Na granicy włosko-austriackiej cały czas mamy do czynienia ze znaczącym spowolnieniem ruchu. W zależności od pory dnia jest to od kilkuset metrów do kilkunastu kilometrów. Są przypadki, gdzie pojazdy czekają na test 24h – informuje członek zarządu spółki Magtrans Piotr Magdziak. Dodaje, że testy są darmowe, ale większość firm, aby przyspieszyć korzysta z testów płatnych wykonywanych daleko przed punktami kontrolnymi. Koszt takiego testu to ok. 70 euro i jest kosztem przewoźnika.
Na coraz wyższe ceny narzekają także inni przedsiębiorcy. – Badania kosztują już 39 euro, gdy wcześniej kierowcy płacili po 15 euro, a w pierwszym dniu były za darmo – porównuje dyspozytor Sachs Trans Martyna Kurasz.
Czytaj więcej w: Czy Pakiet Mobilności wyczyści Europę z ciężarówek?
Prezes FAS-FBG Jarosław Domin podaje, że we Włoszech przewoźnicy płacą za testy 15-20 euro. – Na granicy niemiecko-czeskiej w Rozvadovie sytuacja jest nie lepsza. Nasi kierowcy czekali na test 17-20 godzin – podkreśla Domin.
Niemcy igrają ze zdrowiem tysięcy kierowców ciężarówek, domagając się od nich testów na covid. Na granicach nie ma warunków do prowadzenia testów, brakuje funkcjonariuszy i sprzętu. Kolejki kierowców we Włoszech przed wjazdem do Austrii nie maleją. Kierowcy stoją na mrozie w dużych kolejkach, brakuje informacji gdzie mogą wykonać wymagane przez rząd austriacki i niemiecki testy.