Na koniec III kw. 2019 roku zaległości transportu wobec banków i partnerów biznesowych przekroczyły 1,5 mld zł, wynika z danych BIG InfoMonitor i BIK. Branża też najczęściej skarży się, że zamawiający usługi nie płacą na czas. Jak wynika z raportu „Powolne hamowanie rozpędzonego transportu” przygotowanego przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor problem dotyka aż 9,1 proc. firm transportowych i jest to najwyższy odsetek ze wszystkich sektorów gospodarki.
Udział firm transportowych z przeterminowanymi płatnościami znacznie przewyższa odsetek ogółu przedsiębiorstw z zaległościami – 6,2 proc. W przeliczeniu na podmioty, problem zaległości dotyczy 27 443 firm transportowych. W porównaniu do III kw. 2018 ich liczba wzrosła o około 10 proc.
Łączna wartość nieopłaconych zobowiązań na koniec września 2019 roku przekroczyła 1,5 mld zł. W III kw. 2018 było to 1,2 mld zł. Oznacza to, ze przez rok kwota zwiększyła się o 26 proc., podczas gdy zaległości wszystkich firm wzrosły w tym czasie o niecałe 12 proc. – Transport od lat znajduje się wśród branż z wysokim udziałem firm zmagających się z terminowym regulowaniem płatności – przyznaje prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Kłopoty z solidnością w większym stopniu są rozpowszechnione wśród największych firm transportowych, w tym tych ujętych w KRS. Co czwarta firma z tego rejestru dostarcza problemów swoim dostawcom i finansujących je firmom, nie płacąc w terminie. Problem dotyczy tu niemal 2,5 tys. przedsiębiorstw. Kwota ich zaległości wynosi 261 mln zł, co daje ponad 100 tys. zł zaległości na firmę.
Czytaj więcej w: Maleją rejestracje pojazdów użytkowych