Rosja nie przysłała zezwoleń na wjazd polskich samochodów, więc polscy przewoźnicy nie mogą wypełnić kontraktów. Pula zezwoleń z marca (4220 na kraje trzecie i 1380 ogólnych) już dawno jest wyczerpana.
W tym roku Rosja umówiła się na przekazanie Polsce 55 tys. zezwoleń. Do końca lutego obowiązywały zezwolenia z ub.r. Tegoroczne Rosjanie zobowiązali się przysyłać zezwolenia w rytmie kwartalnym, z czego teraz się wykręcają. – Rosja nie przekazała zezwoleń na drugi kwartał 2023 roku i wszystko wskazuje na to, że będziemy zmuszeni co kwartał prowadzić wymianę korespondencji, żeby zrealizowali zobowiązania – uważa prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.
Podobny mechanizm kwartalny Rosjanie zastosowali wobec Białorusi, Litwy oraz Łotwy. Oba kraje bałtyckie dają tranzyt dla rosyjskich przewozów do Kaliningradu, więc mają możliwość nacisku na Moskwę.
Czytaj więcej
Protestujący przewoźnicy ze ściany wschodniej umiarkowanie zadowoleni z rozmów z Ministerstwem Infrastruktury. Przedstawili kilka rozwiązań i liczą na uporządkowanie sytuacji w przewozach na wschód.
Z powodu napaści Rosji na Ukrainę resorty Polski i Rosji komunikują się na niskim szczeblu, więc decyzje podejmowane są powoli. Tymczasem kontrakty przewozowe trafiają do firm z innych państw. – Brak zezwoleń to dla nas i naszych klientów spory problem, nawet w tranzycie – przyznaje Ewa Korfanty w z firmy Trans-Rach.