Reklama
Rozwiń
Reklama

Ciężki transport na wojnie

Wojna na Ukrainie pokazuje dobitnie jak ważna jest infrastruktura drogowa dopasowana do potrzeb ciężkiego transportu.

Publikacja: 29.12.2025 20:21

Ciężki transport na wojnie

Foto: Focus-Truck

Pod koniec grudnia Komisja Europejska pochwaliła się przetransportowaniem z Litwy na Ukrainę elektrociepłowni. Operacja trwała 11 miesięcy, umożliwiła przewiezienie sprzętu o łącznej masie 2399 ton za pomocą 149 transportów, z których 40 było ponadgabarytowych. Największymi ładunkami były stojany o masie 172 ton każdy. – Wsparcie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) odegrało kluczową rolę w zapewnieniu skomplikowanego transportu tych komponentów – podkreśliła KE w komunikacie.  

Najdłuższa trasa w Europie

RARS skorzystała z usług polskich przewoźników, a transport najcięższych elementów zrealizowała firma Focus Truck. – Wykonaliśmy dwa przewozy z Wilna. Jeden do zachodniej Ukrainy i drugi na wschód, 100 km od frontu. Ta druga trasa liczyła 2350 km i jest to przypuszczalnie najdłuższa w Europie trasa zestawu modułowego o masie całkowitej 270 ton pokonana w 2025 roku – zaznacza Dominik Woch z Focus Truck. 

Sama jazda trwała miesiąc i nie była szybka. – Taki zestaw może rozpędzić się do 80 km/h, ale żeby nie ryzykować przewrotki na łukach i sprawnie zatrzymać się, jechaliśmy dużo wolniej. Skręt o 90 stopni na ciasnym skrzyżowaniu to nawet 1 godzina pracy. Poruszaliśmy się tylko nocą i przebiegi dobowe wynosiły od 30 km do rekordowych 280 km – wylicza Woch. 

Foto: Focus-Truck

Tłumaczy, że drogi, szczególnie na Litwie nie są dobrze przystosowane do transportu ponadnormatywnego. Jezdnie są wąskie, a ronda ciasne. – Na jednym z rond dwie osie (na 18 jakie miała naczepa) wisiały nad rowem, bo zestaw nie mieścił się na skrzyżowaniu – wspomina D. Woch. 

Reklama
Reklama

Do Polski zestaw wjechał przez Ogrodniki, ponieważ w Budzisku Litwini budowali nowy wiadukt i wysokość była ograniczona do 4,67 m. Przed Suwałkami ciągnik z naczepą musiał cofać 4,5 km do Sejn, ponieważ skrzyżowanie było zbyt ciasne dla 37-metrowego zestawu. – Tej nocy przejechaliśmy zaledwie 32 km – dodaje Woch. 

Przyznaje, że obecnie budowana w Polsce infrastruktura jest bardziej przyjazna dla transportu od powstałej 15 czy 20 lat temu. – Widać, że ronda w Polsce są poprawione i przystosowane do ruchu ciężkiego. W Suwałkach są także całkowicie płaskie ronda, a nowe mające mniej niż 10 lat drogi mają wiadukty o wysokości ponad 5 m, gdy te wybudowane 15-20 lat temu mają często 4,85 m wysokości, co powoduje konieczność poszukiwania objazdów. Przygotowując trasę liczymy centymetry: jeden z wiaduktów miał 489 cm wysokości i zostało 1 cm luzu. Jeden z naszych ludzi siedział na generatorze i przez radio mówił, czy przejdziemy – opisuje Woch. 

Pamiątkowy torcik

Spuszczenie powietrza z opon nic nie da, bo naczepa siądzie na ziemi. Rama modułu znajduje się zaledwie 1 cm nad ziemią, a w tej pozycji (nazwanej „zero”) moduł ma 78 cm wysokości. 

Czytaj więcej

Chiny pobiją Europę jej własną bronią

Woch ocenia, że Polska to mieszanka wschodu i zachodu, jeśli chodzi o rozmiar skrzyżowań i jakość dróg. – W Polsce przejeżdżaliśmy pod 180 wiaduktami, a na Ukrainie pokonaliśmy ponad 1000 km i tylko osiem wiaduktów – porównuje D. Woch z Focus-Truck. 

Ukraińskie drogi kojarzą się z dziurami, jednak nie jest to prawda. – Ukraińcy cały czas je naprawiają i są w dobrym stanie. Tylko jeden odcinek był słaby i oceniam, że 90 proc. trasy było w stanie przyzwoitym. Nie ma też łapownictwa, bo łapownicy idą na front. Nikt nie wyciągał do nas ręki – zapewnia Woch. 

Reklama
Reklama

Dodaje, że nie było problemów technicznych ze sprzętem, choć czasami opony strzelały. – Wtedy konieczne jest podniesienie naczepy i wejście pod spód. Każdy moduł ma zamki, które utrzymują wysokość naczepy na zadanej wysokości w razie pęknięcia przewodu hydraulicznego. Naczepa miała 18 linii osi, których kilka zostało jeszcze na bazie. Daliśmy tyle osi, aby rozłożyć ciężar i nie przekraczać nacisku 11 t na oś naczepy, jednak bez zbędnego zapasu, bo każda dodatkowa linia osi oznacza zwiększenie długości o kolejne 1,5 m – tłumaczy Woch. 

Najcięższe ładunki szczęśliwie dotarły do celu, ich rozładunek trwał po dwie godziny, na szczęście Rosjanie nie bombardowali miasta. – Na koniec spotkał nas miły gest: kobieta z elektrowni dała nam torcik: ciastka od pracowników – przyznaje Woch.

KE podlicza, że do tej pory udało się dostarczyć Ukrainie 9,5 tysiąca generatorów prądu i 7,2 tysiąca transformatorów.

Foto: Focus-Truck

 

Drogowy
Katastrofa finansowa przewoźników odbiła się na bilansie płatniczym państwa
Drogowy
Mińsk trzyma polskich przewoźników za gardło
Drogowy
Złe wieści dla nadawców: transport samochodowy podrożeje
Drogowy
Choć słabsze finansowo, firmy wymieniają tabor
Drogowy
Terminalowi Baltic Hub grozi blokada
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama