Francja obiecywał otworzyć granicę o północy z 22 na 23 grudnia, jednak nic takiego się nie stało. Choć na Francję naciska KE, Niemcy, Polska i inne kraje, Paryż nie zgadza się na przepuszczenie ciężarówek i domaga się przeprowadzenia testów kierowców na obecność koronawirusa.
Czytaj więcej w: Transport drogowy: Unia liczy na wzajemność, przewoźnicy na kabotaż
Jako pierwszych puściła od 10.00 obywateli francuskich, pod warunkiem przejścia testu PCR. Dlaczego pierwszeństwo uzyskali akurat Francuzi nie wiadomo. Biorąc rzecz na logikę, aby zdążyć na Wigilię, pierwsi powinni być przepuszczeni do przejazdu przez kanał kierowcy zagraniczni, jadący przez Francję w tranzycie.
Czytaj więcej w: Przyszłość przewozów samochodowych do Wielkiej Brytanii wisi na włosku
Większość stojących w Wielkiej Brytanii kierowców jest spoza Francji. – Według mnie te testy to głupota, bo jak się nie ładuję, to w 30 minut przejeżdżam przez Francję i jestem w Belgii. Po co te testy jeśli jestem w tranzycie przez Francję? – dziwi się kierowca Sachs Trans Adam Białas. Polski rząd apelował do Francji o przepuszczenie ruchu tranzytowego.