W ubiegłym tygodniu niemieckie media podały, że niemieckie Federalne Biuro Audytu (Bundesrechnungshof), odpowiednik polskiej Najwyższej Izby Kontroli, w raporcie dla parlamentarzystów i rządu skrytykowało finansową sytuację Deutsche Bahn AG.
Raport ma wskazywać, że zadłużenie DB przekracza o 1,5 mld euro dopuszczalny limit dla tej spółki. Pojawiły się nawet sugestie, że zagrożona jest jej płynność finansowa. Tabloidy cytowały niemieckiego ministra transportu twierdzącego, że DB AG powinna sprzedać zarówno Arrivę jak i DB Schenker.
W Niemczech narasta przekonanie że jakość sieci kolejowej jest coraz gorsza i konieczne są inwestycje. Pojawił się projekt, w którym w kolejnej dekadzie DB zainwestuje w infrastrukturę 24 mld euro, zaś rząd federalny 62 mld euro.
Rząd dopłaca do kolejowej infrastruktury poprzez Ministerstwo Transportu i Cyfrowej Infrastruktury. W 2009 roku DB AG i ministerstwo zawarły I porozumienie i od tego czasu koleje otrzymały 30 mld euro dopłat. Coroczne dopłaty rosną i w tym roku kończy się porozumienie II. Od 2017 roku trwają negocjacje o trzecim pakiecie pomocowym. DB AG domaga się zwiększenia rocznych dopłat o ponad miliard euro.
Bundesrechnungshof alarmował ministerstwo, że rząd nie ma dokładnej wiedzy o stanie infrastruktury oraz narzędzi do kontrolowania czy przyznane fundusze zostały efektywnie wykorzystane. Także sankcje są mało skuteczne, brakuje też oceny skutków inwestycji. Tymczasem jak twierdzi instancja kontrolna, dochodzi do nadużyć, a publiczne pieniądze są często marnowane. Bundesrechnungshof sugerował w raporcie dla Bundestagu pilną zmianę nieefektywnego systemu.