Przez strajkujące służby emigranci napadają na kierowców w Calais

Od kilku dni służby po obu stronach Kanału La Manche pracują w zwolnionym tempie. Na stojące w korkach samochody napadają emigranci chcący przedostać się do Wielkiej Brytanii.

Publikacja: 17.12.2020 19:35

Przez strajkujące służby emigranci napadają na kierowców w Calais

Foto: logistyka.rp.pl

Kierowcy alarmują, że we Francji na autostradzie na potęgę imigranci włamują się do samochodów. – Tną plandeki, wyłamują zamki, wchodzą pod naczepę, do naczepy. Po wjeździe do terminalu nie ma problemu, ale na dojeździe problem jest potężny – zapewnia Mirosław, kierowca w jednej z polskich firm.

W Anglii i we Francji kierowca człowiekiem drugiej kategorii

Dodaje, że nawet na terminalu kierowcy nie są wolni od zagrożenia oskarżeniem o przemyt ludzi. – Jeśli się znajdzie emigranta w samochodzie, to problem ma kierowca, a nie emigrant. Zdarza się, że taki pasażer na gapę zgłasza, że zapłacił mi za przemyt i wtedy ja muszę się tłumaczyć. A miejsc, w których emigranci atakują jest mnóstwo. Wcześniej przed wjazdem na terminal promowy stawałem na strzeżonym parkingu, który kosztuje nas kupę pieniędzy i ogrodzony jest 3-4 metrową siatką zwieńczoną kolczatką. Rano biegali po nim emigranci.

Czytaj więcej w: Kierowcy już przebierają w ofertach

Nie wiadomo kiedy koledze dobrali się do naczepy, może na pociągu, może przeszli z innego samochodu. Odkrył ich i na policji tłumaczył się kilka godzin, a emigranci spokojnie siedzieli przy kawce i herbatce. Mają większe prawa niż kierowcy. To że oni pobiją mnie, okradną jest w porządku, policjanci niczego im nie zrobią. Kierowca nie ma jak się bronić. Jak podniosę na niego rękę – mam problem. A jak potną plandekę i okradną samochód, to jest normalne – porównuje kierowca.

""

Wielokilometrowe kolejki tirów przed Calais. Fot Sachs Trans

Foto: logistyka.rp.pl

Potężne korki, jakie pojawiły się w grudniu we Francji sprzyjają napadom. Paweł Kot z firmy transportowej Moto-Media podaje, że kierowca rano 17 grudnia zużył 10 godzin na pokonanie 23-kilometrowego korka w Calais. Jego drugi kierowca jedzie do Dunkierki, aby ominąć największe korki. Francuska policja kieruje samochody drogami krajowymi, aby nie dopuścić do zatkania autostrad. Po południu zator ciężarówek wydłużył się i czas oczekiwania na przeprawę zwiększył się do doby.

Strajk urzędników

Podobne zatory są w Wielkiej Brytanii. Kierowcy zauważają, że urzędnicy pracują w ostatnich tygodniach wyraźnie wolniej. – Normalnie z autostrady podjeżdża się do okienka, podaje dokumenty z numerem rezerwacji promu lub pociągu i po niecałej minucie wjeżdża na terminal promowy lub kolejowy i tam oczekuje na przeprawę. Ostatnio przy okienku spędzam po 8-10 minut, mimo że nie zmieniły się wymogi formalne, dokumenty są cały czas takie same – porównuje jeden z kierowców. Uważa, że jest to manifestacja służb i za tym mogą kryć się np. żądania podwyżki płac.

""

Kolejka tirów czekających na wjazd na terminal w Dover. Fot. Sachs Trans

Foto: logistyka.rp.pl

Kierowcy stoją w wielokilometrowych kolejkach, gdy mieszczące po 2 tys. ciężarówek parkingi na terminalu są puste. – Ostatnio odstałem wiele godzin na autostradzie, a po przejechaniu bramek natychmiast wjechałem na prom, który musiał już odpływać, choć nie był wypełniany ciężarówkami. Podobną sytuację miał kolega na pociągu, który także wyruszył w połowie wypełniony. Tymczasem 200 m dalej, za bramkami stała kolejka tirów – podaje przykład kierowca.

Urzędy nieprzygotowane do odpraw celnych

Nie wiadomo co stanie się po Nowym Roku. – Nikt nic nie wie, czy cło będzie, czy nie. Brytyjczycy i Francuzi nie są przygotowani do odpraw. Teraz na sam bilet na wjazd na prom czy pociąg trzeba czekać, a nie wyobrażam sobie, żeby każdy samochód miał przejechać przez urząd celny. Niech każdy samochód postoi tylko godzinę, to w kolejce spędzimy tydzień. Anglicy zakładają, że parkingiem dla tirów będzie autostrada M20 – zaznacza Mirosław Pękała, kierowca Sachs Trans.

Czytaj więcej w: Od nowego roku ciężarówką awaryjnie do Wielkiej Brytanii

Kierowcom cierpnie skóra, gdy pomyślą o styczniu. – Naczepy będą ładowane na wjazd do Wielkiej Brytanii na 6-7 stycznia i może być mały cyrk. Nie wyobrażam sobie wprowadzenia odpraw celnych od 2 stycznia. Naczepy ładują się na zwykłym liście CMR, bez żadnych dokumentów celnych. Skąd dodatkowa odprawa, kto ma ją zrobić? – zastanawia się Pękała.

""

Tiry na M20. Fot. Sachs Trans

Foto: logistyka.rp.pl

Podkreśla, że musi zabezpieczyć się na styczeń. – Żebym nie zginął z głodu gdy stanę na autostradzie. Nie przypuszczam, żeby tutaj roznosili kanapki. Na święta nie będę o tym myślał, żeby nie dać się zwariować. Tym bardziej, że sytuacja zmienia się z dnia na dzień, podobnie jak u nas zamrażanie gospodarki – kończy Mirosław Pękała.

Kierowcy alarmują, że we Francji na autostradzie na potęgę imigranci włamują się do samochodów. – Tną plandeki, wyłamują zamki, wchodzą pod naczepę, do naczepy. Po wjeździe do terminalu nie ma problemu, ale na dojeździe problem jest potężny – zapewnia Mirosław, kierowca w jednej z polskich firm.

W Anglii i we Francji kierowca człowiekiem drugiej kategorii

Pozostało 92% artykułu
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach
Przewozy
Złe prognozy dla transportu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przewozy
Zleceniodawcy już wydłużają terminy płatności