Kurs akcji InPost zmalał do 10,44 euro, to jest o ponad 18 proc. w ostatnich pięciu dniach. Spadki odzwierciedlają niepewność, jaka mają udziałowcy po tym jak InPost nałożył na Allegro karę 98,7 mln zł za utrudnianie klientom wyboru formy dostawy. – Allegro tej kary nie zapłaciło, więc zgodnie ze ścieżką umowną poszliśmy do sądu arbitrażowego, który zapewnia dość szybką ścieżkę rozstrzygnięcia. Niezależni arbitrzy będą oceniać, kto naruszył postanowienia umowy – wyjaśnia założyciel i prezes InPost Rafał Brzoska.
Allegro uważa roszczenia za bezzasadne i nie komentuje sprawy. Wyroku można spodziewać się przyszłym roku.
Czytaj więcej
Spedytorzy wieszczą zły koniec dla przewoźników, którzy ulegają emocjom i kupują samochody. Gospo...
Sprawę przybliża InPost. – Chodzi o działanie nie tylko niezgodne z duchem umowy, ale wbrew klientom końcowym, którzy bardzo szybko zauważyli, że ich preferencje wyboru zostały zmanipulowane na etapie zawierania transakcji dowiedzieliśmy się o tym od użytkowników. Oni stoją murem za nami – zaznacza prezes InPost.
Podkreśla, że nie podgrzewa atmosfery, ale musi dbać o akcjonariuszy. Umowa ważna jest jeszcze przez 2 lata i obie spółki prowadzą dialog operacyjny, planując szczyt świąteczny.