Reklama

Państwo musi ustawić Fundusz Kolejowy na właściwych torach

Unijne pieniądze niedługo się skończą, brak stabilnego finansowania nie pozwoli na remonty infrastruktury kolejowej w Polsce.

Publikacja: 27.03.2025 08:43

Tory kolejowe

Tory kolejowe

Foto: Archiwum Fotorzepa

Dotychczasowy model finansowania infrastruktury kolejowej wyczerpał się. Stworzono upośledzony mechanizm, w którym jedynym realnym źródłem finansowania są środki unijne, a krajowe są jedynie marginalnym uzupełnieniem tych transz. Kontynuowanie tej polityki prowadzi nasz kraj do trwałego upośledzenia na tle państw europejskich – ostrzega członek zarządu Izby Gospodarczej Transportu Lądowego Rafał Leszczyński. 

Podobnie uważa prezes fundacji ProKolej Jakub Majewski. – Problem w finansowaniu modernizacji i budowy kolejowej infrastruktury to umocowanie prawne Funduszu Kolejowego, które jest dużo słabsze niż Krajowego Funduszu Drogowego. Fundusz Kolejowy nie może zaciągać długów pod przyszłe przychody, przez co nie można przyspieszyć inwestycji w rozbudowę sieci kolejowej. Jeśli modernizujemy infrastrukturę to wzrasta ruch, co przynosi wyższe wpływy z opłat dostępowych. Te przeznaczamy na kolejne inwestycje i otrzymujemy efekt samorozwoju – opisuje Majewski. 

Czytaj więcej

Dolny Śląsk wyda 300 mln zł na nowe pociągi

Były minister transportu Tadeusz Syryjczyk przyznaje, że piętą achillesową obecnego systemu są silne wahania wysokości finansowania. – Różne program unijne nie zapewniają ciągłości finansowania. Sugerowałem, aby państwowe dotacje wchodziły w luki między unijnymi programami – zaznacza Syryjczyk. 

Roczny budżet Krajowego Funduszu Drogowego to ponad 23,5 mld zł podczas gdy Fundusz Kolejowy dysponuje sumą 10 razy mniejszą. W 2018 roku Polska wydała na kolej 12,2 euro na mieszkańca, co stanowiło 13 proc. unijnej średniej. – Skutkiem „oszczędności” jest zdegradowana infrastruktura: na jednej czwartej długości sieci są ograniczenia prędkości, a 2 tys. km linii jest w złym stanie – wskazuje członek zarządu IGTL. 

Reklama
Reklama

IGTL przygotowała propozycję projektu zmiany ustawy o Funduszu Kolejowym. Projekt jest wspierany przez Railway Business Forum; wykorzystuje rozwiązania KFD. BGK udziela gwarancji i poręczeń na pożyczki pod inwestycje, z możliwością ich rolowania w sytuacji braku środków zewnętrznych np. z UE. 

Projekt ustala, że wysokość zasilenia obu funduszy przez państwo powinna być równa i posiadać swoje źródła w opłatach paliwowych, a w przyszłości także w opłatach emisyjnych (jak np. w Niemczech, gdzie zasilają one Fundusz na rzecz Klimatu i Transformacji, z którego znaczna część przeznaczona jest na kolej). 

Pozyskana suma dawałaby PKP PLK 10-15 mld zł rocznie. – Można się również zastanowić nad instytucją listu zastawnego, która to w latach 90. miała stanowić podstawę finansowania infrastruktury. Ta instytucja jest też szeroko wykorzystywana w krajach zachodnich, między innymi w Niemczech. Rozwiązanie uniezależniłoby tempo modernizacji kolejowej infrastruktury od dostępu do funduszy unijnych, które pokrywają połowę wydatków – szacuje Majewski. 

Czytaj więcej

Amerykanie nie będą elektryfikować transportu ciężkiego

Leszczyński wskazuje, że premier ogłosił przeznaczenie 180 mld zł na kolej. – Jest to bardzo dobry plan, który na razie nie ma jednak twardego potwierdzenia w źródłach finansowania. Jeżeli się powiedziało A, to teraz - żeby nie stracić wiarygodności - trzeba powiedzieć B, czyli potwierdzić finansowanie tego planu w kwocie nie mniejszej niż 20 mld rocznie. Branża niecierpliwie czeka na konkretne decyzje rządu w tej sprawie – podkreśla członek zarządu IGTL. 

Krajowe
Zreformowany Fundusz Kolejowy od początku 2027
Krajowe
Wielki sukces programu dopłat do wymiany tachografów
Krajowe
Pieniądze na tachografy poza zasięgiem przewoźników
Krajowe
Od 1 lutego nowe stawki myta
Krajowe
Kontrola międzynarodowych zezwoleń CEMT jednak o czasie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama