Od dwóch tygodni funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego prowadzą nocne kontrole, którym poddały już 1366 aut. Ich rezultatem są 264 mandaty wystawione kierowcom za nieprzestrzeganie ustawy o transporcie drogowym. – Co piąta kontrola zakończona karą z ustawy o transporcie drogowym, dlatego kontrole będą dalej prowadzone – zapowiada minister infrastruktury Alvin Gajadhur.
Jeden z protestujących, Jacek Sokół, zauważył, że odkąd w poniedziałek 4 grudnia rozpoczęły się w pobliżu przejść granicznych kontrole KAS, Policji, Straży Granicznej oraz ITD, z kolejki zniknęły ukraińskie samochody z tzw. pomocą humanitarną. Protestujący od tygodni wskazywali na liczne nadużycia przy tych transportach, które były także śledzone przez Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy. Wykryło on m.in. wartą 22 tys. dol. łapówkę dla celnika ze Lwowa, który regularnie ułatwiał odprawy ładunków transportowanych pod pozorem pomocy humanitarnej, na czym tracił budżet ukraińskiego państwa.
Czytaj więcej
Protestujący przewoźnicy uważają, że Ukraina nie wypełnia obietnic i nowe przejście z żywą kolejką służy tylko ukraińskim przewoźnikom do szybszego podboju unijnego rynku.
Protestujący wskazują na jeszcze jeden nielegalny proceder ukraińskich przedsiębiorców: wykonywanie kabotaży (przewozów w obrębie jednego kraju) i przerzutów, czyli przewozów pomiędzy krajami trzecimi. Na oba typu przewozów nie zezwala umowa transportowa zawarta przez UE z Ukrainą.
Minister transportu Słowacji Jozef Ráž przyznał, że słowackie służby przeprowadziły 2 grudnia kontrole na terenie całej Słowacji, które wykazały, że dwie trzecie skontrolowanych ukraińskich przewoźników wykonywało przewozy, do których nie mieli prawa. Ráž zapowiedział dalsze kontrole wszystkich ciężarówek, zarówno w kolejce jak i podczas załadunku.