Na granicy z Ukrainą w Korczowej nadal potężne kolejki. – Z polskiej strony na ukraińską moje auta czekają po 2 doby. W drugą stronę moje auta czekają już piątą dobę – wylicza Kazimierz Czaja z firmy Impet. – Po obu stronach stoi po 12 moich samochodów, a wszystkich mam 43. To nie jest transport, to paranoja – stwierdza.
Długich kolejek mają dość kierowcy. – Zatrudniam 45 kierowców z Ukrainy i zapowiedzieli mi, że jak dalej będą takie kolejki zmienią pracodawcę, bo mają dość czekania w kabinach po tyle dni – mówi Czaja.
Przewoźnicy nie wiedzą, dlaczego zamknięta jest Medyka, która rozładowałaby kolejki. Wskazują, że kontrole fitosanitarne odbywają się tylko od 8 do 16. – Wystarczy że mam drewnianą paletę na samochodzie i musi on przejść taką kontrolę, czy nie wwożę do Polski jakiegoś robaka – tłumaczy Czaja.
Czytaj więcej w: http://Kierowcy ciężarówek nie podlegają kwarantannie
Przedstawiciel przewoźników, przewodniczący regionu podkarpackiego ZMPD Tadeusz Furmanek uważa, że nawet jeśli Ukraina pozamykała przejścia, polskie władze powinny przekonać ją do udrożnienia ruchu i otwarcia kolejnych placówek.