Choć ogłoszony 2 czerwca program dopłat jest niczym więcej jak listem intencyjnym, wprawił w popłoch zagranicznych konkurentów niemieckich przewoźników, a także sprzedawców samochodów ciężarowych w Niemczech.
Niemiecki rząd planuje dopłacać 15 tys. euro przy wymianie ciężarówki z Euro V na Euro Vi oraz 10 tys. euro przy zastąpieniu samochodów Euro II lub Euro IV. Berlińscy politycy zakładają, że przekonają do tego pomysłu Komisję Europejską, która pozwoli na wykorzystanie części z 570 mld pakietu pomocowego przygotowanego przez Brukselę.
Czytaj więcej w: Duzi przewoźnicy jeszcze czekają na pomoc
– Środki w ramach funduszu wsparcia mają trafić do krajów UE a następnie do podmiotów gospodarczych poprzez krajowe programy i instrumenty. Od państw członkowskich w dużej mierze będzie zależało na co skierują środki, choć z pewnością zostanie to ograniczone jakimiś wytycznymi (szczegółów na ten moment brak) – zauważa przedstawicielka ZMPD w Brukseli Margareta Przybyła.
Przedstawicielka dodaje, że oprócz wsparcia płynności przedsiębiorstw, środki na walkę ze skutkami pandemii mają wspierać realizację celów neutralności emisyjnej i digitalizacji. – Wygląda wiec na to, że program niemiecki w jakimś stopniu wpisywałby się w jeden tych priorytetów – przypuszcza Przybyła.