Szczyty pojawiają się sezonowo i branżowo, ale zawsze jesień jest gorącym okresem dla transportu. Z danych viaToll sprzed pandemii wynika, że przewozy we wrześniu, październiku i listopadzie były o 10 proc. większe niż w średnia miesięczna z całego roku. – W tym okresie dostępność środków transportowych jest poważnie ograniczona. Problem dynamicznego wzrostu ilości przesyłek dotyka szczególnie dużych operatorów logistycznych. Wzrost ilości przesyłek o kilkanaście procent w mniejszych firmach to konieczność znalezienia na rynku kilku dodatkowych pojazdów w każdym z oddziałów. Przy dużych firmach, gdzie w oddziale zakontraktowanych jest na stałe do obsługi linii dalekobieżnych kilkadziesiąt lub nawet ponad 100 pojazdów, zapotrzebowanie na dodatkowe samochody może sięgać już kilkanaście lub więcej pojazdów. W skali całej firmy to już znacząca ilość, która w szczytach może z łatwością przekraczać 200 pojazdów – opisuje niezależny ekspert zarządzania łańcuchami dostaw Grzegorz Lichocik.
Czytaj więcej
Porucznik dr inż. Igor Betkier z WAT mówi o zarządzaniu ruchem i planowaniu tras dla pojazdów z ładunkami ponadnormatywnymi.
Podkreśla, że dyspozytorom pozostaje kilka godzin na zorganizowanie dodatkowych pojazdów i to w porze, kiedy giełdy są już praktycznie wyczyszczone z pojazdów. Na dodatek terminale mają swoją pojemność i potrafią być zablokowane przez ładunki, do wywiezienia których brakuje aut. Lichocik wskazuje, że nowoczesne systemy TMS pozwalają ocenić wstępnie wielkość potoków transportowych i lepiej oraz wcześniej zaplanować środki transportu i załadunki.
Zaznacza, że zastąpienie naczep wymiennymi kontenerami na stałych liniach daje możliwość załadunku towaru na dwóch poziomach, co wydatnie zwiększa możliwości transportowe i efektywność wykorzystania pojazdu.
Także konsultant łańcuchów dostaw Tomasz Sączek uważa, że można łagodzić negatywne skutki transportowych szczytów. – Dobrym kierunkiem jest bliska współpraca działów logistyki i sprzedaży. Przykładem może być zmiana systemu rozliczania sił sprzedażowych z osiąganych celów. Można nadal zachować tzw. 30-dniowy cykl rozliczania, ale np. od 15. dnia kalendarzowego do 15. dnia kolejnego miesiąca. Złagodzi nam to skutki zwiększonych wolumenów na koniec miesiąca w sytuacji, kiedy inni takowe generują i stawki transportowe mogą wzrastać w tym okresie – podaje przykład Sączek.