Odzywają się głosy mieszkańców miast, że automatów paczkowych jest za dużo i przeszkadzają. Na przesłaną do Ministerstwa Rozwoju i Technologii petycję resort odpowiedział, że podda ją „pogłębionej analizie”.
Sieci otwarte
Odpowiedzią mogą być otwarte (agnostyczne) sieci automatów paczkowych. – Model sieci agnostycznej pozwala na znaczne zwiększenie utylizacji urządzeń, co przekłada się na obniżenie kosztów operacyjnych przewoźników/operatorów logistycznych, co jest jednym z najważniejszych celów tych firm – podkreśla wiceprezes Last Mile Experts Mirek Gral.
Czytaj więcej
Rolnicy przystąpią do całodobowej blokady Medyki, protestując przeciwko niedotrzymaniu przez rząd porozumień zawartych w styczniu w Rzeszowie.
Przypomina, że w ostatniej dekadzie szybko rozwijały się sieci OOH (punktów dostaw/nadań poza domem – out of home), wcześniej punkty PUDO (punkty podjęć i nadań przesyłek), a w ostatnich kilku latach sieci automatów paczkowych. – O ile te pierwsze często były współdzielone przez różnych operatorów, jako że są to różnego rodzaju sklepy lub punkty usługowe, o tyle większość sieci automatów paczkowych stanowią sieci zamknięte. Sieci zamknięte, czyli urządzenia dostępne tylko dla jednego operatora logistycznego, który najczęściej jest właścicielem maszyn – wskazuje różnice Gral.
Z perspektywy operatorów, agnostyczne sieci wiążą się zarówno z potencjalnymi korzyściami, jak i ryzykiem. – Dostosowanie się do wspólnej infrastruktury prowadzi do ograniczenia wydatków na własną sieć, jednak kosztem utraty kontroli nad jakością usług. Do świadczenia usług na odpowiednim poziomie pomocne są standardy i określone wskaźniki wykonania usługi. Sieci agnostyczne umożliwiają też lepsze wypełnienie automatów paczkowych, co jest istotne na samym początku inwestycji – zwraca uwagę prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, partner w Last Mile Experts Arkadiusz Kawa.