem miało być tak pięknie: PwC w tym samym raporcie przewidywało, że w 2030 roku na rynek wtórny trafi 460 tys. ton materiału z akumulatorów litowo-jonowych, pozyskanych z baterii o łącznej pojemności 100 GWh. Dekadę później masa miała wzrosnąć do 5950 tys. ton z baterii o łącznej pojemności 1000 GWh. Zarazem udział odpadów produkcyjnych w masie miał zmaleć z 60 do 10 proc. 

Czytaj więcej

Zbliża się konsolidacja branży TSL

PwC obliczało, że do 2030 roku 40 proc. lekkich aut będzie napędzanych energią z baterii litowo-jonowych o łącznej pojemności 3,4 TWh. Komisja Europejska zaznacza, że cel uzyskania zeromisyjności w 2050 roku pozostaje w mocy. International Council on Clean Transportation (ICCT) przewiduje, że w najbliższych dwóch latach rejestracje elektryków powinny wzrosnąć o 4-18 proc., aby producenci spełnili unijne normy emisji CO2. Do tego dojdą elektryczne ciężarówki o zapotrzebowaniu na akumulatory sięgającym w 2030 roku 40-100 GWh. 

Przerób wtórny

PwC porównywało, że w Chinach do odzysku trafia 65 proc. ogniw, w EU 46,5 proc., gdy odzysk materiałów może zmniejszyć unijne zapotrzebowanie na np. importowany kobalt o 40 proc. 

W Chinach zakłady recyklingu dysponują kompletną technologią przerobu akumulatorów, zaś w Europie zaledwie połowa potrafi przetworzyć „czarną masę” (mieszaninę grafitu i związków kobaltu, litu, niklu i manganu w przypadku akumulatorów NMC) w materiały przydatne do produkcji ogniw. 

Na dodatek koszt energii w EU jest o 20-30 proc. wyższy niż w Chinach. PwC przypuszcza, że po wynalezieniu odpowiedniej technologii, koszty recyklingu mogą zmaleć o połowę. Na obniżenie kosztów liczy także Elemental. Spółka w Zawierciu uruchomiła pilotażowy zakład przerobu czarnej masy. – Mamy technologię przerobu akumulatorów z chemią NMC i LFP. Linia technologiczna przerobu czarnej masy jest w trakcie uruchamiania. Już teraz uzyskujemy siarczany kobaltu i niklu – informuje Ślęzak. 

Czytaj więcej

Park narodowy zamiast żeglugi

Zaznacza, że otwarta pozostaje kwestia wyboru technologii wykorzystanej w pełnoskalowej linii. – Pilotaż da odpowiedź jaka technologia jest najbardziej opłacalna, możliwa jest jej zmiana. Liczą się koszty i jakość, a w Polsce mamy duże koszty na starcie. Chociaż do produkcji energii wykorzystamy wiatraki i fotowoltaikę, to w Azji koszty są mniejsze – przyznaje szef AE Elemental.

Polvolt w grze

Ta pilotażowa linia to początek programu Polvolt, największej w historii inwestycji z obszaru greenfield z udziałem polskiej firmy prywatnej. Projekt wart ponad 3 mld zł do 2030 roku będzie finansowany w jednej trzeciej dotacją w ramach programu TCTF, w jednej trzeciej przez dług bankowy i jednej trzeciej przez ewentualne wejście kapitałowe partnera z technologią. 

PwC szacował, że nakłady na stworzenie przemysłu odzysku metali z baterii litowo-jonowych sięgną 2 mld euro do 2030 roku i dodatkowe 7 mld euro do 2035 roku. W tym czasie przychody branży odzysku materiałów sięgną 8 mld euro. 

Główni gracze recyklingu w Europie to Umicore, Ascend Elements i Elemental, Waste Services, Eneris, Royal Bees. 

Najbliższe 5 lat zadecyduje o sukcesie lub porażce elektromobilności w Europie. Chodzi o budowę w Europie przemysłu recyklingu akumulatorów litowo-jonowych. – Jako Europa nie jesteśmy przygotowani do ich przerobu i konkurencji z Azją. Moce produkcyjne są niezrównoważone między kontynentami. Dla przykładu, w Europie niewykorzystane moce przerobowe baterii litowo-jonowych przekraczają 100 tys. ton akumulatorów, podczas gdy w Chinach ta dysproporcja sięga miliona ton – porównuje Marcin Ślęzak, szef AE Elemental, joint venture amerykańskiej firmy Ascend Elements i polskiej Elemental Strategic Metals w Zawierciu. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Elektromobilność
Delikatna gra koncernów samochodowych w elektromobilność
Elektromobilność
Na pieniądze z dopłat trzeba poczekać
Elektromobilność
Elektryfikacja nie przebiega jak błyskawica
Elektromobilność
Polska firma narzuca nowy standard tramwajowych napędów
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Elektromobilność
Szwedzi cmokają na widok wodorowej lokomotywy Pesy