Inflacja i brak rąk do pracy już wymusiły podwyżki dla pracowników, a za tym poszły wzrosty cen usług. – Tendencje wzrostowe dostrzegane są już od pewnego czasu – przyznaje Krzysztof Dakowicz, prezes spółki Adampol, która zajmuje się przewozami gotowych samochodów.
Podwyżki dotyczą nie tylko specjalizowanych przewoźników, lecz całego sektora usług transportowych. – Nowe stawki związane są z obecną sytuacją na rynku pracy w branży TSL, która jest konsekwencją ożywienia gospodarczego. Wobec gwałtownie rosnącego popytu na usługi transportowe, nasiliły się problemy z dostępnością kierowców i wykwalifikowanych pracowników magazynowych, terminalowych oraz operatorów wózków widłowych – tłumaczy Head of Revenue and Product Management w DB Schenker Piotr Gola.
Pakiet mobilności wyciśnie z klientów soki
Branża TSL spodziewa się, że to dopiero początek podwyżek. – Pakiet Mobilności znacząco wpłynie zwłaszcza na ceny i już teraz sygnalizujemy naszym klientom związane z nim zmiany – informuje National Key Account Manager, Colian Logistic Arkadiusz Gruszka.
Czytaj więcej w: Towary z Chin daleko od europejskich klientów
Wyjaśnia, że Pakiet Mobilności, który zacznie obowiązywać od 2 lutego 2022 roku, będzie wymagał zagwarantowania kierowcom pełnego wynagrodzenia minimalnego kraju, w którym wykonują usługę. Wyłączone z tego będą przejazdy dwustronne i tranzytowe. – Pakiet Mobilności, w połączeniu z już dziś wysokimi kosztami paliwa, będzie miał znaczący wpływ na stawki transportowe za przewóz wszystkich produktów: od budowlanych po spożywcze. Uczestnicząc w przetargach czy negocjując z odbiorcami usług transportowych, bierzemy pod uwagę zmiany, jakie nas czekają od lutego przyszłego roku, czyli wzrost wynagrodzeń kierowców – zapewnia Gruszka.