Podczas posiedzenia 9 marca sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej, Ministerstwa Infrastruktury oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedstawiciele Polskiej Izby Spedycji i Logistyki zaapelowali, aby wyłączenia wynikające z dyrektywy Consortia Block Exemption Regulation (CBER) nie były przedłużane na kolejny okres. – Jeśli temat tego wyłączenia stanie na unijnej wokandzie, prosimy, żeby polskie instytucje zajęły stanowisko, które w naszej opinii ochroni interes polskich przedsiębiorców – podkreśla przewodniczący PISiL Marek Tarczyński.
Kilka osób rządzi w światowym handlu
Organizacja zwraca uwagę, że wyłączenia dyrektywą CBER armatorów z ogólnych reguł konkurencji obowiązujących w Unii Europejskiej umożliwia im zawieranie umów o współpracy w celu świadczenia wspólnych usług żeglugi liniowej w ramach tak zwanych aliansów.
Czytaj więcej
Po wynikach koncernów nie widać kryzysu półprzewodników ani skutków wojny na Ukrainie. Tak dobrze już dawno nie było.
Daje możliwość uzyskania przewagi rynkowej poprzez m.in. przejęcia, fuzje czy powoływanie spółek, które prowadzą do dalszej koncentracji na rynku. – Przedłużenie dyrektywy CBER w 2020 roku nastąpiło wbrew pisemnym opiniom prawie wszystkich uczestników międzynarodowego obrotu kontenerowego za wyjątkiem przewoźników morskich – przypomina sekretarz rady PISiL Juliusz Skurewicz. – Kilkaset osób w postaci kierownictwa tych przewoźników decyduje o losach całego światowego handlu, czyli o losach światowej gospodarki. Jest to klasyczny przykład oligopolu – ocenia Skurewicz.
Jego zdaniem przewoźnicy morscy od kilku lat dążą do integracji pionowej, wykupując z jednej strony terminale kontenerowe, a z drugiej strony operatorów logistycznych. Skutkiem tego ma być skupienie w ich rękach całości światowego handlu, co negatywnie odbije się także na konsumentach w Polsce. – Najwięksi międzynarodowi armatorzy obsługują 100% polskiego handlu zagranicznego. Również kontenery przeładowywane w polskich portach pochodzą ze statków tych konsorcjów, a te kontenery obsługuje polska branża spedycyjna. W związku z tym sytuacja, która ukształtowała się na rynku żeglugowym ma bezpośredni wpływ na sytuację gospodarczą w naszym kraju – wyjaśnia Tarczyński.