Światowe agencje biją na alarm. Stan powietrza oraz ogólne zanieczyszczenie środowiska jest na krytycznym poziomie. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że średni poziom stężenia CO2 jest największy o bagatela 3 milionów lat! Tak to nie żart. Co gorsza według ostatniego raportu przygotowanego przez UN wynika, że w nie tak odległej perspektywie może wyginąć nawet milion gatunków zwierząt i roślin.
Pierwsza elektryczna autostrada w Szwecji / fot. Scania
Według ustaleń IPBES kryzys bioróżnorodności jest efektem działalności człowieka. Jest jeszcze nadzieja, że choć trochę uda się oddalić wizję klęski, która w tym momencie spowodowała, że nad naszymi głowami zebrały się czarne chmury. Jak wiadomo jakość powietrza zależy od ilości wprowadzonych do atmosfery zanieczyszczeń powodowanych przez działalność człowieka (zanieczyszczenia antropogenne), ale także w skutek naturalny (np. wybuchy wulkanów). Największym antropogennym źródłem emisji zanieczyszczeń jest spalanie paliw. Proces ten odpowiada za ponad 75 proc. całkowitej emisji pyłów w tym PM10, PM2,5, jak też NOX, SO2, około 70 proc. emisji CO oraz ponad 90 proc. CO2. Są one również odpowiedzialne za emisję wyjątkowo szkodliwych dla zdrowia człowieka zanieczyszczeń – WWA, dioksyn i furanów (PCDD/Fs), sadzy. Te ostatnie mają również wpływ na zmiany klimatu oraz metali ciężkich.
W zanieczyszczeniu powietrza swój udział ma również transport drogowy. W zależności od regionu oraz ukształtowania powierzchni może on wynosić nawet do 70 proc. Problem ten dotyczy przede wszystkim miast, gdzie przewiewność zostaje coraz bardziej zaburzona nowopowstałymi budynkami, a ograniczona przepustowość dróg i zwiększająca się liczba pojazdów prowadzi do powstawania zatorów drogowych. Transport drogowy przyczynia się średnio w Polsce do emisji NOXw 31,8 proc, w przypadku CO w około 20 proc., a w odniesieniu do PM10i PM2,5 jest to odpowiednio 4,9 proc. oraz 7,3 proc. Dlatego też silny nacisk kładzie się obecnie na alternatywne źródła zasilania pojazdów.
Elektryczna Europa
Na Starym Kontynencie zaczyna królować przekonanie, że remedium na całe zło stanowią pojazdy elektryczne. Dotyczy to nie tylko samochodów osobowych, ale również transportu ciężkiego. Dlatego coraz więcej tego typu aut pojawia się na rynku. Firmy z każdym praktycznie miesiącem przedstawiają nowe koncepcje wykorzystujące rozwiązania gazowe, hybrydowe, elektryczne albo nawet wodorowe.O elektrycznych pojazdach ciężkich coraz głośniej jest też w Polsce. Jest to wynik ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, gdzie zakłada się w pewnym procencie, wykorzystanie elektrycznych aut tego typu. Dla przykładu duży problem dla wielu firm państwowych stanowią śmieciarki. Na rynku dopiero zaczynają się pojawiać takie pojazdy, które przede wszystkim nie są tanie i w wielu przypadkach są jeszcze w fazach testów.