Z zadowoleniem przyjmujemy informację o uruchomieniu programu wsparcia zakupu i leasingu zeroemisyjnych ciężarówek, finansowanego z Funduszu Modernizacyjnego. To krok w dobrą stronę – uważa rzeczniczka Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Anna Brzezińska.
Ocenia, że korzystny jest długi (do końca czerwca 2029 roku) horyzont czasowy naboru wniosków, co pozwoli przewoźnikom na planowanie inwestycji w sposób rozważny i dostosowany do zmieniających się realiów rynkowych. – Dobrym rozwiązaniem jest także różnicowanie wysokości wsparcia ze względu na wielkość przedsiębiorstwa. Dzięki temu mniejsze firmy, niemające takiego zaplecza finansowego jak duże podmioty, będą miały szansę na elektryfikację swojego taboru bez drastycznego zadłużania się – tłumaczy rzeczniczka ZMPD.
Czytaj więcej
Ruszył program dopłat do zakupu elektrycznych samochodów ciężarowych. Fundusz oferuje 2 mld zł pr...
Stwierdza, że maksymalne kwoty dopłat – 400 tys. zł na pojazdy N2 i 750 tys. zł na pojazdy N3 – to jedynie pierwszy krok. – Branża oczekuje większego wsparcia, zwłaszcza że koszt pojazdów zeroemisyjnych, szczególnie ciężarówek N3, jest nadal bardzo wysoki – przypomina Brzezińska.
Infrastruktura towarzysząca
Ciągnik siodłowy z napędem wysokoprężnym kosztuje ok. 100 tys. euro, zaś z napędem elektrycznym 300 tys. Dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM Jan Wiśniewski chwali program wsparcia nabywców eHDV. Zaznacza jednak, że polscy przewoźnicy coraz wyraźniej pozostają w tyle w procesie elektryfikacji flot. – Polska dysponuje jedną z największych flot pojazdów ciężarowych w UE, a mimo to pod względem rejestracji elektrycznych ciężarówek w 2024 r. zajęliśmy dopiero 10. miejsce wśród państw członkowskich – porównuje Wiśniewski.