Pesymistyczni przewoźnicy

Spadek cen frachtów sygnalizuje nadwyżkę podaży usług przewozowych. Przewoźnicy zaniepokojeni planami wzrostu płacy minimalnej.

Publikacja: 23.09.2019 15:00

Pesymistyczni przewoźnicy

Foto: logistyka.rp.pl

W ostatnich tygodniach przewoźnicy notują delikatne ożywienie w porównaniu do miesięcy wakacyjnych. – Nie jest to na pewno poziom oczekiwany przez nas, a w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku obserwujemy spadek zarówno w masie towarowej jak również w wysokości frachtów – redukcja stawek sięga 5-7 proc. – szacuje prezes ZET Transport Jan Załubski.

– Zaczyna brakować pracy przewozowej w EU. Kontrahenci systematycznie redukują ilość pojazdów którą wcześniej zamówili. Nie wygląda to obiecująco – ocenia prezes ZET Transport. – Nie chciałbym powiedzieć że jest to już kryzys (póki co nic nie wiemy aby upadł jakiś bank), ale na pewno jest to spowolnienie gospodarcze – przyznaje Załubski.

Także przewoźnicy ładunków ponadgabarytowych notują mniejszy popyt na ich usługi. – Maleje liczba zleceń, podobnie jak stawki – przyznaje prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracodawców Transportu Ponadnormatywnego Łukasz Chwalczuk.

Dostrzegany jest także brak płynności w małych firmach transportowych (mających 5-20 samochodów). – Coraz częściej upominają się o wcześniejszą zapłatę za frachty ponieważ nie mogą regularnie obsługiwać swoich zobowiązań – wyjaśnia Załubski.

Ubezpieczyciel należności Atradius w przygotowanym we wrześniu Barometrze Praktyk Płatniczych w Polsce wskazuje na znaczny wzrost odsetka faktur nieściągalnych – średnio 1,9 proc. łącznej wartości należności B2B w porównaniu z 1 proc. w roku ubiegłym. Wzrosła całkowita wartości sprzedaży B2B w oparciu o kredyt kupiecki do 48,5 proc. w porównaniu do 30,5 proc. rok wcześniej. Jednocześnie średni czas oczekiwania na zapłatę w Polsce wynosi 55 dni – w Europie Wschodniej jest to 48 dni.

46 proc. ankietowanych nie przewiduje, aby praktyki płatnicze ich klientów B2B miały w najbliższych miesiącach ulec zmianie, a 25 proc. spodziewa się pogorszenia. W rezultacie 33 proc. badanych w Polsce zdecydowało się na ubezpieczenie należności, przy średniej dla Europy Wschodniej na poziomie 20 proc. Atradius prognozuje wzrost niewypłacalności o 4 proc. Pojawiły się także bankructwa: duża firma Ostaszewski Transport i Spedycja z Radwanic w sierpniu zwróciła firmom leasingowym swoje samochody.

Przewoźnicy z bardzo dużym niepokojem obserwują zapowiedzi polityków którzy ścigają się w „obietnicach” różnych nie realnych rzeczy. – Na pewno przy obecnym poziomie frachtów branża transportowa nie udźwignie zapowiadanych podwyżek w zakresie wynagrodzeń i kosztów socjalnych – podkreśla Załubski.

Z powodu niepewności raptownie zmalała liczba rejestrowanych pojazdów ciężarowych. Po dziesięciu dniach września zarejestrowano w Polsce 590 samochodów ciężarowych o dmc powyżej 16 ton. – W całym miesiącu rejestracje samochodów ciężarowych o dmc powyżej 16 ton sięgną 1770 sztuk – prognozuje dyrektor marketingu w Daf Trucks Polska Zbigniew Kołodziejek. To o jedną trzecią mniej niż w maju i wcześniejszych miesiącach roku. Na koniec grudnia rejestracje mogą wynieść 18,7 tys., gdy w ubiegłym roku sięgnęły 25 tys.

Kołodziejek wskazuje, że powodem spadku może być także przejście od 1 IX na normę czystości Euro VId, a niektórzy importerzy mogli nie zdążyć z homologacją nowych wersji. Kolejny powód ograniczenia zakupów to niepewność związana z brexitem. Powoduje ona, że floty nie rozbudowują się, wolniej także modernizują tabor. – Zniknęły narzekania przewoźników na brak kierowców – przyznaje Kołodziejek. Z drugiej strony po pierwszych siedmiu miesiącach przewozy drogowe w Niemczech wzrosły o 16,5 proc., zaś przewozy polskich firm o 12 proc. W tym samym okresie transport drogowy w Polsce zwiększył pracę przewozową o blisko 6 proc., wynika ze statystyk GUS.

W ostatnich tygodniach przewoźnicy notują delikatne ożywienie w porównaniu do miesięcy wakacyjnych. – Nie jest to na pewno poziom oczekiwany przez nas, a w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku obserwujemy spadek zarówno w masie towarowej jak również w wysokości frachtów – redukcja stawek sięga 5-7 proc. – szacuje prezes ZET Transport Jan Załubski.

– Zaczyna brakować pracy przewozowej w EU. Kontrahenci systematycznie redukują ilość pojazdów którą wcześniej zamówili. Nie wygląda to obiecująco – ocenia prezes ZET Transport. – Nie chciałbym powiedzieć że jest to już kryzys (póki co nic nie wiemy aby upadł jakiś bank), ale na pewno jest to spowolnienie gospodarcze – przyznaje Załubski.

Pozostało 80% artykułu
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach
Przewozy
Złe prognozy dla transportu
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Przewozy
Zleceniodawcy już wydłużają terminy płatności
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką