Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser ogłosiła wprowadzenie przez Niemcy od 16 września 6-miesiecznych kontroli na wszystkich swoich granicach, aby zawracać nielegalnych imigrantów. Domagała się tego opozycyjna CDU. Według niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych od października 2023 roku na niemieckich granicach zawrócono już ponad 30 tys. osób, z tego jedna trzecia do Polski, część przemycana przez niemiecką policję.
Premier Donald Tusk powiedział, że niemieckie zaostrzenie kontroli granicznych jest nieakceptowalne. – Tego typu działania są z polskiego punktu widzenia nie do zaakceptowania. Bo przecież nie mam żadnych wątpliwości, że to sytuacja wewnętrzna, polityczna niemiecka powoduje zaostrzenie tych kroków, a nie nasza polityka wobec nielegalnej migracji na naszych granicach – stwierdził premier.
Czytaj więcej
Nadawcy rzucili się nadawać ładunki z Chin do Europy na pociągi, obawiają się długiego czasu żeglugi wokół Afryki.
Zaprotestowali także przewoźnicy, których ciężarówki już utknęły na granicy z powodu wyrywkowych kontroli prowadzonych przez niemiecką policję. – Na południu najgorzej jest z niedzieli na poniedziałek, na przejściu w Zgorzelcu ciężarówki stoją do godziny czekając na przejazd, zaś na Olszynie 30 minut. Z poniedziałku na wtorek czas oczekiwania jest o połowę krótszy, a w pozostałe dni tygodnia nie ma większego problemu. Musieliśmy się do tego przyzwyczaić, nie było innej rady, choć oznacza to stratę czasu pracy – przyznaje współwłaściciel spedycji Polska Grupa Transportowa i przewodniczący Regionu Dolnośląskiego ZMPD Wojciech Sieńko. Przypuszcza, że zawieszenie strefy Schengen przyblokuje przewozy, ale nie wie w jakim stopniu.
Prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Dariusz Matulewicz obawia się, że zawieszenie strefy Schengen może faktycznie być sporym problemem. – Ruch towarowy to jedno, ale ruch osobowy. Tam się będzie działo! Sytuacja wymagać będzie sporego zwiększenia obsady SG i celników na przejściach granicznych – przewiduje Matulewicz.