Nie ma wątpliwości, że rok 2024 był trudny dla branży wodorowej i ogniw paliwowych – przyznał prezes Ballard Power Systems Randy MacEwen. Wskazał, że zawirowania polityczne niekorzystnie wpłynęły na projekty wodorowe i opóźniły je na kluczowych rynkach światowych. – W przypadku kilku projektów wodorowych podjęto decyzję o inwestycji finansowej (FID), a kilka zostało całkowicie anulowanych. Powszechnie wycofywano się z wieloletnich projektów wodorowych – zaznaczył prezes Ballard.
Na dodatek rynki kapitałowe w dużej mierze porzuciły wodór. – Nastąpiła dramatyczna i zdecydowanie negatywna zmiana nastrojów inwestorów i odwrót od inwestowania w ESG oraz w przedsiębiorstwa zajmujące się czystą energią, które nie osiągnęły jeszcze rentowności, z długimi horyzontami inwestycyjnymi. W branży wodorowej oznacza to, że wielu graczy z branży zmaga się z skompresowanymi wycenami, dotkliwą utratą płynności i poważnie ograniczonym dostępem do nowego kapitału – oceniał MacEwen.
Czytaj więcej
Inwestorzy i najemcy będą nadal wymagać wysokich standardów środowiskowych nieruchomości magazynowych, ponieważ zapewniają oszczędności operacyjne i długofalowo dadzą lepszą stopę zwrotu.
Jego słowa potwierdzają notowania nowojorskiej giełdy. W ostatnim roku giełdowa wycena Ballarda zmalała o 20 proc. do 1,47 dol. za akcję. To łabędzi śpiew po wycenie przekraczającej 38 dol. na początku lutego 2021 roku. Podobnie rynek ocenia konkurencyjną FuelCell Energy, której wartość akcji zmalała w tym samym okresie z ponad 850 dol. do 7,85 dol., natomiast akcje PlugPower spadły z przeszło 60 dol. do 1,76 dol.
Spadki nastąpiły pomimo nadal entuzjastycznych ocen rynku. Firma analitycznych. Roots Analysis przewiduje, że wartość sprzedaży ogniw typu PEM (proton exchange membrane, są stosowane m.in. w autobusach i pociągach) wzrośnie z 5,4 mld dol. w tym roku do 37,5 mld dol. za 10 lat. Konkurencyjny Custom Market Insights przewiduje wzrost w tym samym okresie z 3,9 mld dol. do 13,2 mld dol.