Pomimo apeli, polscy przedsiębiorcy nie spieszą się z rejestracją ciężarówek. – Nie zalecamy zwlekania z rejestracją do czasu pierwszej podróży do Czech ze względu na ryzyko powstania długich korków – ostrzega prezes CzechToll Matej Okáli.
Największe firmy transportowe (niezależnie od kraju pochodzenia) zarejestrowały już ponad 70 proc. szacowanej liczby pojazdów (109 tys.) w trybie opłaty post-pay, tymczasem mniejsi przewoźnicy ryzykownie odkładają ten obowiązek na później (13 tys. rejestracji, co odpowiada 5 proc.).
Najwięcej pojazdów, które wciąż wymagają rejestracji w nowym systemie pochodzi z Polski (ponad 90 tys.), Czech (70 tys.) i Rumunii (28 tys.). Polskie samochody są drugą pod względem liczebności grupą zarejestrowaną w systemie czeskiego myta, zaraz po samochodach czeskich (128 tys.), a przed rumuńskimi (35 tys.), niemieckimi (28 tys.), słowackimi (26 tys.) i węgierskimi (23 tys.).
W nowym systemie zarejestrowana jest połowa pojazdów czeskich i ponad 40 proc. słowackich. 1 grudnia zacznie obowiązywać nowy elektroniczny system opłat drogowych w Czechach, w którym muszą zostać zarejestrowane pojazdy o dmc powyżej 3,5 tony. Przewoźnicy powinni dokonać rejestracji za pośrednictwem operatorów kart paliwowych lub bezpośrednio na stronie www.mytocz.eu. W przypadku rejestracji internetowej, nowe jednostki pokładowe zostaną bezpłatnie wysłane na wskazany adres nie tylko do Czech, ale też do Polski, Niemiec, Austrii i Słowacji. Przed wysłaniem urządzenia przewoźnik musi wpłacić kaucję zwrotną w wysokości 2468 koron (około 400 zł). Przewoźnicy mogą również dokonać osobistej rejestracji pojazdów w ponad 200 Punktach Obsługi Klienta na terenie Czech.
Nowa jednostka pokładowa CzechToll. Fot. mat. producenta.