Ładunki do Holandii coraz częściej pędzą po szynach

Operatorzy kolejowi i spedycje uruchamiają coraz więcej intermodalnych połączeń między Polską i Holandią.

Publikacja: 07.02.2025 09:33

Ładunki do Holandii coraz częściej pędzą po szynach

Pesa

Foto: Pesa

Holandia umacnia się jako główny kierunek przewozów intermodalnych z Polski. Połączenia do Rotterdamu oferuje PCC Intermodal 7 razy w tygodniu z Kutna, Brzegu Dolnego, Gliwic, Mościsk, 6 razy w tygodniu z Kolbuszowej i 3 razy w tygodniu z Poznania. Ich liczba niemal podwoiła się w ostatnich trzech latach. 

Do tego dochodzą połączenia organizowane m.in. przez Clip z terminalu w Swarzędzu, Agromex i DFDS ze Zduńskiej Woli oraz przez Schavemaker. – Połączenie intermodalne Schavemaker pomiędzy terminalem w Kątach Wrocławskich, a portem holenderskim Moerdijk realizujemy już od 2019 roku, czyli od 6 lat. Mamy 5 połączeń tygodniowo przewożąc ok 400 ładunków w dwóch kierunkach w usłudze door to door. Wykorzystywane są do tego kontenery 45-cio stopowe o pojemności 33 palet. Z Polski najczęściej wywożone są produkty gotowe które eksportowane są do Holandii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii i Portugalii. W kierunku przeciwnym głównie przewozi się surowce potrzebne w Polsce do produkcji lub produkty branży FMCG. W 2025 roku planujemy uruchomić szóste połączenie – zaznacza Branch Manager Schavemaker Intermodal Michał Kubalok.

Nowi gracze

Od grudnia Laude realizuje przewozy kontenerów z terminalu w Sosnowcu do holenderskiego Oss. Region Oss daje możliwość wygodnej i szybkiej wysyłki w kierunku północno-wschodniej Brabancji, częściach Geldrii, północnej Limburgii i Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech. Do miasta można łatwo dojechać drogą lądową i koleją. Dzięki dużemu portowi śródlądowemu region jest łatwo dostępny także dla żeglugi.

Czytaj więcej

Unijna gospodarka spowalnia i razem z nią rejestracje ciężarówek

Spółka podkreśla, że połączenie uruchomiła z myślą o realizacji rosnących zleceń na przewozy ładunków z Belgii, Holandii i zachodnich Niemiec do południowej Polski i dalej na Ukrainę. Pociąg będzie wyruszał w niedzielę z Zamościa (ładunki sypkie z Ukrainy), a po dotarciu i doładowaniu w Sosnowcu we wtorek wyjedzie w kierunku Oss, gdzie dotrze w czwartek. W drogę powrotną wyruszać będzie w piątek. 

Konkurencja przyznaje, że przewozy intermodalne w korytarzu Polska – Holandia faktycznie w ostatnich latach systematycznie zyskują na znaczeniu. – Trudno się temu dziwić, skoro Rotterdam jest największym kontenerowym portem w Europie i niezmiennie od lat wyprzedza belgijski port Antwerp – Bruges oraz niemiecki port w Hamburgu – wskazuje dyrektor zarządzający Rail Force One Poland Daniel Ryczek. 

Przyznaje, że od momentu wybuchu wojny na Ukrainie, oprócz tradycyjnego potoku kontenerów z Holandii do Polski, bardzo istotną część wolumenu towarów transportowanych koleją w kierunku odwrotnym - przez Polskę do Europy Zachodniej stanowią ukraińskie zboża trafiające do holenderskich destynacji, takich jak Oss, Coevorden czy oczywiście Rotterdam. – Interesującym, a nieoczywistym faktem jest to, że za największymi firmami zajmującymi się produkcją rolną na terenie Ukrainy i eksportem zbóż na zachód stoją fundusze inwestycyjne mające mocne powiązania z kapitałem holenderskim – przypomina Ryczek.

Zboże w kontenerze

Część transportów zbóż wykonywana jest z wykorzystaniem kontenerów, ale większość stanowią przewozy konwencjonalne w wagonach zbożowych. – To właśnie transport towarów „Agro” z przeznaczeniem na eksport do Niemiec i właśnie Holandii był dla wielu polskich przewoźników kolejowych rodzajem ratunku w obliczu malejącego wolumenu innych towarów masowych (głównie węgla czy rudy żelaza). Tym bardziej, że do transportu zbóż, poza specjalistycznymi wagonami samowyładowczymi przewoźnicy kolejowi z powodzeniem wykorzystują tradycyjne węglarki (wagony Ea) kryte plandekami, a więc tabor, który w braku przewozów węgla czy rud musiałby zostać odstawiony „w krzaki” – zaznacza dyrektor Rail Force One Poland.

Czytaj więcej

Elektronizacja dokumentów transportowych z dwuletnim poślizgiem

Kierunek holenderski jest niezwykle perspektywiczny z powodów czysto handlowych. – Techniczne możliwości dzisiejszych lokomotyw wielosystemowych umożliwiają jazdę na całej trasie przewozu między Niderlandami a Polską bez konieczności wymiany lokomotywy na granicach, pomimo, że w każdym z trzech krajów korytarza (w Niderlandach, w Niemczech i w Polsce) funkcjonuje inny system zasilania w sieci trakcyjnej – podkreśla Ryczek. 

Takie lokomotywy ma np. PKP Cargo, PCC Intermodal, Rail Force One. – Dla zapewnienia odpowiedniej jakości przewozów, w szczególności przewozów intermodalnych, niezbędne jest zapewnianie nowoczesnego i niezawodnego taboru, który można wykorzystywać w przewozach międzynarodowych na sieciach kolejowych w kilku krajach. Stary tabor trakcyjny nie daje takich możliwości i na pewno będzie przegrywał wszędzie tam, gdzie dla klienta znaczenie ma czas przewozu i eliminowanie zbędnych procedur technicznych w ruchu transgranicznym – tłumaczy Ryczek.

Szynowy
Finansowy rozkład jazdy dla kolei
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Szynowy
Terminal w nowych rękach, czeka go rozbudowa
Szynowy
Pesa: stabilna perspektywa i nowe hale
Szynowy
Miliardowy kontrakt Pesy już w realizacji
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Szynowy
Stanęły pociągi i nic nie działa!
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont