W rankingu Reuters i Maersk, Polska jest czwartym krajem na świecie uważanym za dogodną lokalizację na przeniesienie produkcji do Europy, czyli nearshoring. W przypadku krajów o średnim dochodzie główni zwycięzcy znajdują się na peryferiach Ameryki Północnej i Europy, przy czym Polska (13%), Meksyk (9%), Turcja (9%), Rumunia (6%), Węgry (5%) i Czechy (4%) są dobrze postrzegane wśród respondentów. „Lokalizacje te są korzystnie pozycjonowane pod względem kosztów transportu, czasu wprowadzenia na rynek i członkostwa w bloku handlowym. Czynniki te, w połączeniu z niższymi kosztami pracy niż w krajach o wysokim dochodzie, będą stymulować wzrost w sektorach, w których istnieją przewagi konkurencyjne, takich jak maszyny i sprzęt transportowy, dobra konsumpcyjne i elektronika” wymieniają autorzy raportu.
Czytaj więcej
Przedsiębiorcy niecierpliwie czekają nowelizację ustawy o transporcie drogowym oraz prawa przewozowego, aby możliwe było stosowanie elektronicznych listów przewozowych.
PKO Research zaznacza, że skala efektywnego (po zważeniu udziałem partnerów handlowych) osłabienia złotówki w ostatnich latach była ograniczona, pomimo znacznych nominalnych zmian kursów. Mimo wysokiej inflacji konkurencyjność cenowa Polski nie zmieniła się więc istotnie.
Dyrektor zarządzający Supply Chain & Logistics Network Expert Grzegorz Lichocik wskazuje, że analiza zachodzących procesów w globalnej gospodarce i chęć do minimalizowania ryzyka z tym związanego może przełożyć się na zainteresowanie firm nearshoringiem. – Pojawiają się już pierwsze oznaki działań z tym związanych i pierwsze decyzje o przeniesieniu dostaw z dalekiego wschodu do Europy, z dużym prawdopodobieństwem, że również do Polski. Procesy decyzyjne w korporacjach są długie, ale być może zainteresowanie zmianą podejścia będzie narastało w nadchodzących latach – uważa Lichocik.
Wskazuje, że niepewność co do funkcjonowania łańcuchów dostaw, ich zrywania oraz braku komponentów lub towarów i nałożone na to wahania cenowe w transporcie oceanicznym, spowodowała zwiększony poziom zapasów i całkowite wypełnienie istniejących zasobów magazynowych. – Osłabienie zdolności zakupowych Polaków z całą pewnością przełoży się na utrzymanie tego trendu w kolejnych miesiącach – uważa Lichocik.