Nie wypalił misterny plan przejścia na elektromobilność

Konsumenci nie chcą kupować elektrycznych aut i koncernom samochodowym grożą wielkie kary. Domagają się od KE ich zawieszenia.

Publikacja: 23.12.2024 12:29

Nie wypalił misterny plan przejścia na elektromobilność

DHL

Foto: DHL

W liście do polityków Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) domaga się zawieszenia kar jakie grożą koncernom za niewypełnienie obniżenia limitów emisji CO2 za sprzedane auta. ACEA stwierdza, że „wraz z wejściem w życie w 2025 r. nowych limitów emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych sami producenci samochodów ponoszą szkodliwe konsekwencje w przypadku nieosiągnięcia celów”. 

Manko na 16 mld euro

Prezes ACEA i dyrektor generalny Grupy Renault Luca de Meo podkreśli w liście, że „Bez jasnego oświadczenia politycznego Komisji Europejskiej do końca 2024 r., do czego wzywają także Niemcy, Francja, Włochy i inne kraje europejskie, rządów branża samochodowa ryzykuje utratę aż do 16 miliardów euro zdolności inwestycyjnych w wyniku płacenia kar, ograniczania produkcji, łączenia się z zagranicznymi konkurentami lub sprzedaży pojazdów elektrycznych ze stratą. Oczekiwanie na rozpoczęcie strategicznego dialogu Komisji na temat przyszłości przemysłu motoryzacyjnego lub na przegląd przepisów dotyczących emisji CO2 w 2026 r. nie wchodzi w grę, jest mile widziane i konieczne, choć jedno i drugie może być. Producenci potrzebują teraz jasności, aby sfinalizować strategie zgodności, dokonać ustaleń dotyczących łączenia zasobów i innych przepisów na rok 2025”.

Czytaj więcej

Solaris wchodzi na wielki nowy rynek

ACEA podkreśla, że „Same cele regulacyjne i podaż samochodów nie wystarczą; transformacja musi być również napędzana przez rynek. Jednakże sprzedaż pojazdów elektrycznych utrzymuje się obecnie na stałym poziomie około 13% udziału w rynku; lub 10 punktów procentowych poniżej wymaganego poziomu, a różnica ta jest zbyt duża, aby zamknąć ją na czas.”

„W dobrze działającym systemie płacenie kar powinno być wyjątkiem, a nie rozwiązaniem domyślnym. A unikanie kar powinno opierać się na rozsądnych podstawach ekonomicznych, a nie wyrządzać szkody” – podkreślił De Meo. 

Przypomniał, że „Członkowie ACEA przeznaczyli 250 miliardów euro na przejście na ekologiczną mobilność i podobnie jak wszyscy inni chcemy, aby to się powiodło. Niestety należy uczciwie ocenić, że przejście nie przebiegnie zgodnie z planem i że trzymanie się sztywności prawnej prowadzi do potencjalnie nieodwracalnych szkód. Zamiast tego elastyczność prawna zapewni przepływ inwestycji i prawidłową transformację”.

Powtórka z rozrywki przy ciężarówkach 

ACEA uważa, że „omawiane opcje zmniejszania obciążeń związanych z przestrzeganiem przepisów, takie jak stopniowe wprowadzanie lub średnia wieloletnia zgodność, nie zmieniają celów w zakresie emisji CO2 ani ogólnych ambicji klimatycznych UE, ale uwzględniają realia rynkowe pozostające poza kontrolą producentów – napięcia handlowe, rosnące koszty produkcji, powolny rozwój infrastruktury ładowania oraz zmniejszenie dotacji zakupowych.” 

Producenci wskazują, że „Opcje te są już również znane w prawie UE (np. w przypadku cięższych pojazdów, takich jak ciężarówki i autobusy) i są stosowane w innych znaczących jurysdykcjach, w których obowiązują przepisy dotyczące redukcji emisji CO2”.

Możliwe, że podobna sytuacja pojawi się w przypadku samochodów ciężarowych, które zgodnie z przyjętym przez Radę 13 maja 2024 roku planem, zmniejszą emisje w stosunku do 2019 roku o 45 proc. od 1 stycznia 2030 roku, następnie o 65 proc. (w stosunku do 2019 roku) od 1 stycznia 2035 roku i o 90 proc. od 1 stycznia 2040 roku. 

Czytaj więcej

Unia celna dla dużych graczy

Jeśli producent nie spełni regulacji, już od 2025 roku będzie płacił karę 4250 euro za każdy gram CO2 na tonokilometr wymnożony przez liczbę zarejestrowanych pojazdów. W 2030 roku kara wzrośnie do 6800 euro. W przypadku aut osobowych stawka za przekroczenie wynosi 95 euro z gram. 

Także w segmencie aut użytkowych popyt na modele z napędem elektrycznym jest niewielki. Z danych ACEA wynika, że po trzech kwartałach 2024 roku rejestracje ciężarowych pojazdów bateryjnych stanowiły 2,2 proc. rejestracji. O ile w Niemczech wzrosły o 56,8 proc. i w Danii o 22,3 proc., to we Francji zmalały o 58,4 proc. a w Holandii i 52,7 proc. 

Wysoka cena (2,5 razy większa od pojazdów spalinowych) odstrasza użytkowników, a całkowite koszty eksploatacji są nie do pokrycia przy obecnych stawkach frachtowych. Na dodatek nie ma ładowarek, które zapewniłyby odpowiednią moc ładowania akumulatorów.

W liście do polityków Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) domaga się zawieszenia kar jakie grożą koncernom za niewypełnienie obniżenia limitów emisji CO2 za sprzedane auta. ACEA stwierdza, że „wraz z wejściem w życie w 2025 r. nowych limitów emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych sami producenci samochodów ponoszą szkodliwe konsekwencje w przypadku nieosiągnięcia celów”. 

Manko na 16 mld euro

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regulacje Ue
Unia celna dla dużych graczy
Regulacje Ue
KE cofnęła się pół kroku pod naporem przewoźników
Regulacje Ue
Unijna reforma celna kosztem małych firm
Regulacje Ue
Transport będzie musiał wyliczyć się z emisji CO2
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Regulacje Ue
Po nowym roku z rynku przewozów międzynarodowych zniknie połowa ciężarówek
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku