Niemcy decydują, czy transport będzie na prąd czy na wodór

Eksport wodorowej infrastruktury zapewni niemieckiemu przemysłowi miliardy euro.

Publikacja: 03.11.2020 12:52

Niemcy decydują, czy transport będzie na prąd czy na wodór

Foto: Samochody Mercedes-Benz z napędem elektrycznym i wodorowym

Niemcy przygotowują przepisy wdrażające unijną dyrektywę o stosowaniu energii odnawialnej w transporcie. W opublikowanych przez Süddeutsche Zeitung dokumentach, Volkswagen ocenia zasilania wodorem produkowanym z elektrycznej energii odnawialnej jako „bezsensowne”.

Infrastruktura wodorowa czy elektryczna?

Niemieccy politycy oraz duży przemysł maszynowy i chemiczny popierają jednak wodór, a Instytut Fraunchofera szacuje, że roczny potencjał eksportowy technologii wodorowych sięga w latach 2040-2050 do 5,5 mld euro ze sprzedaży elektrolizerów, 26 mld euro ze sprzedaży ogniw paliwowych. Łącznie wartość eksportowej produkcji tych dwóch przemysłów wzrośnie z 10 mld euro w 2030 roku do 32 mld euro w 2050.

""

Ciężarówka zasilana napowietrzną siecią. Fot Scania

logistyka.rp.pl

Jeżeli przemysł i politycy wybiorą wodór, wówczas, jak oblicza Instytut Fraunchofera, inwestycja w 137 stacji wodoru w Niemczech będzie kosztować do 2050 roku 8,3 mld euro. Z tej infrastruktury będzie korzystać 220 tys. dalekodystansowych samochodów ciężarowych. Wodór będzie produkowany z energii odnawialnej.

Czytaj więcej w: Przewoźnicy porażeni prądem

Berlin także szacuje jakie wydatki trzeba ponieść, aby zapewnić transportowi drogowemu dostęp do energii z odnawialnych źródeł. W przypadku wyboru zasilania transportu prądem, do 2030 roku w Niemczech powinno stanąć co najmniej 260 stacji ładowania z 1200 punktami ładowania dla ciężarówek, aby branża przewozów dalekodystansowych mogła spełnić unijny cel redukcji emisji dwutlenku węgla o 30 proc.

Czytaj więcej w: Wodorowe dalekobieżne ciężarówki Mercedesa za 5 lat

Taką ilość ładowarek wzdłuż głównych dróg wyliczył Instytut Fraunchofera na zlecenia Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Samochodowego VDA. Raport wylicza, że ładowarka powinna znajdować się co 50 km. Koszt budowy wyniesie 200-500 mln euro.

Brytyjczycy też liczą wydatki

Podobne wyliczenia wykonali Brytyjczycy. Firma doradcza Ricardo oblicza, że zapewnienie dostępu do energii elektrycznej dalekobieżnym ciężarówkom będzie wymagało budowy w Wielkiej Brytanii 908 ultra szybkich ładowarek (dla ciężarówek zasilanych z akumulatorów) lub 3850 km napowietrznych sieci zasilania (pojazdy akumulatorowo-trolejbusowe). Te inwestycje wykonane do 2060 roku będą kosztować (odpowiednio) 11,4 mld funtów lub 10,4 mld dla ciężarowych trolejbusów z akumulatorami.

Czytaj więcej w: Przewoźnicy sięgają po elektryczne ciężarówki

Ricardo porównuje, że budowa 4100 stacji zasilania wodorem będzie kosztować 7,7 mld funtów. Ricardo wylicza, że łączne koszty są mniejsze po stronie napędów elektrycznych. Zielony wodór będzie drogi, teraz kosztuje 8 euro za kg.

Czytaj więcej w: Kto odpowie za szkody autonomicznych aut?

We wszystkich przypadkach specjaliści Ricardo zakładali, że po Wyspach będzie jeździć 400 tys. ciężarówek z alternatywnym napędem.

Niemcy przygotowują przepisy wdrażające unijną dyrektywę o stosowaniu energii odnawialnej w transporcie. W opublikowanych przez Süddeutsche Zeitung dokumentach, Volkswagen ocenia zasilania wodorem produkowanym z elektrycznej energii odnawialnej jako „bezsensowne”.

Infrastruktura wodorowa czy elektryczna?

Pozostało 92% artykułu
Materiał Partnera
Jakość w logistyce – dlaczego firm nie stać na pozorne oszczędności?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Innowacje w logistyce
AI, IoT, Big Data i telematyka w zarządzaniu flotą pojazdów
Innowacje w logistyce
Poznański Instytut Technologiczny będzie konkurować z Fraunhoferem
Innowacje w logistyce
Telematyczne przejęcie zatrzęsie Europą
Innowacje w logistyce
Aktywne znaki zaświecą na głównych drogach